eKurjer Warszawski eKurjer Warszawski
304
BLOG

Zbliża się koniec „dopalaczy”?

eKurjer Warszawski eKurjer Warszawski Gospodarka Obserwuj notkę 6

We wtorek sejmowa komisja zdrowia zaakceptowała nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. W projekcie nowego prawa następuje penalizacja substancji dotychczas legalnych, które wchodziły min. w skład „dopalaczy”, zwanych też „legalnymi narkotykami”. Ale jest coś jeszcze urzędnicy będą mogli zakać na 18 miesięcy hadlu substacją wobec której zaistnieje tylko podejrzenie szkodliwości dla zdrowia.

Gra w „dopalaczowego kotka i myszkę” ma proste reguły. "Wy" wprowadzacie nieznane naszemu prawu substancje psychotropowe, "My" po kilku miesiącach zakazujemy handlu nimi. Następnie wprowadzana jest na rynek produkt lekko zmodyfikowany w porównaniu do zakazanego produktu który jednak nie zmienia jago "wartości kolekcjonerskiej". Z drugiej strony politycy interesujący się zjawiskiem mówią o obowiązkowych testach moczu na obecność narkotyków dla gimnazjalsitów celem  identyfikacji "kolekcjonerów". Nowelizacja daje prawo urzędnikom państwowym wspomaganym przez rządową Agencję Oceny Technologii Medycznych na zablokowanie handlu produktem który zawiera substancję wobec który istnieje tylko podejrzenie (sic!), iż może być ona szkodliwa dla zdrowia. „Prohibicja” na daną substancję może trwać 1,5 roku.

Tymczasem w samej Warszawie handel dopalaczami rozwija się żywiołowo. Sklepy całodobowe, dostawa do domu, dostawa poprzez pocztę, lub jeśli komuś się spieszy "kolekcjonować"  to w akcję wchodzą firmy kurierskie. Stały kontakt pod Gadu-Gadu. Oczywiście stały kontakt telofoniczny dla fanatyków "kolekcjonerstwa". Sprzedaży dokonuje się również w tzw „kioskach” i tym podobnych punktach. W branży obwiązują tradycyjne reguły handlu, a więc promocje typu "kup jedno, drugie dostaniesz gatis" czy promocyjne "klasery". Funkcjonują upusty dla stałych klientów lub przy zakupach hurtowych, np. klient który wydał 10 tys. złotych może mieć zniżki nawet kilkunastokrotne. "Filateliści XXI" wieku to naprawdę dynamiczna społeczność posiadająca własne radio, strony i fora internetowe. Organizowane są specjalne wycieczki i imprezy "kolekcjonerskie" gdzie można wymienić się np. egozotycznymi fajkami. Mówiąc zaś Gombrowiczem - "oni mają swój język". Jeden kolekcjoner mówi do drugiego np. "W klaserze miałem  mieszanki ziołowe, pixy na piperazynach i ketonach, dekstrometorfan (znacząca nazwa-t.w), salvia divnorum,azotyn amylu" itp, itd.

W marcu rozdmuchana medialnie stała się sprawa sklepu z „okazami kolekcjonerskiemu”, który został otwarty przy jednej ze szkół na Targówku. Rodzice nie życzyli sobie, aby ich pociechy zaczęły zajmować się często wieloletnim „kolekcjonerstwem” produktów o wdzięcznych nazwach Macocha Brava, Lions’s Tail, Siberian Motherwort, Vanilla czy Honey. Wszystkie one oczywiście posiadają na opakowaniu jednoznaczny napis „Produkt nie nadaje się do spożycia przez ludzi”. Czy kolekcjonerzy winni dokonywać zakupów pozwalających na swobodne oddawanie się swojej pasji przez lata, to pytanie pozostawiamy legislatorom.

 eKurjer Warszawski dotarł do przedstawiciela tej "branży" i spytał co sądzi na temat sejmowych prób ograniczenia handlu dopalaczami. - W tej chwili trwa proces weryfikowania czy ustawa w ogóle dotyczy sprzedawanych przez sklepy z "dopalaczami" produktów. - powiedział pragnący zachować anonimowość rzecznik jednej z sieci zajmującej się sprzedażą tych produktów.

 

ekurjerwarszawski.pl Wydarzenia, imprezy, nieznana historia miasta, opinie, satyra obrazkowa - wszystko o Warszawie!

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Gospodarka