
Jaka powinna być odpowiedź polskich historyków, a także osób odpowiedzialnych za polską politykę historyczną, w kontekście wystawy o żołnierzach Wehrmachtu, zorganizowanej przez gdański ratusz, pod dość familiarnym tytułem " Nasi chłopcy "

Najcelniejszym, najbardziej edukacyjnym działaniem byłyby wycieczki do nieodległych od Gdańska, Lasów Piaśnickich, miejsca bardzo ważnego na mapie polskiej martyrologii. Od 12 do 14 tys. ofiar, według ustaleń historyków. Codziennie jeden wagon ze skazańcami na stacji w Wejherowie, potem transport autobusami na miejsce kaźni, pluton egzekucyjny i dziennie 150 - 200 ofiar do piachu. Do tego kordon ochronny miejscowej policji i żandarmerii, cywile przygotowujący masowe groby. To musiała być prawdziwa furia zabijania. To też były działania " Naszych chłopców " wykonywane z poświęceniem i wielką gorliwością.

Może dla symetrii należałoby zorganizować jakąś wystawę poświęconą zbrodni piaśnickiej w miejsce usuniętej, z Muzeum II Wojny Światowej, rodziny Ulmów, a także rotmistrza Pileckiego i o. Maksymiliana Kolbego ? Nie pozwolić zapomnieć !

Tablica upamiętniajaca ofiary zbrodni piaśnickiej.
Inne tematy w dziale Społeczeństwo