Dziobaty Dziobaty
1049
BLOG

Cudowne odrodzenie prezydenta Bidena – jest dobrze... będzie znacznie lepiej

Dziobaty Dziobaty USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 43
Kandydujący na re-elekcję prezyden Biden, wyglosił wczoraj Orędzie o Stanie Państwa. Wielu obserwatorów zauważyło że nie był to "ten sam" Biden co zwykle. Wydaje się, że wielu obserwatorów "nowy" Biden oczarował. Pozwoli mu to odzyskać "drugi oddech".

Według wielu obserwatorów i komentatorów, wczorajsze Orędzie o Stanie Państwa (State of the Union Adresses) wygłoszone w Kongresie USA przez obecnego prezydenta Joe Bidena, było „niezwykłe”... transmisje na cały świat podejmowały wszystkie ważniejsze stacje telewizyjne... oglądałem je na FoxNews...potem rzuciłem się na komentarze „na gorąco”, zmieniając kanały - na Fox, ABC i Newsmax – wszystko, od 9:00 pm do późnej nocy.

Na kongresowym podium oczekiwała wice-prezydent Kamala Harris i spiker Izby Reprezentantów Kongresu, Mike Johnson (R), trochę wyżej czekała na prezydenta mównica... Przemowa prezydenta Bidena rozpoczęła się z 25 minutowym opóźnieniem...wreszcie – wejście smoka... i kilkunastominutowe powitania z oblegającymi go uczestnikami... Orędzie rwało bitą godzinę... po zejściu z podium – znowu rozmowy z rozradowanymi słuchaczami... po prawie 2 godzinach tego wydarzenia weszli na wizję komentatorzy... Pierwszą uwagą komentatorów był fakt pominięcia przez Bidena spikera Izby, który, zwyczajowo, przedstawia mówcę Kongresowi...nie sądze, że by było to niezamierzone.

Wow!.. Ta ponad 3 godzinna porcja wrażeń wstrząsnęła mną i zmieszała... samo przemówienie, ale przede wszystkim komentarze... ciekaw byłem jakie wrażenie odnieśli redaktorzy telewizyjni i ich goście - czy ze mną coś się stało... czy oślepłem i ogłuchłem, może?.. Nie dowierzałem....aliści prowadzący spektakl na kanale Foxa, bardzo znany komentator Sean Hannity, oraz jego goście – senatorowie Ted Cruz i Marco Rubio, spiker Izby Reprezantantów Johnson i paru innych, potwiedzili co widziałem i słyszałem – to było niesamowite... nie ten sam mamroczący i padający, zdezorientowany prezydent USA!..."To" było zupełnie nowe wcielenie Joe Bidena, pewne siebie i rozgadane, które wykrzyczało potok zarzutów na Republikanów (bez wymieniania nazwiska, – na poprzedniego prezydenta Trumpa też)... wylało też rzekę pochwał i wonności na samego siebie oraz na świetlane plany o przyszłości Ameryki podczas jego drugiej kadencji... Określając ton przemówienia, wszyscy rozmówcy użyli słowa yelling - What is yelling?...... jest to "wykrzykiwanie czegoś lub robienie głośnego hałasu, zwykle w stane złości, odczuwania bólu lub ekscytacji". Hannity nazwał to - „przekofeinowaniem”... Jednym z elementów mowy Bidena, zupełnie zignorowanym przez komentatorów dnia następnego; były nietaktowne, wręcz obrażliwe frazy skierowane do obecnych na sali sędziów Sądu Najwyższego, kiedy to zakwestionował ich kompetencje w sprawie uwolnienia Trumpa spod restrykcji stanów które wykreśliły go z listy kandydatów do prezydentury... Indeed, Biden pozwalał sobie na zbyt wiele...

Biden zaczął orędzie, ale nie o stanie państwa pod nazwą USA, ale o potrzebach państwa Ukraina, któremu USA musi pomagać, aby Europy na zalały hordy bestialskich barbarzyńców... Rozprawiając o bezpieczeństwie granic, Biden się rozhulał... to była najbardziej wkurzająca część....jak to nazwali komentatorzy – same kłamstwa... Mówił o przygotowanym planie zakończenia kryzysu na południowych granicach USA.... "we fix it soon"...Dalej, Biden rozlał morze pochwał na temat dobrej kondycji amerykańskiej gospodarki... o zmniejszeniu inflacji i poprawie poziomu życia obywateli... o niszczących skutkach kapitalizmu i konieczności wysokiego opodatkowania bogaczy (to była najśmieszniejsza część referatu – jakby wyjęta z przemówień komunistyczno-populistycznych kacyków i ich akolitów)... o konieczności wyzwolenia kobiet i ich praw do ‘samostanowienia”... o szkodliwej dla USA polityce Chin... o zapewnieniu swojej przyjaźni z państwem Izrael oraz konieczności rozejmu w strefie Gazy... zaraz potem wyszła ciekawostka o budowie tymczasowego - pływającego portu na Morzu Śródziemnym, potrzebnego do rozładowania pomocy USA dla ludności Gazy ...Przemówienie przerywała republikańska Reprezentantka Marjorie Taylor Greene, ubrana w bejsbalówkę  z napisem Make America Great Again, która wykrzykiwała że prezydent Biden jest łgarzem...

Rzecz oczywista, że treść przemówienia została sporządzona przez zawodowców-specjalistów od pijaru i profilingu...co do treści - był to ocean przeinaczeń... niedorzeczności i zwykłych kłamstw... Aliści, dzisiejsze media, niekorzystne dla Bidena komentarze i interpretacje zamiotły pod dywan; inaczej - zupełnie pominęły...

Ciekaw jestem czy jakiekolwiek polskie media poruszą ten temat w sposób krytyczny dla Bidena... przegląd doniesień agencyjnych z USA jest teraz wygładzony, wylizany, okadzony i polukrowany... Co było dotąd podstawą ocen polityki Bidena?.. Dotychczasowe sondaże sugerowały, że Amerykanie są głęboko niezadowoleni ze sposobu w jaki administracja Bidena radzi sobie z prowadzeniem polityki państwa, a przede wszystkim z problemem nielegalnej imigracji...niedawny sondaż Wall Street Journal wykazał, że tylko 40% respondentów aprobuje podejście Bidena do rządzenia państwem... Teraz, przedstawiając go w nowym świetle, popierające Bidena siły demokratyczne muszą temu dać odpór... Polska, jako sojusznik USA nie może (raczej) się "wychylać"... Póki co, na Salonie o tym "nic"... redaktorzy i publiczność powinni się jednak obudzić - wszak wybór prezydenta USA, takiego czy innego, jest dla Polski  sprawą kluczową...

Takie właśnie orędzie wygłoszone przez “odrodzonego” prezydenta Bidena było Demokratom bardzo potrzebne... dla radykalno-lewicowej ich części – był to "nóż na gardle”... odwracało „podejrzenia” o jego osłabionym stanie fizycznym i umysłowym... przywracało do walki o następną kadencję... Biden ludziom pokazał „jaki jest to z niego zuch”... Poniżej kilka tytułów i fragmentów komentarzy medialnych z ostatniego dnia... na początek sprawa #1 - jego "starość nie radość".

Biden old and frail? Nope. President delivers fiery State of the Union his campaign needed”- "Biden stary i słaby? Nic podobnego. Prezydent wygłasza płomienne orędzie o stanie Unii, którego jego kampania potrzebowała"... USA TODAY Thu, March 7, 2024

"Czy ktoś jeszcze widzi Śpiącego Joe Bidena?.. Mówiło się, że obecny prezydent jest cierpiącym na demencję głupcem, który nie jest w stanie dokończyć zdania, ale na jego miejscu stał facet który wygłosił orędzie o stanie państwa w czwartkowy wieczór, w sposób płomienny, bezpośredni, rozsądny i daleki od senności." .. to była dla wielu Fascination... oczarowanie, znaczy się...

"Biden wygłosił jedno z najmocniejszych przemówień o stanie państwa w roku wyborczym w momencie, gdy jego wiek i pytania o jego energię były dokuczliwymi narracjami w kampanii prezydenckiej w 2024 roku... To się zgadza... tak było...

Kilka innych tytułów z ostatnikego dnia –A fiery Joe Biden delivered the State of the Union address he needed”… –"Rozogniony Joe Biden wygłosił orędzie o stanie państwa, którego potrzebował"... USToday.

“If the fear is Biden is old and frail, that was shot down at State of the Union” - "Jeśli obawiamy się, że Biden jest stary i słaby, zostało to wymazane podczas State of the Union”... Epoch Newsroom.

“A high-octane approach. Biden once again lured loudmouth Republicans into a trap” -Wysokooktanowa technika. Biden po raz kolejny zwabił krzykliwych republikanów w pułapkę".... USA First Reporting.

"Po tym, jak Donald Trump skutecznie przebił nominację prezydencką GOP, nadszedł moment, w którym Biden musiał wyjść ze stanu zagrożenia, głośno stając w obronie demokracji i wyznaczając wyraźną granicę między dwiema partiami i rzeczami, które cenią."

"Zrobił to, pełnym głosem broniąc demokracji i bezpośrednio ganiąc Republikanów za poparcie kandydata, który zaprzeczył wynikowi ostatnich wyborów i wzniecił rewoltę ...Raz po raz, tak jak w zeszłorocznym orędziu, Biden nakłaniał republikańskich prawodawców do zmiany podejścia do spraw państwa i podkreślał ich hipokryzję."

"Biden poruszył kwestię kryzysu granicznego, pozwolił Republikanom zrzędzić, a potem ich zrugał za to, że pozwolili Trumpowi odwieść ich od poparcia bardzo konsekwentnej i ponadpartyjnej „ustawy granicznej”. Bravo Biden, dzielny Biden...

Trochę inaczej, z wyjaśnieniem - "Biden wasn’t shy about mentioning his ‘predecessor" - " Biden nie wstydził się wspomnieć o swoim "poprzedniku" ... VoxMedia.

"Orędzie o stanie Unii nie jest przemówieniem wyborczym; jest to obowiązek prezydencki przewidziany w Konstytucji. Zazwyczaj głównodowodzący ubiegający się o reelekcję nie poświęcają zbyt wiele czasu swoim konkurentom. Ale Biden to zrobił, podkreślając, jak niezwykłe jego zdaniem będą te wybory."

"Od czasów prezydenta Lincolna i wojny secesyjnej wolność i demokracja nie były w naszym domu, atakowane  tak jak dzisiaj" – powiedział Biden. "Mój poprzednik i niektórzy z was tutaj obecni starają się pogrzebać prawdę o 6 stycznia. Nie zrobię tego. ... Nie można kochać swojego kraju tylko wtedy, gdy się wygrywa".

Biden raz po raz powracał do tego wyrażenia – "mój poprzednik" – aby przywołać zagrożenia, z którymi jego zdaniem Ameryka będzie musiała się zmierzyć, jeśli Trump wygra w listopadzie - o "kłanianiu się" Rosji ("to oburzające, niebezpieczne, niedopuszczalne"); o ograniczeniu prawa do aborcji ("ci, którzy chwalą się obaleniem Roe v. Wade, nie mają pojęcia o sile kobiet w Ameryce"); w sprawie imigracji (Nie będę demonizował imigrantów, mówiąc, że "zatruwają krew naszego kraju").

"Jeszcze cztery lata! Jeszcze cztery lata!" skandowali po przemówieniu Bidena zgromadzeni Demokraci... w trakcie przemówienia, po "celniejszych" atakach na republikańskie okropności i przechwałkach Bidena, wstawali z miejsc... potem następowała burza oklasków... dla odróżnienia, zgromadzeni Republikanie siedzieli, dość skrzywieni.... ogólne "spojrzenie" kamer telewizyjnych wyraźnie wskazywało, że Republikanie są na sali w mniejszości... Orędzie było czysto polityczne – ale z punktu widzenia Białego Domu ma ogromną zaletę, gdyż pomoże ułatwić decyzję przed którą staną wyborcy w dniu Presidental Election - jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.

Cudowne odrodzenie Bidena, jego wczorajszy spektakl i reakcje jego entuzjastów wskazują wyraźnie - wszystko jest jeszcze możliwe... można oczekiwać na więcej słów bez pokrycia... na więcej obietnic nie do zrealizowania... na większe możliwości do przemalowania amerykańskiej rzeczywistośc na czarno, w miejsce bieli... wszystko przy pomocy bardziej wydajnej pracy mediów... one bez trudu przekonają nowych amerykańskich obywateli, że będą żyli w demokratycznym paradyzie...

Co do "odrodzenia" Bidena -.dzisiejsza cutting-edge gerontology and geriatric engineering, w połączeniu z neuro-nanotechnology,   mogą czynić cuda o jakich nigdy nikomu się nie śniło… To nie był "ten sam" Biden... można przyjąć, I promise, że może on pozostawać w tym nowym in statu nascendi  jeszcze przez długi czas… wszystko zależy, czy i komu się to opłacii.

Należy oczekiwać że akcje Bidena pójdą w głórę... Czyli co?.. będzie kandydatem Demokratów?..wszystko jest jeszcze możliwe... Biden vs. Trump... to byłoby dla nich jednak ryzykowne zagranie... według wielu opinii, na bezpośredniej przedwyborczej konfrontacji Trump starłby Bidena na proch... chyba że Trumpa "nie będzie"!?. Wystarczy nowy Biden... jest dobrze, będzie jeszcze lepiej.

Pamiętam trzy bezpośrednie starcia przedwyborcze Trump - Biden w 2020... organizatorzy (CBS, ABC i Fox) zrobili wszystko żeby Bidena osłonić i zamazać jego słabości... robili to w sposób bezwstydny... i co?.. wszystko przeszło...nic się nie stało Panie i Panowie, nic się nie stało... Cztery lata temu pisał o tym ma Salonie - @Dziobaty... dość obficie.

Mogę tylko dodać jeszcze jedno – God save America!

Dziobaty
O mnie Dziobaty

Żwawy w średnim wieku, sędziwy też. Katolicki ateista, Cutting-edge manipulator należyty. Przyjmuję w środy i czwartki, bez kolejki.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka