Po blisko rocznym remoncie zostało ponownie otwarte Muzeum Narodowe w Warszawie. Przez ostatnie kilkadziesiąt lat najważniejsze polskie muzeum zostało doprowadzone na skraj katastrofy przez brak pieniędzy, niefrasobliwość i głupotę urzędników od kultury, a czasami nawet przez złą wolę.
W tym roku obchodzi ono jubileusz, albowiem zostało założone 150 lat temu jako Muzeum Sztuk Pięknych. Wtedy, w 1862 roku, Polski nie było na mapie Europy. Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Muzeum Narodowe stało się ważnym obiektem kultury II Rzeczypospolitej. Obecne zbiory to ponad 800 tysięcy dzieł sztuki polskiej i światowej od antyku po XXI wiek. Wśród nich arcydzieła Józefa Chełmońskiego, Stanisława Wyspiańskiego, Jacka Malczewskiego, Juliana Fałata, Olgi Boznańskiej, Józefa Mehoffera, Henryka Siemiradzkiego, Maksymiliana i Aleksandra Gierymskich oraz wielu innych, których twórczość to polska pamięć i tożsamość, to narodowe dziedzictwo.
Jeżeli Narodowe jest najważniejszym muzeum w Polsce, to najważniejszą jego częścią jest Galeria Malarstwa Polskiego, a w niej sala matejkowska. To tutaj znajduje się obraz nr 1 malarstwa polskiego "Bitwa pod Grunwaldem" Jana Matejki. Dwa lata temu bezcenny obraz został zdjęty z ekspozycji i poddany gruntownej konserwacji, gdyż na skutek celowych działań oraz głupoty groziło mu wręcz zniszczenie. Obecnie "Grunwald" ponownie można podziwiać, aczkolwiek prace konserwatorskie potrwają jeszcze kilka miesięcy.
Jan Matejko - najwybitniejszy polski malarz, twierdził: "Sztuki od miłości Ojczyzny oddzielić nie wolno". Monumentalne arcydzieła Matejki mają znaczenie nie tylko polskie, ale europejskie, stanowią genialną artystyczną wizję dziejów, ukazują Polskę i Polaków w czasach chwały i okresach upadku, ale zawsze w swej istocie były malowane z przesłanek patriotycznych.
Takim arcydziełem są niewątpliwie "Kazanie Skargi" oraz "Stańczyk w czasie balu na dworze królowej Bony, kiedy wieść przychodzi o utracie Smoleńska". Nie wiadomo, dlaczego pełna nazwa tego obrazu znikła z podpisu, a przecież to podpis samego Matejki! Czyżby po 10 kwietnia 2010 roku długie ręce z Kremla sięgały nawet Muzeum Narodowego?
Ale to nie jedyne zmiany w sali matejkowskiej po remoncie Muzeum Narodowego. Oto do Moskwy został wysłany "czasowo" autoportret artysty "Wyrok na Matejkę". A przecież w Moskwie i Petersburgu są tysiące dzieł sztuki, które zostały zrabowane w Polsce przez Rosjan i nigdy nie zostały nam oddane zgodnie z rosyjską doktryną polityczną, niegdyś carską, a potem sowiecką: "Co nasze, to nasze, a o waszym możemy dyskutować".
Zaskakująco dziwne jest też zniknięcie po remoncie Narodowego innych dzieł Matejki, takich jak: "Bohdan Chmielnicki z Tuhaj-bejem pod Lwowem" oraz "Król Zygmunt August z Barbarą". Zabrane zostało też z sali matejkowskiej popiersie samego Matejki, a w magazynach ukrywany jest hołd ruski, czyli "Carowie Szujscy wprowadzeni przez Żółkiewskiego na sejm warszawski przed Zygmunta III".
Po remoncie w głównym holu Muzeum Narodowego wyeksponowane zostały dwa (!) ogromnych rozmiarów portrety cara Mikołaja II, który kazał wieszać bez litości bohaterów walczących o wolność Polski, w tym Stefana Okrzeję.
Natomiast z jednej z najważniejszych sal Narodowego do maleńkiego ciemnego pokoiku przeniesiono i dosłownie schowano dwa obrazy Jacka Malczewskiego: "Na etapie" oraz "Niedzielę na Syberii". To sugestywne malarskie świadectwo eksterminacji Polaków przez Rosjan nie tylko w XIX wieku.
W podobny sposób usunięte zostało z głównej sali muzeum na rzadko kiedy odwiedzane przez turystów drugie piętro arcydzieło malarstwa renesansowego "Bitwa pod Orszą". Obraz pokazuje oczywiście wielkie zwycięstwo Polski nad Rosją w 1514 roku. To z armat rosyjskich zdobytych przez wojska polskie pod Orszą został odlany na wiekopomną chwałę dzwon Zygmunta na Wawelu.
Dla mnie człowiek, to c+u+d, czyli ciało + umysł + dusza. I o tych sprawach myślę i piszę od czasu do czasu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura