Bez komentarza. / Mat. Google.
Bez komentarza. / Mat. Google.
el.Zorro el.Zorro
341
BLOG

Utrumpienie dla Świata.

el.Zorro el.Zorro Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 2

„W USA najpierw wybiorą na prezydenta Murzyna,
a potem USA pogrążą się chaosie.”
Proroctwo niewidomej wieszczki z Bałkanów.


        A trzeba wiedzieć, że proroctwa „Baby Wangi”, (właściwie Wangeliji Pandewy  Dimitrowej), się sprawdzają co do faktów, praktycznie w 100%!
Ta niepiśmienna i mówiąca za życia trudnym do zrozumienia dialektem Bułgarka przewidziała, między innymi, klęskę Hitlera w ZSRR, okoliczności śmierci Stalina, a z doniosłych faktów jakie nastąpiły  po jej śmierci przepowiedziała:
-rozpad ZSRR,
-islamizację Europy
-atak na WTC,
-odbudowanie Imperium Rosyjskiego,
-walki na Ukrainie,
-wojnę domową w Syrii i jej zagrożenie jako zarzewia 3 wojny światowej,
-powstanie kalifatu ISIS,
-no i żałosny koniec wielkomocarstwowego sojuszu USA i Izraela.
Nazywana jest też Nostradamusem z Bałkanów, ale w przeciwieństwie do pełnych aluzji i niedomówień mglistych przepowiedni Nostradamusa, przepowiednie Baby Wangi są, jak na prorocze wizje, wręcz precyzyjne.
-„Nie idź na Rosję! Jeśli zaatakujesz Rosję, przegrasz wojnę”!
Powiedziała Adolfowi Hitlerowi, którego, po pokonaniu Francji,  do jej skromnej chaty przywiózł zafascynowany mistyką SA-reischfuhrer  Himmler.
Niesamowitość tej przepowiedni tkwiła w tym w tym, że Baba Wanga NIE WIEDZIAŁA kto przed nią stoi, bo Hitler i Himmler nie tylko przybyli do niej incognito, ale przybyli jako zwykli śmiertelnicy, aby przypadkiem nie ułatwić zadania znanej wieszczce. Mało tego, niepiśmienna Baba Wanga nie miała nawet pojęcia o aktualnej sytuacji politycznej, na przykład nie wiedziała, że Rosji chwilowo nie ma, a na miejscy Imperium Carów powstało zupełnie odmienne imperium bolszewickie o potocznej nazwie Związek Radziecki, jak kto gustuje w makaronizmach rosyjskich, Związek Sowiecki.
Ponoć Adolf Hitler poczuł się po tej audiencji bardzo nieswojo, nawet rozważał zaniechanie planów agresji, ale o ataku na ZSRR przesądziła jego wiara w powierzoną mu misję, którą mu zaszczepił jasnowidz Hanussen, związany z tajnym bractwem Thule, które, de facto, utorowało Hitlerowi drogę do dyktatury.
        Wróćmy jednak do wydarzeń współczesnych.
OSTATNIM prezydentem USA, który rządził państwem, był ...Roosevelt!
Jego następcy powoli zostawali ubezwłasnowolniani przez coraz bardziej alienującą i się i ulegającą coraz większej deprawacji CIA, zaś WSZELKIE próby zrzucenia samowoli potężnej i coraz bardziej potężniejącej CIA kończyły się dla „renegatów” tragicznie, vide przypadki braci Kennedy.
Dość napisać, że po zapoznaniu się z detalami misji szpiegowskich samolotów U-2 nad obszarem ZSRR, (CIA ordynarnie okłamywało prezydenta Eisenhowera, raportując, że misje samolotu U-2 przebiegają JEDYNIE wzdłuż granic ZSRR, ale z racji na pułap lotu, możliwe są przypadkowe naruszenia przestrzeni ZSRR), prezydent Eisenhower miał z goryczą stwierdzić:
(…) „Boże, gdyby Rosjanie postępowali wobec nas tak, jak my wobec nich, DAWNO  już zaatakowalibyśmy ich naszymi bombami atomowymi”!
Tak się bowiem składa, że „w obronie demokracji”
CIA gotowa jest popełnić nawet okrutne zbrodnie wojenne, mając w pogardzie jakiekolwiek normy etyczne lub moralne!
Zatem to nie jest tak, że nagle upośledzeni w stopniu znacznym na inteligencji Jankesi wybrali sobie na 45 prezydenta patentowego gospodarczego zbója, do tego troglodytę-nuworysza- ignoranta Donalda Trumpa,
ale durni Jankesi po prostu NIE MIELI żadnego rozsądnego wyboru, stając przed klasyką wyboru pomiędzy dżumą a cholerą!

Republikanie, z których rekomendacji wybrano Donalda Trumpa byli tak bardzo skompromitowani nieudolnymi i naznaczonymi mega skandalami finansowymi rządami siedzącej w kieszeni rodziny Saudów sitwy Bushów, że  nawet ze swego grona nie mogli wyłonić kandydata, mającego jakiekolwiek szanse na wygranie wyborów. Przecież Donald Trump wczesnej był wpływowym członkiem Demokratów i wcześniej to z tej partii starał się o nominację.
Natomiast opierająca swoją kampanię wyborczą na amerykańskich  ruchach syjonistycznych  i Kościele Scjentologów Hillary Clinton tak bardzo była umoczona w cuchnące afery finansowe, że amerykańscy  wyborcy woleli postawić na zdeklarowanego rozbójnika gospodarczego, który każdej niezadowolonej z upadku prestiżu gospodarczego USA grupie roztaczał miraże powrotu do dawnej świetności, doskonale wiedząc, że powrót do „starych dobrych czasów” jest przy obecnym trendzie politycznym w USA niemożliwy.
Bo nie ma co ukrywać, Donald Trump swoją fortunę zbił na działaniach, delikatnie pisząc, nieetycznych, o ile nie wręcz nikczemnych.
To prawda, że Polacy w zdecydowanej większości utożsamiają gospodarkę kapitalistyczną z czymś na kształt turnieju rycerskiego w późnym średniowieczu, w którym rycerski kodeks i osobisty, bardzo wysoki poziom etyki poszczególnych uczestników, powodowały (i do dziś powodują), że gra w szrankach toczy się z poszanowaniem nie tylko zasad, ale i idei gry fer play. Tymczasem gra giełdowa to klasyka bezpardonowej walki, w której dokładnie wszystkie chwyty są dozwolone, a wyprowadzanie mało kreatywnych inwestorów na manowce wręcz kanonem działania.
Donald Trump, podobnie jak zgraja jemu podobnych  współczesnych „rekinów” biznesu, zapewne dokładnie przestudiował spisany około 4`000 lat temu w starożytnych Chinach traktat „Sztuka wojny”, i zastosował zawartą tam wiedzę na polu wojny gospodarczej.
A trzeba wiedzieć, że autorzy „Sztuki wojny” nie tylko nie mieli zahamowań dla działań podstępnych, ale wręcz takowe zalecali, twierdząc, ze wojny wygrywają zwykle ci dowódcy, którzy skutecznie oszukają co do swoich zamiarów przeciwnika.
Przecież gdyby biznesmen Trump Donald rzetelnie wypłacał wykonawcom wynagrodzenia i rzetelnie rozliczał się z współinwestorami, nie dorobiłby się, stawiając głównie za pożyczone kapitały kilka okazałych budynków, tak wielkiego majątku, nieprawdaż?
    Tedy prezydent USA Donald Trump, rządząc USA,  próbuje powielać takie same  działania, które pozwoliły mu na klasyczne okpienie co bardziej wyrywnych wspólników i inwestorów
ale o ile łatwo mu będzie okpić większość swojego elektoratu, który, co tu ukrywać, intelektem nie powala, o tyle jego prymitywne i łatwe do przewidzenia zagrywki na arenie międzynarodowej sukcesu mu przynieść nie mogą i basta!
Sedno takiego, nieuchronnego rozwoju sytuacji wynika z tego, że obecnie główni przeciwnicy USA, zarówno z areny zmagań gospodarczych, jak i politycznych, to nacje które wydały setki pokoleń, dla których oszukiwanie przeciwników, a  nawet kontrahentów, czy sprzymierzeńców, są czymś oczywistym i wręcz wskazanym.
Ostatecznie to oni już blisko 4 tysiące lat temu wydali takich teoretyków sztuki wojennej  jak Sun Tzu, czy Sun Pin, więc patentowy ignorant i do tego troglodyta Donald Trump, nie byłby dość rozgarniętym do tego, aby biegać na posyłki któremuś z mniej ważnych urzędników w Chinach, czy w Korei Północnej.
Jeszcze gorzej ma się rzecz w rozgrywkach na Bliskim Wschodzie, gdzie dojmuje islam oraz właściwy dla tej religii fanatyczny fatalizm, oraz będąca islamskim dogmatem pogarda dla śmierci!
Donald Trump w swoim małym i zdeprawowanym bogactwami rozumku nie pojmuje tego, że ŻADEN gorliwy muzułmanin NIE BOI SIĘ śmierci w walce z niewiernymi, a jeśli już boi się śmierci, to tylko takiej, która mogłaby zostać niezauważona przy weryfikacji przez Proroka, więc zamykałaby wstępu do ichniejszego Raju.
       Co jakiś czas media donoszą, że z ekipy prezydenta Trumpa odszedł kolejny polityk, lub aktywista, który umożliwił tej, godnej politowania personie, zostanie 45 prezydentem USA.
Niestety, miejsce tych osób, które dość późno doznały otrzeźwienia, zajmują coraz bardziej ponure indywidua, jak choćby wysocy rangą kierownicy departamentów CIA, odpowiedzialni za przyzwolenie na popełnianie ewidentnych zbrodni wojennych, w tym za legalizację stosowania tortur wobec dowolnych osób, o ile tylko zaistniało podejrzenie o ich związki z wrogami imperialnych interesów USA.
Donald Trump JUŻ WIE, że jeśli nie zrobi coś takiego, co zjednoczy wokół głowy państwa coraz bardziej wrogie mu społeczeństwo USA, dobrze będzie, jak dotrwa do końca kadencji, o ile nie skończy w niesławie, jak prezydent Nixon!
Prezydenta Busha seniora uratowała inwazja Husajna na Kuwejt;
prezydenta Busha juniora przypisane Al-Kaidzie niekonwencjonalne wyburzenie wypakowanego toksycznym azbestem kompleksu WTC i przetestowanie celności dronu bojowego na nieczynnym i remontowanym  skrzydle Pentagonu, (dzięki czemu łatwo było uchronić przed szpiegami szczątki pocisku, więc i zastosowanych tam technologii).
Więc, motyla noga, przydałaby się jakaś nowa, ograniczona wojenka, nieprawdaż?
        Prezydent Donald Trump, to patentowy wtórny i do tego strukturalny analfabeta!
Złośliwcy twierdzą, że gdyby nie wyniesione z młodości umiejętności, nie potrafiłby zastosować w praktyce nawet instrukcji obsługi prezerwatywy, a przecież seksualne rozpasanie jest chyba JEDYNĄ dziedziną, w której ta osoba ma jakieś zauważalne osiągnięcia.
Jak donoszą ci, co opuścili jego dwór, prezydent Trump NIE CZYTA dokładnie niczego, poza tytułami prasowych newsów na swój temat, a publikę epatuje monstrualnej wielkości podpisami, aby pokazać intelektualnym inwalidom, że jeszcze potrafi się ...podpisać!
Więc jakby nie dywagować, KOLEJNA przepowiednia Baby Wangi ZACZYNA SIĘ SPRAWDZAĆ, bo to, że obecnie USA pogrążają się w coraz bardziej widocznym chaosie jest bezdyskusyjnym faktem,
zaś wybór na 45. prezydenta USA Donalda Trumpa nie jest tego powodem, a jedynie wynikiem totalnej alienacji oraz moralnej degradacji klasy rządzącej USA, spowodowanej wręcz zbrodniczymi  działaniami CIA, które to tajne sprzysiężenie dokłada wszelkiej staranności, aby na kolejnego prezydenta USA przypadkiem nie wybrano osoby, która wybije się na niezależność od tego syndykatu zbrodni.

Ostatecznie „technika tak poszła do przodu”, że dziś nie sposób wmówić durnemu pospólstwu bredni, iż nieprzychylnego CIA prezydenta ukatrupił  jakiś wynajęty przez „wroga demokracji” zamachowiec, kiedy w kilka sekund po zamachu internet zaleją filmiki wykonane mobilnymi i stacjonarnymi  urządzeniami rejestrującymi naszą codzienność.
Prościej i taniej więc „zaradzać złu”, czyli umożliwić wybór na kolejnego prezydenta USA osób nie tylko wobec CIA dyspozycyjnych ale też rozumiejących „potrzeby materialne” tego syndykatu zbrodni, który stanowi dziś większe zagrożenie dla USA i w ogóle dla świata,  niż reszta wrogów tego państwa razem wziętych.

Co do okazania było. Amen
Zorro


el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka