Były peerelowski szpieg i szef tajnych służb. Człowiek, który kiedyś ujawnił, że brał aktywny udział przy jej powoływaniu, dzisiaj doprecyzował kto inspirował powstanie partii Tuska i czyich rysów należy szukać w jej obliczu.
Po trzydziestu pięciu latach od ucieczki płk. Kuklińskiego z PRL-u i dwudziestu pięciu latach od Okrągłego Stołu gen. Czempiński nazywa go zdrajcą. Ale jeżeli tak ocenia jego bezinteresowne i ciężko okupione czyny, to należy rozumieć, że gdyby wiedział to, co płk. Kukliński, to nigdy i nikomu nie ujawniłby sowieckich rozważań o atomowej zagładzie Polski. Nie ostrzegałby przed szykowanym wprowadzeniem stanu wojennego i ewentualnej krwawej wojny z własnym narodem. Twierdzi dzisiaj, że dla niego ważniejsza byłaby przysięga, złożona tak naprawdę przed Moskwą, a tylko odbierana przez jej priwiślańskich namiestników.
Przyznam się, że ciarki przechodzą po plecach!
Inne tematy w dziale Społeczeństwo