Zamach - prowokacja - czarna flaga.

Według informacji premiera Donalda Tuska, przedstawianej w Sejmie, sprawcy sabotażu na kolei to dwaj Ukraińcy, działający na zlecenie rosyjskiego wywiadu. Opuścili oni Polskę przez granicę w Terespolu. Ich wizerunek jest znany polskich służbom.

Małe wyjaśnienie co w gwarze wywiadowczej znaczy działanie pod czarną flagą. Chodzi o to, że zwerbowany agent sam nie wie dla kogo pracuje. Dla przykładu GRU zwerbowało kiedyś Irlandczyka z Belfastu mówiąc mu, że pracuje dla argentyńskiego wywiadu, co w dobie wojny o Falklandy było nawet dość prawdopodobne.

Z informacji Pana Premiera możemy wywnioskować co następuje.

1.) Jeśli służby ich już zidentyfikowały to mamy doczynienie z totalnymi, ale to totalnymi amatorami. Idę o zakład, że nie wyłączyli komórek w trakcie roboty. Tu uwaga dla czy dla wszystkich. Drogi czytelniku, jeśli chcesz zrobić coś nielegalnego to błagam cię. Zostaw komórkę w domu.

2.) Na pewno nie jest to robota HUR. Porównajcie profesjonalizm Operacji Pajęczyna z tym czymś. Tam sprawców nie wykryto do dziś.

3.) Bardzo możliwe, że sprawcy naprawdę myśleli, że pracowali, że zwerbował ich HUR. Wystarczyło, że wujek Sasza pokazał im jakąś legitymacje.

To by było na tyle.