downunder downunder
443
BLOG

Markowi Migalskiemu - sekta, gang - a może królestwo?

downunder downunder Polityka Obserwuj notkę 4

Pan Marek Migalski był łaskaw opisać mechanizmy panujące wewnątrz PiS.

W ostatniej notce Fruwającego Ornitologa zaintrygowały mnie trzy fragmenty:



1. Pan Marek sugeruje bezkrytyczne oddanie sympatyków Jarosława Kaczyńskiego.

"Najbardziej popularnym, wśród niechętnych PiS-owi  komentatorów, określeniem tej partii jest porównanie jej do sekty. I rzeczywiście - Jarosław Kaczyński ma bardziej wyznawców, niż wyborców i każdy lider może mu tylko zazdrościć."



2. Poniżej Pan Marek jest zdania, że zwolennicy PiS'u oddają Jarosławowi Kaczyńskiemu wręcz metafizyczną cześć.

"Mechanizm powyższy był po wielokroć opisywany. Duża część wyborców PiS uznaje Kaczyńskiego nie za lidera politycznego, ale za guru i zbawcę Polski."



3. W trzecim fragmencie Pan Marek obnaża fałsz i zakłamanie działaczy PiS, którzy w odróżnieniu od działaczy innych partii (a zwłaszcza PJN) funkcjonują w polityce wyłącznie z pobudek czysto materialnych.


"(...) członkowie aparatu bardzo ideowi nie są i nie we wszystko wierzą. Traktują PiS jako niezłe i dochodowe przedsiębiorstwo. Kiedyś określałem je jako fundusz emerytalny im. J. Kaczyńskiego, zarządzający rocznie kilkudziesięcioma milionami złotych. Pozwala on posłom, senatorom, radnym i działaczom wszelkich szczebli na w miarę (jak na polskie warunki) przyzwoitą egzystencję"



 

Wygrzebałem więc z czeluści archiwów salonu24 notkę pana Marka niemal dokładnie sprzed dwóch lat , aby sprawdzić, do której z powyższych kategorii wyznawców czy też działaczy należał wówczas nasz eurosocjolog.

---

Marek Migaski, 26.04.2010 18:22

 

Stańmy wszyscy przy królu!



  Ta decyzja była oczywistą i oczekiwaną. Po śmierci Lecha Kaczyńskiego jego brat był nie tylko najlepszym naszym kandydatem, ale także kandydatem naturalnym. Mógł do tego najcięższego zadania wydelegować kogoś innego, kogoś młodszego, nie poranionego tak smoleńską tragedią. Ale to byłaby łatwizna, wybór zastępczy, wyraz słabości…


Jarosław Kaczyński zdecydował się kontynuować dzieło brata. Bo któż inny mógłby to zrobić lepiej? Jeśli w boju ginie król, to kto inny, jeśli nie jego brat powinien dalej nieść sztandar? Kto inny lepiej nadaje się do tego, by walczyć o te idee i sprawy, za które poprzednik oddał życie? Kto mocniej i godniej trzymać będzie drzewiec  z proporcem zmarłego? Dlatego stańmy przy królu wszyscy, którym bliskie były ideały jego zmarłego brata!

---

downunder
O mnie downunder

„Ci którzy decydują nie są wybierani, a ci co się ich wybiera nie mają nic do decydowania”. Horst Seehofer

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka