oleandro oleandro
137
BLOG

Spacyfikowany politycznie Wołyń, reglamentowna Domostawa

oleandro oleandro Społeczeństwo Obserwuj notkę 12
Polityka zamiast pamięci... refleksje z uroczystości Wołyńskich w Domostawie

Do Domostawy zawitaliśmy w sobotę w godzinach porannych...

Milczenie, które boli.
O uroczystościach Wołyńskich w Domostawie.

Pojechaliśmy do Domostawy, by razem z innymi pochylić głowy w bólu i pamięci. By wspomnieć tych, którzy zginęli, bo byli Polakami, w domach, kościołach, na polach. By stanąć obok żyjących świadków i przez chwilę posłuchać ich głosu. By oddać im szacunek. Tylko tyle i aż tyle.

Ale to, co tam zastaliśmy, zostawiło w nas pustkę. I gniew.

Cała uroczystość została przyćmiona przez politykę. Słowa padające z mównicy, niezwykle składne, poprawne, starannie wyważone. O Polsce, o przyszłości, o trudnych relacjach i o potrzebie dialogu. Niestety, zabrakło tego, co najważniejsze, zabrakło prawdy. Tego, co miało być sercem tych obchodów... głosu ludzi, którzy przeżyli piekło Wołynia.

Na placu, mimo że byli ci, którzy widzieli ogień, piekło tamtych dni, którzy uciekali nocami, którzy chowali się pośród krzyków i płomieni innych, nie powiedzieli ani słowa... bo nikt ich nie poprosił o to słowo... zabrakło dla nich miejsca. Obcy odcinali 'zasłużenie' własne kupony.

image

image

Jak można mówić o pamięci, gdy milczą ci, którzy pamiętają tę prawdę!?

To nie była uroczystość dla nich.
To była uroczystość obok nich.
Dla zarezerwowanych krzeseł, dla kamer, dla delegacji.

Nawet złożenie wieńców pod pomnikiem było ściśle reglamentowane. Bez zaproszenia, bez wywołania... nie było takiej możliwości. Straż Marszu Niepodległości pilnowała porządku z zimną stanowczością, odmawiając dostępu tym, którzy przyjechali tu nie z politycznym przesłaniem, lecz z portretami pomordowanych bliskich w rękach. Świadkowie tamtych dni... żywi nośnicy pamięci... zostali odsunięci na bok. Cisi, niewidzialni, jakby niewygodni. Pominięci.

image

Pamięć to nie tylko oficjalny ton i piękne słowa, pamięć to twarze, które wciąż drżą, kiedy wracają do tamtych dni. Pamięć to spojrzenia dzieci, które zostały sierotami przed szóstym rokiem życia. Pamięć to prawda, nawet jeśli boli.

image

Wyjechaliśmy z Domostawy ze ściśniętym gardłem, uroczystość, która miała być wspólnotą, zamieniła się w pokaz, a świadkowie, jako żywe sumienia naszej historii, zostali po raz kolejny zepchnięci na bok. Niezauważeni. Przemilczani. Jakby ich cierpienie było już zbyt niewygodne.

Wołyń jednak nie zamilknie, Wołyń to nie temat do dyplomatycznych uśmiechów, Wołyń swoje wykrzyczy, nawet jeśli nikt nie zechce krzyku słuchać.

Żal było patrzeć na postaci pokroju kilku z bywalców, znanego podobno pod pseudonimem 'Kaktus' z Norwegii, oraz inny z 'kamratów', którzy pałętali się wśród rodzin, kobiet i dzieci, racząc wszystkich ordynarnym, wulgarnym językiem żywcem wyjętym z przekazów Olszańskich i Osiatyńskich. Szczególnie jeden z nich, w charakterystycznym kapeluszu, najwyraźniej poczuł potrzebę wszczęcia 'konfliktu', próby prowokacji, którą skutecznie mu wyperswadowaliśmy. Trudno się dziwić, że czuł się swobodnie, był wyraźnie zaprzyjaźniony zarówno z 'zielonymi ludzikami', jak i z chłopcami z placu broni, czyli ze strażą Marszu Niepodległości.

Nie bez powodu ci ludzie pojawiają się dosłownie wszędzie. Można odnieść wrażenie, że ich głównym zajęciem... niemal zawodowym... jest bywanie (imprezowicz). Jak politycy, potrafią zjawić się na każdej uroczystości, gdzie tylko istnieje szansa, by wypromować własną osobę w populistycznym świetle. I co istotne, pilnują tego bardzo skrupulatnie. Tak, by nikt przypadkowy, żaden zwykły Polak z własnym bólem i własną historią, nie przeszkodził im w tym starannie reżyserowanym autopromocyjnym teatrze.

image

---
Ludzie, którzy 'tworzyli' Domostawę, pamięć o Wołyniu... dzisiejsza audycja przy kawie

https://www.tiktok.com/@polskiinteresnarodowy/video/7524236066358873366
https://www.tiktok.com/@polskiinteresnarodowy/video/7526268618707832086
ttps://www.tiktok.com/@polskiinteresnarodowy

image

image

image

image

image

image

oleandro
O mnie oleandro

Rozgość się, ale nie licz na... taryfę ulgową. Gdy cisza sprzyja wygodzie, mój głos zawsze powoduje niepokój. Głos budzacy niepokój, to często głos, który przypomina o sumieniu. Jeśli komuś jest niewygodny... a tak może być, to zwykle jest prawdziwy.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo