Bez komentarza. Fot. Google A.I.S.
Bez komentarza. Fot. Google A.I.S.
el.Zorro el.Zorro
206
BLOG

Trybynał Inkwizycyjny ...(WRÓĆ!) Konstytucyjny

el.Zorro el.Zorro Społeczeństwo Obserwuj notkę 6

Największym wrogiem Polski i Polaków
jest dyktatura kleru rzymskokatolickiego.


        Bo już od zarania polskiej państwowości ambicje kleru doprowadziły nie tylko do upadku państwa, ale wręcz wtrącenie ówczesnego mocarstwa, jakim była Polska za czasów króla Bolesława II zwanego Szczodrym, w otchłań wojen plemiennych, jakie targały terenem Polski zanim książę Mieszko I zjednoczył kraj.
Tak, dokładnie chodzi o rewoltę małopolskich wielmożów na czele której stał małopolski kler pod przewodnictwem krakowskiego biskupa Stanka ze Szczepanowa, który planował, w zamian za przywileje, oddać Małopolskę w lenno królowi Czech.
Reakcja króla Bolesława II była adekwatna do skali zdrady, ale polski król ma pecha, bo zawierzył, że ratując pontifexa Grzegorza VII przed wygnaniem z Rzymu i utratą papiestwa w sporze o inwestyturę z cesarzem Henrykiem IV, ma u niego dług wdzięczności. Grzegorz VII jednak okazał się nie tylko niewdzięcznikiem ale krótkowzrocznym idiotą, bo niszcząc swojego potężnego sojusznika, jakiego miał w królu Bolesławie II, przypieczętował swój los i przy okazji Rzymu. Pozbywszy się zagrożenia ze strony Bolesława II, Henryk IV nie tylko zdetronizował Grzegorza VII, ale spowodował dwukrotne splądrowanie Rzymu, za pierwszym razem przez wojska Henryka IV, za drugim podczas próby odzyskania tronu papieskiego.
        Odbudowa potęgi państwa Polskiego trwała, bagatela około 300 lat, a szkody, jakie wywołała rebelia biskupa krakowskiego Polsce okazały się bardzo dotkliwe, bowiem utracono do 1945 roku tereny Śląska, Pomorza Zachodniego i części Wielkopolski, bo taka była cena za koronę dla ostatniego Piasta, Kazimierza III Wielkiego, ale do tego doszło do powstania śmiertelnego wroga Polaków, czyli Państwa Krzyżackiego! Gdyby polscy biskupi, zwłaszcza krakowscy, nie kupczyli interesem Polski, Zakon Krzyżacki nie mógłby sobie pozwalać na bezkarne szczucie na siebie polskich książąt i przy okazji wojen domowych łupienie ziem polskich i tyle.
Ale nastały czasy Jagiellonów i Polska, choć bez Pomorza i Śląska, znowu stała się mocarstwem, 
ale znowu do Rzeczpospolitej upadku doprowadził rzymskokatolicki kler, dla którego priorytetem było utrwalanie swojej władzy, kosztem interesów państwa, na którym tak owocnie pasożytowali.
Kwintesencją ówczesnej „dobrej zmiany” był król Jan Kazimierz.

Indywiduum zakłamane, megaloman tak wielki, że budził odrazę nawet wśród ówczesnych kardynałów, (sam był kardynałem-diakonem), którzy pławienie się w luksusie i zbytkach traktowali za cnotę, a na koniec prymitywny szubrawiec, który bez krępacji, tuż przed abdykacją, okradł zrujnowany swoim panowaniem skarb państwa, aby za skradzione fundusze kupić sobie ...lukratywne probostwo.
Za panowania Jagiellonów w Polsce panowała tolerancja religijna, więc kraj rozkwitał, nie tylko gospodarczo, ale również intelektualnie. Nie jest więc przypadkiem, że to za czasów tolerancyjnych rządów Jagiellonów nie tylko objawił się Mikołaj Kopernik, ale również to w tym okresie zaistniała polska kultura, z Mikołajem Reyem, oraz Janem Kochanowskim, czy Andrzejem Fryczem Modrzewskim. (Co ciekawe, ten ostatni, publikując traktat „O naprawie Rzeczypospolitej”, walnie przyczynił się do powstania późniejszego zaborcy, bo po sekularyzacji Zakonu Krzyżackiego, już protestanccy, władcy Prus metodycznie wdrożyli dokładnie to, co Modrzewski zalecał królom polskim w swoim traktacie).
Definitywny kres rozkwitowi Rzeczpospolitej przyniosły hołdujące zbytkom  i wdrażających kontrreformację rządy Wazów, którzy pierwsze co zrobili, to oddali w pacht rzymskokatolickiemu klerowi szkolnictwo powszechne!
Tym sposobem szkoły trafiły pod nadzór rzymskokatolickich zakonów, dla których priorytetem było wpojenie młodemu pokoleniu nienawiści do innowierców i wyższości Katechizmu nad rozsądkiem.
Dość napisać, że to za rządów Wazów Polska utraciła i to „na własne życzenie”: Warmię, Mazury, Ukrainę, i większość obecnej Białorusi, zaś PKB królestwa skurczyło się o połowę w stosunku do stanu początkowego, a co gorsza, będąca za Jagiellonów „spichlerzem Europy”, za Wazów stała się importerem podstawowych płodów rolnych, zaś na import konsumowanego przez bogata szlachtę markowego wina wydawano około ¼ PKB, czyli 3 razy więcej niż na wojsko, (a był to czas wojen).
        Ostatnim kłamstwem historycznym propagowanym przez rzymskokatolicki kler,  jest problem rozbiorów Polski.
Bo to wcale nie było tak, jak chce Kościół, że Polska, jako państwo, zniknęła z mapy Europy po 3. rozbiorze Polski! W 1795 roku!!
TAK NAPRAWDĘ, po abdykacji Stanisława Augusta Poniatowskiego, depozytariuszem vacatu na tronie Rzeczpospolitej stał się car Rosji, a taki stan trwał do roku 1812, czyli do początku wojny francusko-rosyjskiej.

Po klęsce Napoleona depozyt ponownie wrócił do cara Rosji i został skonsumowany unią personalną pomiędzy Imperium Rosyjskim,a Królestwem Polski, zwanym Kongresowym.
Powstał też zabawny problem, bo formalnie królów Polski koronował papież, oczywiście nie osobiście (to było zarezerwowane dla cesarzy), ale rękami prymasa danego państwa. Tak się porobiło, że piastujący godność prymasa, czyli arcybiskupa najstarszej diecezji w Polsce, arcybiskup gnieźnieński rezydował poza granicami Kongresówki, a do tego w państwie protestanckim, więc nie mógł, bo nie chciał, koronować cara na króla Polski! Odmówili też carowi solidarnie tej posługi pozostali arcybiskupi rezydujący w Kongresówce, więc powstał impas
ALE OD CZEGO BYLI SPRZEDAJNI BISKUPI KRAKOWSCY?!!
W tamtym czasie arcybiskupem krakowskim był eminencja Jan Paweł Woronicz. Osoba, jak na biskupa krakowskiego przystało, żądna zaszczytów, władzy i majątku nie tyle arcypasterz, co arcycelebryta.
No cóż, nie ulega najmniejszej w wątpliwości, że Jan Paweł Woronicz sakrę biskupią zawdzięczał dokładnie carowi Aleksandrowi I, a co tu dywagować, w tamtych czasach taka prebenda nie tylko nobilitowała, ale przede wszystkim dawała ogromne przychody, których źródłem była i jest do dzisiaj, dziesięcina, czyli prawo do 10 % od każdego przychodu na terenie kurii. Taki stan powodował, że dowolny biskup ordynariusz stawał się automatycznie największym możnowładcą na terenie swojej diecezji, co z kolei dawało władcom skuteczne narzędzie dla obsadzania tych synekur powolnymi sobie kapłanami.
Kiedy więc zaistniała obstrukcja w sprawie koronowania cara Aleksandra I na króla Polski, ten zapewne złożył mającemu u niego niekwestionowany dług wdzięczności Janowi Pawłowi Woroniczowi ofertę: zaszczyt prymasa i kapelusz kardynalski, o Orderze Orła Białego nie wspominając, (dostawał go wówczas każdy co znaczniejszy kolaborant z caratem), za włożenie na carskie skronie korony królów Polski.
Oczywiście, ekscelencja Woronicz mógł taktownie odmówić, choćby tym, że prawo do koronowania króla Polski ma tylko prymas Polski, a ten rezyduje w Gnieźnie. To zapewne nie powstrzymałoby ambicji cara Aleksandra I, ale dawałoby Polakom potężny argument w uzyskaniu jeszcze lepszych warunków dla rozwoju potencjalnego przyczółka przyszłej, restytuowanej Polski. Mało tego, mogło dojść do sytuacji, w której królem Polski zostałby pełniący obowiązki namiestnika  Wielki Książę Konstanty,
który wcześniej zrzekł się na rzecz młodszego brata Aleksandra korony cara bo zakochał się w Polsce i Polakach do tego stopnia, że mimo iż powstańcy listopadowi dybali na jego życie, to będąc w obozie rosyjskim, jawnie im kibicował podczas toczonych bitew!
Niemożliwe? Władysław Jagiełło nie był Polakiem, a Litwinem, a mimo to okazał się jednym z najznamienitszych królem Polski, podobnie jak Stefan Batory, który też Polakiem nie był.
        Zapytasz Czytelniku po co te wspominki?
Przecież, jak to się mawia,  było, minęło, więc po cholerę przypominać mało potrzebne współczesnemu Polakowi fakty historyczne, jakby bieżących problemów było mało.
OWOŻ WSZYSTKO NA TO WSKAZUJE, ŻE WRACAJĄ UPIORY PRZESZŁOŚCI!
Wydany Przez trybunał Konstytucyjny wyrok w sprawie aborcji wskazuje dobitnie,
że ZNOWU w Polsce zaczyna dominować religijny terror nad zdrowym rozsądkiem I NIE TYLKO O ABORCJĘ CHODZI!
Ministrem odpowiedzialnym za kształcenie i wychowywanie młodego pokolenia Polaków został RELIGIJNY FANATYK, który pierwsze co uczynił, to wywalił z ministerstwa osoby opowiadające się za religijną i obyczajową tolerancją!
Zatem, pod nowym kierownictwem resort szkolnictwa i nauki obiera kurs na średniowieczny Ciemnogród.
A to z kolei oznacza, że religijni dewianci będą w polskich szkołach i na polskich uczelniach taśmowo produkować na swój wzór religijnych dewiantów, albo schizofreników!
        To wydaje się być nieuniknionym, że
JEŚLI SZYBKO Polacy nie znajdą drugiego Garibaldiego, który pozamyka polski ker w skansenach takich jak Jasna Góra, czy imperium medialne guru Rydzyka, podobnie jak to uczynił Garibaldi z papieskim dworem, zamykając go w granicach Watykanu, III Rzeczpospolita bardzo szybko podzieli smutny los pierwszego królestwa Piastów, a potem Rzeczpospolitej Szlacheckiej!
Pazerny na władzę absolutną kler rzymskokatolicki doprowadził do upadku nie jedno państwo, a niektóre, takie jak Polska, nawet kilkakrotnie. Na przykład, tylko z powodu katolickiego fanatyzmu premiera Wietnamu Południowego, który podburzany przez kler zaczął prześladować dominujących buddystów, możliwe było zwycięstwo Wietkongu!
       Konkludując
jeśli wierzyć klechom, Bóg dał Człowiekowi dwa wiekopomne dary:
DAR ROZUMU I DAR WOLNEJ WOLI,
z wykorzystania których w życiu  będzie rozliczał KAŻDEGO Człowieka na Sądzie Ostatecznym.
JAKIM PRAWEM WIĘC, CI EWIDENTNI SŁUDZY ZŁA , PRÓBUJĄ W IMIĘ BOGA TE DARY CZŁOWIEKOWI ODBIERAĆ?!
A wbrew temu, co łże kler i zwolennicy totalnego zakazu aborcji, III Rp to nie starożytna Sparta, w której rodzice mieli nakazany prawem oblig uśmiercania dzieci kalekich.
TO RODZICE, a nie sędziowie takiego, czy innego Trybunału, a tym bardziej nie kler  poniosą nie tylko koszty, ale i skutki, decyzji:
 rodzić kalekie dziecko, czy przerwać ciążę wadliwą genetycznie ciążę,
więc należy dokładnie pozostawić rodzicom wybór.

NA KONIEC RZECZYWISTY POWÓD OGRANICZANIE PRAWA DO ABORCJI W POLSCE!

Kalkulacja jest brutalna!
Jeśli uda się zmusić polskie kobiety do rodzenia istot nie będących nawet ludźmi w sensie genetycznym, więc niezdolnych do samodzielnej egzystencji
POJAWI SIĘ ZAPOTRZEBOWANIE NA OPIEKĘ NAD TAKIMI MUTANTAMI, A LATA DOŚWIADCZEŃ POKAZUJĄ, ŻE KOŚCIÓŁ „ZAGOSPODARUJE” każdy taki przypadek, wyciągając swoje kaprawe łapska po publiczne wsparcie na ten cel, a po śmierci upomni się o ...należny spadek!
Wszak „potrzeby materialne Kościoła” są równie ogromne, co ogrom nieprawości u, w zdecydowanej większości, zdeprawowanych i wyalienowanych sług jego!

Co do okazania było. Amen
Zorro

el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo