Bez komentarza. / Mat Google I.A.S.
Bez komentarza. / Mat Google I.A.S.
el.Zorro el.Zorro
423
BLOG

Kawaler ze skazą.

el.Zorro el.Zorro Społeczeństwo Obserwuj notkę 2

W założeniach mieli służyć pomocą pielgrzymom,
W praktyce szybko zaczęli służyć jedynie Mamonie.


        Przy okazji skandalu którego niechlubnym bohaterem-nepotem został minister Szumowski, któremu w sposób niezbity udowodniono faworyzowanie szemranych biznesów swojego brata, polegającym na „klepnięciu” lukratywnych dotacji na ledwie  warte zmarnowanego papieru „badania naukowe”,
Polacy dowiedzieli się, że w III Rp, słusznie Rzeczpospolita Patologiczną nazwaną, owocnie prosperują mafijne sitwy i kliki, eufemistycznie zwane  Szpitalnymi Zakonami Rycerskimi.
Czemu są to struktury mafijne, ano temu, że w praktyce nie podlegają żadnej publicznej kontroli!
Wprawdzie mają te sitwy jawne kierownictwo, ale jego wybór odbywa się na tajnych konwentyklach, których uczestnicy składają przysięgę milczenia, na której wzorowana jest mafijna zasada „Omerty”. Również bieżące strategie działania podejmowane są na tajnych zebraniach
tak tajnych, że nawet urzędujący pontifex nie ma prawa ingerować w treść ustaleń, z wyjątkiem sytuacji, w której uzna, że dalsze podążanie obranym kierunkiem może zaszkodzić Papiestwu, jako internacjonalistycznej korporacji religijnej.
Jak działają spuszczone z kontroli owe Szpitalne Zakony Rycerskie boleśnie przekonali się Polacy na przykładzie spuścizny takiego zakonu, w skrócie zwanego Krzyżakami, jakim było ustanowione w ramach Hołdu Pruskiego na gruzach sekularyzowanego Państwa Zakonnego Księstwa Pruskiego, które nie tylko w ostatecznym rozrachunki pożarło Rzeczpospolita Obojga Narodów, ale również i same Niemcy, które znalazły się pod rządami metodycznych Prusaków i w pogoni za ekspansją terytorialną, doprowadziło w ostateczności do wybuchu dwóch najkrwawszych wojen światowych.
        Na chwilę obecną dawną strukturę zachował TYLKO JEDEN  z tych zakonów, czyli
Suwerenny Zakon Rycerski Szpitalników Świętego Jana z Jerozolimy, Rodos i Malty, znany jako Kawalerowie Maltańscy lub Joannici.
Jak wyglądały w praktyce rządy świętobliwych rycerzy?
W przypadku rządów Krzyżaków poddani tak bardzo „kochali” swoich suwerenów, że na wieść o przegranej pod Grunwaldem mieszkańcy Elbląga pogonili z komturii krzyżacką załogę, a mieszkańcy innych miast witali wojska Jagiełły jak wyzwolicieli, oddając warownie bez jakiejkolwiek walki. Po wymęczonym  zwycięstwie Polski w wojnie 13. letniej, mieszkańcy Elbląga po prostu w ramach „wdzięczności” zamek rozebrali na tyle starannie, że dziś nawet nie wiadomo gdzie dokładnie stał!
Ale przynajmniej większość Krzyżaków uniknęła losu siostrzanych braci, czyli Templariuszy, którym król Filip Piękny do spółki z powolnym mu pontifexem Klemensem V urządzili krwawy pogrom, znaczony torturami i stosami dla zakonnej elity.
Złe języki zaś mówiły, że za krwawą sekularyzacją Templariuszy stali dokładnie Joannici, którym w efekcie intrygi Filipa Pięknego przypadła większość lukratywnych przywilejów po Templariuszach.
Ogromne zyski z logistycznej obsługi Krucjat się skończyły, więc po prostu dwa ekspansywne zakony było w ówczesnej Europie o jeden za dużo, a że Templariusze nie wykazali należytego zrozumienia potrzeb materialnych pazernego i co gorsza mającego na posyłki Klemensa V władcy, to padło na nich.
Joannici byli wobec potrzeb władzy bardziej wyrozumiali, więc przetrwali.
        Nie miejmy jednak złudzeń! Rządy Joannitów były równie zamordystyczne co Krzyżaków w Państwie Zakonnym. Mieli monopol na wszelką aktywność gospodarczą, więc kazali sobie płacić wygórowane trybuty poddanym dosłownie za wszystko, od koncesji na prawo handlu, i uprawianie rzemiosła, po zgodę na wypiek chleba i mielenie mąki z własnego ziarna.
Ale cóż, kto powiedział, że prowadzona wedle reguł kaperskich wojna, zwłaszcza długotrwała, a taką nieprzerwanie toczyli Joannici na Morzu Śródziemnym z flotą Imperium Osmańskiego to tanie przedsięwzięcie?
Nic więc dziwnego, że wnerwieni Maltańczycy, jak tylko pojawiła się okazja ze strony Napoleona Bonaparte, pogonili świętobliwych zbójcerzy (nazwa rycerzy którzy trudnili się regularnym rozbojem), z wyspy, a ci poszukali sobie protektoratu u ...prawosławnego cara Pawła I, który dzięki sprzedajności Kościoła rzymskiego był również ...królem Polski.
        Tyle wstępem,
bo bez poznania korzeni organizacji do której przynależy obecny minister Szumowski, trudno zrozumieć, jak bardzo naturalnym dla rzymskokatolickiego świętobliwego środowiska jest nikczemna pogoń za Mamoną!
Jakby ktoś pytał, to do kartelu zwanego Zakonem Maltańskim, nie można się ot tak wpisać!
Ba, nawet nie można przystąpić do okresu próbnego, o nowicjacie nie wspominając!
To zakon wybiera sobie tych, których widziałby w gronie zarówno zakonników, jak i świeckich  kawalerów oraz dam zakonu!
A jedyną akceptowana przez Kapitułę formą wyjścia z jego struktur, jest „wyniesienie nogami do przodu”.

Nie trzeba dodawać, że aby dziś  zostać Joannitą nie wystarczy być dobrym lekarzem! Trzeba posiadać nieposzlakowany pod względem dewocji rodowód, w przypadku klasztornego nowicjatu, być gotowym na przekazanie wspólnocie całego majątku osobistego, w przypadku pozostania osobą świecką, gotowość  do płacenia dziesięciny od dochodu i co najważniejsze
udowodnić bezgraniczne oddanie zgromadzeniu!
Kandydaci wysyłani są na odległe misje, gdzie muszą przede wszystkim być ślepo posłusznymi poleceniom przełożonych. Tam NAWET NIE WOLNO ZADAWAĆ PYTAŃ! Nawet kiedy polecenie jest absurdalne, na przykład kiedy przełożony nakaże sadzić rośliny korzeniami do góry,
        Bądźmy brutalnie szczerzy,
Zakon Maltański żyje i to dostatnio, z tego, co uda się wyrwać od naiwnych w formie darowizn i zapisów oraz z obligatoryjnych dziesięcin od dam i kawalerów świeckich!
No bo nawet największy naiwniak nie uwierzy, że utrzymuje się z bicia mającej jedynie  równie poszukiwanych przez filatelistów walory kolekcjonerskie monety, czy druku znaczków pocztowych.
Zakon Maltański jest przecież pełnoprawnym podmiotem Prawa międzynarodowego, należy nawet do ONZ, nadaje swoim członkom obywatelstwo, a to przecież kosztuje i to niemało.
Tak więc, zdaniem Zorra, afera z przejmowaniem przez firmę brata ministra idących w dziesiątki n miliony złotych grantów na rzekome badania naukowe, to tylko „wypadek przy pracy” w planowym pasożytowaniu Kościoła rzymskiego i jego wyspecjalizowanych w wyłudzaniu publicznych pieniędzy agend na owocach pracy Polaków!
Zorro JEST PRZEKONANY, że często piętnowany za bezzasadne przejmowanie publicznych funduszy Nadojciec Dyurektorissimus Rydzyk, w porównaniu z takim Zakonem Maltańskim jest po prostu „cienkim bolkiem”, bo jakby nie dywagować, przejmowane przez jego sakrobiznes fundusze jednak, po odliczeniu Świętopietrza i składki zakonnej, pozostają w kraju, a to, ile kapitału wyprowadzają z Polski kawalerowie i damy Zakonu Maltańskiego pozostaje nieprzeniknioną tajemnicą.
Wprawdzie kolejne rządy PiS WRESZCIE podjęły próbę zastopowania transferów kapitału z Polski uprawianego pod szyldem „optymalizacji podatkowej”, ale działania te NIE DOTYKAJĄ miliardów złotych metodycznie wyprowadzanych rokrocznie z Polski przez Kościół rzymski i kontrolowane przez niego agendy!
        Jakby nie dywagować,
cel statutowy Zakonu Maltańskiego dawno został wyczerpany!
Dziś nie ma ani krucjat, ani nawet możliwości sprawowania czynnej opieki nad pielgrzymami, dla których to celów powołano ów Zakon. Nie mat też państw, które toczyły, pod szyldem wojny religijnej, bezpardonową wojnę o dominację na szlakach handlowych.
A to, że zgromadzenie to nadal nie tylko prosperuje, ale pozostaje podmiotem Prawa międzynarodowego, to nic innego jak kosztowny w utrzymaniu relikt, którego obecne motory działania nie są ani zrozumiałe, ani transparentne.
        Wróćmy jednak do kazusu ministra Szumowskiego;
rzeczony MUSIAŁ złożyć przysięgę bezwzględnej wierności, jakby nie dywagować, obcemu państwu!
Jak Zorro zna obyczaje zakonów rycerskich, A ZNA JE BARDZO DOBRZE,
taka przysięga stawia dobro Zakonu ponad inne!

A szeroko rozumiane „dobro Zakonu Maltańskiego” nie tylko może, ale w praktyce JEST KOLIZYJNYM z dobrem Polski, choćby z tego powodu, że nakłada obowiązek łożenia na Zakon, co z kolei rozgrzesza z ewentualnie popełnionej  zbrodni stanu.
       Zdaniem Zorra,
nie było przypadkiem, że w Ustawie „koronawirusowej”, wręcz gwałtem przepchniętej większością PiS i podpisaną w ekspresowym tempie  przez powolną PiS marionetkę o imieniu Andrzej, znalazł się zapis o prawnej abolicji wobec urzędników państwowych, którzy pod kamuflażem walki z pandemią, przyczynia się do powstania wymiernych strat budżetowych!
Zdaniem Zorra, tę Ustawę temu głównie sprokurowano, aby urzędnicy pokroju ministra Szumowskiego „mogli spać spokojnie”
„Egzotyczne firmy” pośredniczące, to, zdaniem Zorra, klasyczne słupy, których właściciele wkrótce mogą zostać klasyką kozłów ofiarnych świętobliwych aferzystów pokroju kawalera Szumowskiego i jego familii, oczywiście jeśli znajdzie się taki odważny, który będzie do tego na tyle „mocny w plecach” i to świętobliwe szambo postanowi odpompować.
Jakby nie dywagować, z prawnego, ale mocno naciąganego, punktu widzenia WSZYSTKO było „oki”, bo NIKT NIE WYMAGAŁ aby sprowadzony towar posiadał jakiekolwiek certyfikaty, poza Deklaracją Zgodności, przez niedouczonych polskich urzędników myloną z certyfikatem!
(Deklaracja Zgodności jedynie pozwala umieszczać znak „CE” i mówi że produkt odpowiada wymogom kompleksu Norm Zharmonizowanych UE i trzeba dobrego znawcę, aby ten sprawdził, KONKRETNIE  KTÓRE WYMAGANIA produkt spełnia. A dopiero certyfikaty informują o zakresie zastosowań konkretnego produktu)!
W przypadku trefnych środków ochrony i sprzętu, (bo taki też trafił do Polski z rękojmi ferajny kierowanej przez kawalera Szumowskiego),
alarm powinna wywołać już stawka podatku VAT!
(Od sprzętu ratującego życie stosowane są stawki VAT obniżone, czyli albo 8% albo nawet 0%, które w przypadku importu należy uiścić przed wwozem towaru na polski obszar celny).
Tymczasem, wedle medialnych informacji,  trefny towar obłożono normalnymi stawkami stawkami VAT, czyli 23%, więc importer doskonale wiedział, że wwożony produkt nie może być stosowany zgodnie z deklaracjami polityków!
        No cóż,
potęgę materialna Kościoła rzymskiego zbudowano na nieszczęściu ludzkim,
bo WIĘKSZOŚĆ okazałych donacji to nic innego jak wota pokutne za popełnione podczas wojen zbrodnie!
Wota dziękczynne nie są tak okazałe, no bo też i pochodzą z uczciwie zgromadzonego majątku.
Kawalerowi Szumowskiemu nawet przysłowiowy włos z głowy nie spadnie, co najwyżej „odejdzie po spełnieniu misji walki z pandemią”, a generałowie Zakonu Joannitów już zadbają o to, aby kawaler Szumowski, oczywiście o ile w sposób właściwy podzielił się z Zakonem pożytkami, kontynuował dalej owocnie służbę ku materialnej chwale Zakonu Maltańskiego, może nie na tak bardzo jak ministerialnej, synekurze.
I TYLKO SZKODA TYCH MEDYKÓW, którzy ufając ministrowi Szumowskiemu nosząc nieskuteczne środki ochronne, zarazili się koronawirusem!
No, ale jak to ujęli sami wywołani, wytykanie świętobliwych, acz śmierdzących przewałów to „akt niebywałej podłości”.

Co do okazania było. Amen.
Zorro

el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo