Co jest gorsze dla Polski

    Co jest gorsze dla Polski?

    Czy przyszła partia Palikota, czy utrzymywanie się kurczowo przy władzy w PISie Jarosława Kaczyńskiego?

    Wydaje się,że Palikot próbuje zagospodarować potencjalny elektorat antyklerykalno-liberalny,któremu PO nie odpowiada ze względów zbytniej uległości względem KKat.Ostatnie doniesienia na temat tzw."Komisji Majątkowej" tylko napędzają potencjalnych wyborców.Uda mu się, pod warunkiem,że oprócz antyklerykalizmu zapropnuje coś jeszcze,np.głębokie liberalne reformy gospodarcze.

    JKacz tymczasem idzie po prawej, radiomaryjnej bandzie(z hokeja), co będzie skutkowało marginalizacją PISu na poziomie 12-17 procent w przyszłych wyborach parlamentarnych.Wieczna opozycja PISu,o czym pisałem,zbliża się coraz bardziej.

    Kto na tym najbardziej wygrywa?
    
    A no oczywiście PO,która zbierze środek sceny.Część elektoratu PO odejdzie do Palikota,ale PO pewnie zaproponuje jakiś ruch dla niezadowolonych ze skrajnej prawackiej retoryki JKacza.Gowin się nada.

    A co z lewa?Ano nic.Partia Palikota będzie naturalnym koalicjantem,a jak PO zauważy,że wahadło wychyliło się za bardzo w lewo to i SLD się nada.

    Co macie robić?
    
    Stworzyć z PISu rzeczywistą alternatywę dla rządów PO,taką,która pociągnie za sobą większość głosujących,tych,którym chce się iść do wyborów.Ale alternatywa znaczy nowoczesną partię mającą do zaoferowania wizję Polski.

    A co macie? JKacza,Katyń,Smoleńsk,Krzyż,potakujących posłów na stołkach i Rydzyka.

    Wieczna martyrologia przeplatana wywiadami w Radiu Maryja.

    Bon apetit.