I jak to komentować? Po prostu ręce opadają. Mówią, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki, a jednak dziś wyraźnie powraca widmo tego sojuszu Unii Demokratycznej (Lipowicz) z SLD (Belka), któremu zawdzięczamy i konstytucję z 1997 i same fundamenty III RP. Jak nie oceniać ostatnich lat rządów PiS i PO, to rok 2005 dał nadzieję na trwały przełom na polskiej scenie politycznej. Obawiam się, że dzisiejsze decyzje personalne pokazują, że ten projekt zasadniczej zmiany w Polsce, w który wyborcy uwierzyli w 2005 roku, ostatecznie roztrzaskał się pod Smoleńskiem.
Inne tematy w dziale Polityka