EdithKulpienski68 EdithKulpienski68
42
BLOG

Pycha – duchowa choroba człowieka.

EdithKulpienski68 EdithKulpienski68 Społeczeństwo Obserwuj notkę 3


Pycha to grzech, który jest zarazem subtelny i destrukcyjny. Jest jak cień, który towarzyszy człowiekowi od upadku Adama i Ewy, aż po współczesność. Dla wielu myślicieli chrześcijańskich – od św. Augustyna po św. Tomasza z Akwinu – pycha była "królową grzechów”, ponieważ z niej rodzą się inne nieprawości. Św. Jan Paweł II, Papież filozof, mistyk i prorok XX wieku, wielokrotnie podejmował temat pychy w kontekście wolności, prawdy, miłości i godności człowieka. Jego nauczanie ukazuje pychę nie tylko jako grzech osobisty, ale także jako zjawisko kulturowe i społeczne, będące symptomem "cywilizacji śmierci”.

Pycha, według nauczania Jana Pawła II, to zaburzenie relacji człowieka do Boga i samego siebie. W encyklice Redemptor Hominis Papież zauważa:

"Człowiek nie może sam siebie do końca zrozumieć bez Chrystusa. Nie może zrozumieć, kim jest, ani jaka jest jego godność, ani jakie jest jego powołanie i ostateczne przeznaczenie” (Redemptor Hominis, 10)

Człowiek pyszny dokonuje odwrócenia porządku stworzenia – nie tylko zapomina o Bogu, ale sam siebie stawia na Jego miejscu. To nie tylko akt indywidualnej pychy, ale duchowy bunt, który odcina człowieka od źródła życia. Jest to postawa, którą można porównać do Lucyfera, który – jak mówi tradycja – wypowiedział Bogu: non serviam ("nie będę służył”). Pycha więc nie jest tylko błędem psychologicznym – to świadoma decyzja o samowystarczalności.

Jan Paweł II ostrzegał przed tym w kontekście nowoczesnych ideologii:

"Współczesna cywilizacja często żyje tak, jakby Boga nie było. Taka postawa, najczęściej niewypowiedziana wprost, wypływa z pychy ducha, który nie chce uznać żadnej wyższej prawdy ponad własny rozum i wolę” (Homilia w Krakowie, 1991)

W encyklice Veritatis Splendor Jan Paweł II podejmuje fundamentalne pytanie o naturę wolności. Pycha bowiem często podszywa się pod wolność: człowiek pyszny chce być "panem swojego losu”, ale w rzeczywistości staje się niewolnikiem samego siebie.

"Człowiek, który odrywa się od prawdy, nie staje się wolny, lecz ulega iluzji wolności. Pycha to iluzja samowystarczalności, w której człowiek sam chce decydować o tym, co dobre, a co złe – tak jakby był Bogiem” (Veritatis Splendor, 36)

To odwołanie do starotestamentalnego grzechu pierworodnego, w którym człowiek – za podszeptem węża – zapragnął niezależności od Boga. Jan Paweł II widział w tym duchowy dramat współczesności, w której wolność została zredukowana do samowoli, a prawda do subiektywnego odczucia.

Św. Jan Paweł II był nie tylko teologiem, ale też przenikliwym obserwatorem życia społecznego i kultury. W wielu przemówieniach i dokumentach wskazywał, że pycha przeniknęła struktury społeczne, stając się przyczyną alienacji, przemocy i kultury śmierci. W słynnej homilii w Gdańsku w 1987 roku mówił:

"Społeczeństwo, które buduje się na pysze władzy, sile pieniądza i dominacji, wcześniej czy później runie. Tylko wspólnota zbudowana na prawdzie i miłości ma przyszłość” (Gdańsk, 12 czerwca 1987)

Pycha prowadzi do utraty wrażliwości na drugiego człowieka – szczególnie słabego, chorego, ubogiego. W Evangelium Vitae Papież przestrzega przed społeczeństwem, które – w imię "postępu” – odrzuca życie, które nie jest "doskonałe”. To także pycha – pycha rozumu i technologii, która odrzuca granice moralne.

Jan Paweł II wielokrotnie podkreślał, że największą odpowiedzią Boga na ludzką pychę jest pokora Chrystusa. W Redemptor Hominis czytamy:

"Chrystus, który był w postaci Bożej, ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi. W Nim objawiła się pokora Boga, który uniża się, aby podnieść człowieka” (por. Flp 2,6–8; Redemptor Hominis, 20)

Tylko patrząc na krzyż, człowiek może zrozumieć, jak zgubna jest pycha, a jak zbawcza jest pokora. Krzyż Chrystusa to antyteza pychy – to miejsce, gdzie miłość zstępuje do głębin ludzkiej nędzy, aby ją przemienić.

Dla Jana Pawła II świętość była drogą, na której człowiek codziennie uczy się umierać dla siebie, a żyć dla Boga i bliźnich. Świętość to nie spektakularne gesty, ale pokorna wierność w codzienności. W Novo Millennio Ineunte Papież pisał:

"Nie bójmy się świętości! Ona nie odbiera niczego, lecz daje wszystko. Prawdziwa świętość rodzi się z pokory serca, które pozwala się prowadzić Duchowi Świętemu” (Novo Millennio Ineunte, 31)

Pokora nie oznacza słabości, ale dojrzałość duchową. To postawa człowieka, który zna swoją wartość, ale nie przypisuje jej sobie samemu. Jest to postawa Maryi, o której Jan Paweł II mówił jako o "doskonałym wzorze pokory i zawierzenia”.

Pycha to nie tylko grzech – to choroba duchowa, która wymaga leczenia. Leczeniem tym jest łaska, modlitwa, sakramenty i codzienna praca nad sobą. Jan Paweł II z całą mocą przypominał, że człowiek nie zbawi się sam, lecz potrzebuje Boga, wspólnoty i prawdy.

Dziś, w epoce relatywizmu, samouwielbienia i kultu sukcesu, słowa Papieża Polaka brzmią jak prorockie ostrzeżenie i zaproszenie zarazem:

"Człowiek nie może żyć bez miłości. I nie może kochać naprawdę, jeśli nie nauczy się pokory serca. Bo tylko pokora otwiera serce na miłość” (Homilia z kanonizacji św. Brata Alberta, 1989)

Niech to wezwanie stanie się zachętą dla każdego z nas, by z pokorą spojrzeć w głąb własnego serca i – na wzór Chrystusa – odrzucić pychę, która oddziela nas od Boga, od ludzi i od samych siebie.




Źródła 


Jan Paweł II, Redemptor Hominis, 1979.  

Jan Paweł II, Veritatis Splendor, 1993.  

Jan Paweł II, Evangelium Vitae, 1995.  

Jan Paweł II, Novo Millennio Ineunte, 2001.  

Jan Paweł II, Tryptyk Rzymski, 2003.  

Homilia w Gdańsku, 12 czerwca 1987.  

Homilia w Krakowie, 1991.  

Przemówienie na Światowych Dniach Młodzieży, Rzym, 2000.  

Pismo Święte, Rdz 3,5; Flp 2,6–8.

Zdjęcie Google 

Kobieta

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo