Janusz Korwin- Mikke u Tomasza Lisa, autor: nieznany
Janusz Korwin- Mikke u Tomasza Lisa, autor: nieznany
dudzinski dudzinski
1553
BLOG

Janusz Korwin- Mikke- mistrz treści, ale nie formy

dudzinski dudzinski Polityka Obserwuj notkę 2

  Moje pierwsze wrażenie po obejrzeniu programu p. Lisa z udziałem Janusza Korwina- Mikke było stwierdzenie: "masakra". "Na prawdę totalna porażka". Później naszła mnie kolejna refleksja- "przecież wielu ludzi, jak tylko dowiedziało się o tym, że Korwin coś napisał o niepełnosprawnych to ich pierwszą reakcją było przeklinanie p. Janusza, mimo, że wielu nie przeczytało tego wpisu, a jeszcze inni przeczytali bez zrozumienia". I tak też było w moim przypadku- na początku obejrzałem i od razu bezrefleksyjnie wyrobiłem sobie zdanie- tak jak większość tych co czytają bez zrozumienia (sic!). Ale wstałem rano, słoneczko zaświeciło mi w oczka i stwierdziłem, że dokładnie przeanalizuję, co też p. prezes powiedział, czy "palnął" coś nie będącego prawdą, czy należy go potępiać za jego wyrażenia, czy może media i struktura tego wyreżyserowanego show użyły odpowiednio wybranych środków do osiągnięcia odpowiedniego celu ? A może forma była zupełną klapą, ale treść jak najbardziej słuszna ? Zapraszam :)

Pierwsze pytanie p. Lisa- "Czy jest jakiś fragment, za który chciałby pan przeprosić/ który chciałby Pan wykreślić ?" Bardzo tendencyjne pytanie. Po co wykreślać/ przepraszać za fragment ?! Można za niego przepraszać/ wykreślać, jeżeli się go wyrwie z kontekstu. Natomiast jeżeli jest częścią całości, to najwyżej trzeba byłoby przepraszać za cały artykuł. To oczywiste ! Na tej zasadzie Pismo Św. powinno wykreślić/ przeprosić za fragment "Nie ma Boga" ! Co z tego, że dalej jest napisane: "Mówi głupi w swoim sercu".

Co odpowiada prezes- "Że w pierwszym dniu, posypała się fala krytyki. Natomiast później okazało się, że duża część ludzi go popiera" skąd ta zmiana ? Ponieważ najpierw przeczytali, o tym co napisał JKM (z pudelka, wp, onetu, innych mediów), natomiast potem przeczytali co napisał, tzn. sięgnęli do źródła. Kiedy przeczytali ze zrozumieniem, okazało się, że nie ma w tym tekście nic niewłaściwego. Może ewentualnie forma- gdyż odstaje od mainsteamowego pisarstwa. Potem p. Janusz powiedział, że 86 % ludzi w Polsce nie umie czytać ze zrozumieniem. Prawda ! Ale mało tego oprócz tego, że nie potrafią czytać ze zrozumieniem- nie łapią kontekstów (debil- to słowo określające człowieka o niskim IQ, mimo, że w języku potocznym używa się go, aby kogoś obrazić, to słownikowa definicja owego terminu jest inna), ulegają wpływom mediów i mody (od razu po wpisie w modzie i na czasie było powiedzieć "Korwin to ... "- każda obelga wedle uznania, a kto myślał inaczej narażał się na falę krytyki- bo w końcu w demokracji większość ma rację i koniec !).  Więc można powiedzieć, że p. Janusz stanął przeciwko większości (86 %). A większość nie lubi jak demaskuje się jej niedoskonałości. A w demokracji powiedziane jest, że tylko i wyłącznie większość może mieć rację i większość jest doskonała. Kto uważa inaczej, trzeba go tępić. I to ma miejsce wobec JKMa.

Ale znowu Janusz Korwin- Mikke zaskakuje. Mianowicie- przeprasza ! Ba ! Nawet przyznaje się do błędu. Pomylił się, przyznaje, przeprasza. Czyli jawi nam się jako człowiek popełniający błędy, ale potrafiący je też naprawić. Konkretnie chodziło o to, że zwymyślał senatora, który miał go rzekomo oskarżyć o bycie faszystą i złożyć na niego pozew. JKM dostał taką informację. Jak się okazuje błędną. Bo takowy pozew złożył inny parlamentarzysta, też będący na wózku. Pomyłki się zdarzają, grunt by za nie przeprosić i dokonać zadośćuczynienia - JKM powiedział, że w ramach tego może mu pomagać.

Potem pan Lis czytał cytaty o zdecydowanie mocnej i charakterystycznej dla p. prezesa formie, ale o treści jeżeli przeczytać cały artykuł, załapać konteksty i terminologię, a nie bić pianę i wyzywać Korwina- całkiem normalnej. Co więcej czytane cytaty, były wyrwane z kontekstu.

P. Janusz zapytał p. Katarzyny- "Czy zamalowuje pani pryszcz jeżeli pani wyskoczy, czy prezentuje go pani". Odpowiedź była całkiem ciekawa- "czasami zamalowuję". Ciekawe... No na pewno nie wolno przyznać temu Korwinowi racji ! Więc nie można powiedzieć, że zamalowuję- to powiem, że czasami. W gruncie rzeczy może i być to prawdą, bo czasami jak mi się chcę to zamalowuję, a jak jestem w telewizji to robią to wizażystki. Więc raz ja, a raz kto inny. Ale nie wierzę, że kobieta, która jest rozpoznawalna, nie maskuje swoich niedoskonałości. I nie ma w tym nic złego. Więc słuszny był argument p. Janusza, że nie pokazuje się niedoskonałości ludzkich i nie należy się nimi obnosić, czy to pryszczem, czy to protezą. Nie chodziło tu, aby się tego wstydzić, nie mówić tym, ale żeby tego nie stawiać na piedestale, aby nie kierować wszystkich świateł reflektorów, aby zakomunikować- "patrzcie jestem niepełnosprawny".

Janusz Korwin- Mikke potwierdził tezę pani Piotrowskiej, że w mediach mamy do czynienia z cenzurą (szok, że ich obu nie wywalono z publicznej telewizji). P. prezes przyznał, że dzięki swojemu "wybrykowi" i nie zrozumieniu, które zaowocowało podniesieniem ciśnienia społeczeństwa- pokazano go w telewizji. Ale nie po to, aby pokazał wspaniałość gospodarki wolnorynkowej, tylko po to, aby pokazać go jako szaleńca- i to jest ta cenzura ! Człowiek, który mimo braku funduszy na kampanię- zdobył czwarte miejsce w wyborach prezydenckich. Na ten argument zareagowano mniej więcej tak (nawet sam "obiektywny" prowadzący)- "i co z tego, pan nazywa się Korwin- Mikke, więc z założenia wszystko co pan powie lub zrobi będzie uznane za jakiś chory wybryk". Mamy tu nie tylko do czynienia z cenzurą medialną, ale też mentalną. Ta medialna wiemy czym jest. Natomiast ta mentalna, to przekonanie ,  rodzące się w naszej mentalności, o tym, że jeżeli jest ono niezgodne z cenzurą medialną, nie ma absolutnie prawa być akceptowane przez mentalność innych odbiorców, a my powinniśmy się wstydzić, że takie coś się zrodziło w naszym umyśle. Przykładem właśnie było wystąpienie p. Janusza.

Oczywiście p. Korwin- Mikke mówi jeszcze więcej innych rzeczy, które są szokujące ze względu na formę, ale treściowo są całkiem przyswajalne. Nie chce mi się tłumaczyć Tobie, drogi czytelniku każdej pojedynczej wypowiedzi p. Janusza mającej miejsce we wczorajszym programie p. Lisa. Ale chciałem jedynie pokazać, że to, że w pierwszym momencie złapałeś się za głowę i pomyślałeś "o czym ten facet p******i" było zupełnie normalne- z punktu widzenia cenzury medialnej i mentalnej. Ale nie będzie normalne, jeżeli, nie zadasz sobie trudu i nie przeanalizujesz i nie zinterpretujesz dokładnego sensu wypowiedzi p. prezesa.  Analizie podlega forma, która jest w wykonaniu Janusz Korwina- Mikke bardzo wyjątkowa i rzadko kiedy poprawna politycznie. Natomiast treść jest pełna logicznego, prawdziwego i racjonalnego przekazu.

Spójrzmy jeszcze na zachowanie p. Lisa- negował wypowiedzi p. Korwina- Mikke, zagłuszał i nie dawał dojść do słowa. Ba ! Nawet postawił trzech przeciw jednemu- czy to jest sprawiedliwe ? Sam też był przeciwny p. prezesowi to mamy 4 na 1. Czy dalej uważamy że media są obiektywne, czy że pokazują to co chce większość ? (86 %) I tu znów Korwin- Mikke ma rację, że telewizja nie pokazuje paraolimpiady bo większość tego tego nie chce. Tak jak chciała aby pokazano to co ów większość myśli, a nie to co Korwin chciał przekazać.

 

Ważne linki do zrozumienia treści artykułu :

http://www.youtube.com/watch?v=LE1fBbQgzy0

http://korwin-mikke.pl/blog/wpis/zdebialem_/1459

 

dudzinski
O mnie dudzinski

Tyle się mówi, tyle się pisze, ale zazwyczaj ciągle o tym samym. Niech ten blog będzie odskocznią od tego co głosi się w tak zwanym "wszędzie". Serdecznie zapraszam :)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka