Dzisiaj mija 30 rocznica ważnego wydarzenia w życiu pewnego polityka.
Bohater nasz opowiadał o tym w wywiadzie-rzece udzielonym Teresie Bochwic, "Odwrotna strona medalu":
"- Obudziłem się więc w południe i poszedłem do kościoła w kompletnej nieświadomości. Słyszałem tylko, jak mama ma pretensje do ojca, że nie zapłacił rachunku, bo telefon jest wyłączony"
Znany, ze swojej słabości do późnego wstawania, nasz bohater nie zauważył, co się dzieje nawet wtedy, gdy wyszedł na ulicę i zmierzał do kościoła. Dopiero tam doznał oświecenia.
"- W kościele panował potworny tłok, ale akurat tego dnia był u nas Obraz NMP. Kazanie ks. Boguckiego wydawało mi się też jakieś dziwne. I powoli zacząłem się orientować co się stało" - mówił.
Myślę, że dzisiejszy marsz w Warszawie ma za zadanie przypomnienie wszystkim tej doniosłej rocznicy.
30-tej, okrągłej, rocznicy nieinternowania Jarosława Kaczyńskiego.
Inne tematy w dziale Polityka