prezes PiS Jarosław Kaczyński:

   "Szczyt to oczywista prowokacja. Wiadomo, że przyjeżdżają alterglobaliści i są to elementy awanturnicze. Chodzi o to, by wywołać awanturę. Nie ma przymusu, by to było 11 listopada. Ktoś chce doprowadzić do awantury i to większej niż wtedy, gdy byli tu Niemcy . Stuprocentową odpowiedzialność bierze na siebie wladza. Jeżeli cokolwiek sie stanie, to jest to odpowiedzialność premiera, ministra spraw wewnętrznych. I to odpowiedzialność nie tylko polityczna, ale może także karna." 

  - Otóż na 11 listopada obecnego rogu rządowe ćwoki z PO zaplanowali Szczyt Klimatyczny w Warszawie, co wiąże się z demonstracją wszelkich anarchistów, lewicowych działaczy i antyglobalistów.
Oczywiście 11 listopada to Dzień Niepodległości Polski, rocznica jej odzyskania. Najważniejsze święto państwowe i związane z tym uroczystości, podczas których organizowany jest w stolicy Marsz Niepodległości, w którym corocznie bierze udział grubo ponad 100tyś ludzi dla których patriotyzm do ojczyzny nie jest obcy. 

Minister Środowiska Paweł Mikusek twierdzi, że data Szczytu Klimatycznego została wyznaczona pięć lat temu przez Sekretariat Konwencji Klimatycznej.

Marek Chabior ze Stowarzyszenia Klimatologów Polskich ripostuje - to ewidentne kłamstwo. Pięć lat temu nie było wiadomo, gdzie odbędzie się szczyt. Wszystkie organizacje międzynarodowe szanują święta narodowe. Jeszcze na początku tego roku zapowiadano zorganizowanie szczytu na przełom listopada i grudnia – podkreśla. Twierdzi, że 11 listopada nie wydaje się wyborem przypadkowym.

I jeszcze Andrzej Halicki z PO - Platforma nie miała wpływu na ustalenie daty zjazdu ekologów. – Mam nadzieję, że nie dojdzie do zamieszek, a w jednym i drugim wydarzeniu wezmą udział ludzie odpowiedzialni – podkreśla. Jednak zdaniem opozycji zgoda na rozpoczęcie szczytu nie mogła zapaść bez porozumienia z polskimi władzami.
- ale Halickiemu wierzyć, to jak cygance na bazarze - i będziesz bogaty, wybudujesz willę na Kamiennej Górze w Gdyni, miał bardzo inteligentną kochającą żonę i ze dwie kochanki (równocześnie) - jedna nawet z Teatru Muzycznego