Premier o "referendum" działacza PiS. "Nie chodzi o to, czy mnie zabić, tylko jak"

Na ogólnopolskim portalu gazeta.pl pojawił się artykuł dotyczący blogerskiej działalności Artura Nicponia, działacza Prawa i Sprawiedliwości, będącego także wiceprezesem lokalnego klubu "Gazety Polskiej". Konkretnie chodzi o publicystykę na jego stronie nicek.info.

O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy Michała Kołacińskiego, pełnomocnika PiS w powiecie oleśnickim. - To jest wypowiedź na blogu prywatnym pana Artura. Najwyraźniej "Gazeta Wyborcza" szuka na siłę jakichś antysemitów. Najprawdopodobniej dostali "prikaz" od swoich przełożonych, że mają na siłę znaleźć antysemitów wśród działaczy PiS-u, no i pan redaktor "Gazety Wyborczej" wypełnia sobie zadanie. Na siłę szukają tematów, które udowadniałyby, że Prawo i Sprawiedliwość przesiąknięte jest ideologią narodowo-radykalną - mówi M. Kołaciński.

Z kolei główny uczestnik zamieszania powiedział nam, że nikt z "GW" nie poprosił go o wyrażenie zdania na temat poglądu na całą sprawę. - Ja się mogę odnieść jednozdaniowo do tego: trochę manipulacji, trochę wyrwanych z cytatu wypowiedzi i co tam więcej. Teraz to się fajnie wpisuje w rządową narrację - ocenia Artur Nicpoń. - Ja wyrażam swoje opinie na różne tematy. A najbardziej jak to wielokrotnie podkreślam – ja opisuję świat, który widzę swoimi oczami. Tak widzę to wszystko, że tak to wygląda i wyciągam z tego takie, a nie inne wnioski, które mi się narzucają - dodaje i podkreśla, że bloga traktuje jako „hobby” i pewne „science fiction”.

Pełna wypowiedż w temacie badań prenatalnych kobiet w ciązy a nie Tuska.

"Czy można w Polsce zrobić referendum nad projektem zastrzelenia Tuska i zbierać pod takim projektem podpisy? Żeby zastrzelenie go jak psa było legalne”. -"Kumasz, skoro można majdrować przy dzieciach w fazie prenatalnej i można sobie głosować, czy je zabić czy nie, to czy tak samo można z Tuskiem?"

Oceńcie sami.