DrVim DrVim
192
BLOG

Obietnice legalnej aborcji? Zapomnijcie!

DrVim DrVim Aborcja Obserwuj temat Obserwuj notkę 23

Myślę o medialnej aferze, o której pisałem wcześniej - tzn. o śmierci ciężarnej Pani Doroty z Nowego Targu - i o konsekwencjach.

Stała się tragedia - co do tego wątpliwości nie ma. Jednak już opisywałem tę sytuację - mam nadzieję, że obiektywnie.

Zauważyłem pewną prawidłowość w kreowanych przez "opozycję" aferach - najpierw jest wielki szum i wielkie wycie - ale potem zaczynają dochodzić do głosu fakty, bardzo dla tejże mającej doprowadzić ludzi do nieprzytomnej furii "opozycyjnej" narracji niewygodne, bo często trudno zadać im kłam z logicznego i merytorycznego punktu widzenia. Sięga się więc po próbę zatłuczenia logiki emocjami i domysłami.

Kilka dni temu miałem wątpliwą przyjemność konwersowania z pewną panią na twitterze. Otóż moja rozmówczyni próbowała mi udowodnić, że przyczyną śmierci tych kobiet, o które "opozycja" winą obarcza PiS, jest fakt, że do tej pory nie skazano żadnego lekarza, który odmówił wykonania aborcji. Ale nic to - pani, kontynuując, próbowała mi udowodnić, że skoro 41 posłów PiS głosowało za obywatelskim projektem ustawy o zaostrzeniu przepisów antyaborcyjnych - to rząd PiS na pewno idzie w tym kierunku. Szczegół, że 155 posłów tej partii (70% klubu!) zagłosowało przeciw - i projekt przepadł w pierwszym czytaniu. Dyskusja z panią skończyła się tak, jak się kończą takie dyskusje - czyli osobistymi wycieczkami, wyzwiskami i banem.

Fakt tragicznej śmierci tych ciężarnych kobiet, w tak cyniczny sposób wykorzystywany przez "opozycję" dla realizacji ich politycznych celów (nawet pomimo próśb rodzin, żeby nie upubliczniać sprawy i uszanować ich ból - co, jak widać, dla polityków "opozycji" nic nie znaczy - bo jak tu, w obecnym politycznym układzie, zmarnować taką gratkę?) ma też inny skutek.

Otóż Donald Tusk, ten sam, który w statucie PO podczas zakładania tej partii, wpisał ochronę życia jako jeden z celów, dziś otwarcie deklaruje, że będzie się starał o legalizację aborcji do 12 tygodnia ciąży - oczywiście dla dobra Polek.

Fakt - temat od lat rozpala umysły ludzi do białości wręcz. Przypomnę jednak to, o czym pisałem wcześniej - Jarosław Kaczyński, choć sam mówił, że mu się "kompromis aborcyjny" nie podoba - to nie zamierza go naruszać. Jego ludzie, którymi rzekomo włada jak chce, ten kompromis zaostrzyli - orzekając, że aborcja eugeniczna jest niekonstytucyjna.

I teraz sami odpowiedzcie sobie na pytanie: jeśli TK uznał nawet aborcję eugeniczną za niekonstytucyjną - to jakim cudem miałby uznać za konstytucyjną aborcję na życzenie?

Odpowiedź jest prosta: wszelkie obietnice "opozycji" że jak przejmą władzę, to zalegalizują aborcję, są zwykłym kłamstwem. I zaraz Wam to, czarno na białym (jako że litery czarne, a tło fejsbuka białe) udowodnię.

W grę wchodzą dwie sytuacje.

Pierwsza: załóżmy, że wybory wygrywa "opozycja".

Wówczas mogliby przeprowadzić taką zmianę Ustawy o Planowaniu Rodziny.

Tyle, że na przeszkodzie stanąłby, jak mniemam, natychmiast Prezydent Andrzej Duda. A na obalenie prezydenckiego "veto!" nie będą mieć dość posłów.

A jeśli nawet Prezydent się zgodzi - jest jeszcze TK. A ten na pewno zgodności takowej zmiany ustawy nie przyklepie. Bo na przeszkodzie stoi Konstytucja.

Sytuacja druga - "opozycja", gremialnie, wygrywa wybory.

Tyle, że musiałaby je wygrać tak, żeby zdobyć konstytucyjną wiekszość - i zmienić Konstytucję tak, żeby zmiana ww. Ustawy stała się możliwa.

Na to nie mają szans. PiSowski beton wyborczy obliczają dziś na 8 milionów wyborców, więc reprezentacja PiS w sejmie, nawet jeśli ta partia przegra wybory (na co się nie zanosi), skutecznie powstrzymałby taka inicjatywę. Poza tym - sama "opozycja" też nie będzie, w tej materii, mówic jednym głosem. Do "opozycji" należy przecież np. PSL - a parlamentarzyści z ich list, tacy jak Jacek Tomczak czy Jan Filip Libicki na pewno będą przeciw - wystarczy wspomnieć na powody, dla których nie ma ich już w PO.

I jeszcze coś - pokażcie mi sytuację po 1989 roku, kiedy jakieś ugrupowanie polityczne, nawet w koalicji, zyskało konstytucyjną większość?

Nie ma takiej opcji. Szybciej tę większość zdobędzie PiS niż "opozycja".

Tak więc - jeśli wierzycie w propagandę "opozycji" że oni coś w tej materii, po dojściu do władzy zmienią - to nie wierzcie. Bo nic nie zmienią - nie będa mieli możliwości (podobnie, jak z legalizacją związków partnerskich, o czym pisałem wcześniej). Czarno na białym macie to wykazane.

DrVim
O mnie DrVim

Bardziej na prawo niż na lewo. Korporant. Ojciec. Fan WOW, OZE i historii. Wypowiadam się w swoim imieniu - starając się unikać chamstwa i agresji (typu wyzwiska), aczkolwiek nie zawsze się to udaje...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo