Obraz ukraińsko-amerykańskiego partnerstwa. / Fot. Google I.A.S.
Obraz ukraińsko-amerykańskiego partnerstwa. / Fot. Google I.A.S.
el.Zorro el.Zorro
1260
BLOG

Czemu USA i Wielka Brytania dążą do wojny z Rosją?

el.Zorro el.Zorro Świat Obserwuj temat Obserwuj notkę 12

Często bywa tak, że to co kiedyś było panaceum na zło,
z czasem staje się złem jeszcze gorszym!


       Przedwczoraj, zapewne przez niedopatrzenie agentów CIA terroryzujących w imię „wojny o wolność i demokrację” cały świat, iż:
w katastrofie wojskowego szturmowca SU-27 , latającego pod ukraińską banderą, zaginął odbywający na jego pokładzie „lot szkolno-bojowy”, (dziwna terminologia, bo loty są zwykle szkolnymi albo bojowymi), żołnierz US-Army, formalnie rezerwista z Gwardii Narodowej.
Ponieważ podano, że w katastrofie zginęli dwaj obywający feralny lot członkowie załogi, a podstawowa wersja tej maszyny jest jednomiejscowa, może to oznaczać dwa scenariusze planowanych działań rezunów od prezydenta Poroszenki, i już jawnie wspomagających tego ukraińskiego Żyda-oligarchę „jastrzębi” made in USA:
Wariant soft:
wzorem Izraela, który do walki z ze słabiej uzbrojonym przeciwnikiem używa pocisków krótkiego zasięgu sterowanych przy pomocy łącza światłowodowego, Armia Ukrainy wprowadza ten typ uzbrojenia, który sprawdza się przy zwalczaniu  celów naziemnych z krótkich dystansów, jednak będących już poza zasięgiem morderczego ognia z wciąż groźnych zestawów p-lot krótkiego zasięgu „Szyłka”. Dodatkowo ten sposób naprowadzania pocisku na cel jest całkowicie pasywnym rozwiązaniem, które nie wymaga żadnej formy znaczenia lub oświetlania celu.
Niestety, wymaga obecności operatora na pokładzie nosiciela, stąd wykorzystywanie do takich rozwiązań wersji dwumiejscowych popularnych samolotów jednomiejscowych, gdzie klasyczny układ tego typu wersji, układ pilot-instruktor zostaje zastąpiony układem pilot-operator uzbrojenia i kontroli pola walki.
Wariant hart:
Brytyjsko-jankeska sitwa, wobec postępującej utraty kontroli na rzecz Rosji nad  obszarami Bliskiego Wschodu,
rozpaczliwie poszukuje pretekstu do zbrojnej konfrontacji z rosnącymi w siłę brygadami rosyjskich i irańskich najemników, jakim byłoby przypisanie tym siłom użycie broni chemicznej wobec prozachodnich rebeliantów.
Niestety, taki prowokacyjny atak nie NIE MOGĄ przeprowadzić samoloty made in USA, a nawet made in France, bo takowymi się nie posługują siły prezydenta Syrii, ani Iraku
taki atak MUSIAŁYBY wykonać samoloty made in CCCP,  na przykład „wypożyczone” od Ukraińców!
Wystarczyłoby tylko odskrobać na samolotach spod nowej farby dawne oznaczenia przynależności państwowej, wydobyć z arsenałów  odziedziczone po partyjnej pamięci Armii Czerwonej kilka bomb z typoszeregu „C”, napełnić je chlorem i … zbombardować nimi tereny opanowane przez rebeliantów, twierdząc, że „reżim kolejny raz dokonał ataku chemicznego”, co z kolei doprowadziłoby do otwartego zaangażowania w wojnę USA i Wielkiej Brytanii, ku nieukrywanej uldze w Izraelu.
Istota tego iście szatańskiego planu sprowadza się do tego, że na syryjskim teatrze wojennym pojawiłyby się samoloty identyczne jak te, używane przez wojska rządowe i wspomagające je wojska rosyjskie, więc trudne do identyfikacji przez nawet obiektywnych korespondentów i obserwatorów, które dokonywałyby zbrodniczych prowokacji, z które można by łatwo oskarżać siły rządowe i Rosjan, a w ostatecznym rozrachunku umożliwić otwarta konfrontację zbrojną NATO-Rosja.
        Obecność w kabinie ukraińskiego samolotu bojowego jankeskiego rezerwisty jest dla osób obeznanych z technika militarna oczywista i bezdyskusyjna!
Zwłaszcza kiedy była to maszyna dopiero co zmodernizowana do standardów kompatybilnych z systemami NATO-wskimi służących do centralnego zarządzania polem walki, a maszynę pilotował sam dowódca zgrupowania mającego w planach prezydenta Poroszenki odpowiadać za wywalczenie przewagi powietrznej w planowanym odbiciu zbuntowanych prowincji z rąk separatystów.
Zdaniem Zorra, „pasażer” made in USA na bank uruchamiał nowo zamontowane systemy uzbrojenia,   ale coś poszło nie tak, na tyle nie tak, że żaden z obecnych na pokładzie nawet nie zdawał sobie z zagrożenia, nie zgłaszano bowiem problemów natury technicznej, ani nie próbowano uruchomić katapulty.  Nie można więc wykluczyć, że samolot zestrzelił sam siebie podczas odpalania uzbrojenia.
(Warto wiedzieć, że uszkodzenia samolotów od własnej broni to dość częste, choć bardzo starannie ukrywane przypadki, towarzyszące dopasowywaniom cyfrowych systemów uzbrojenia do istniejącej  analogowej automatyki).
Tak się bowiem dziwnie składa, że sztywne ramy kompetencyjne poszczególnych rodzajów sił zbrojnych US-Army WYKLUCZAJĄ sytuację w której w obszar zarezerwowany dla korpusu Piechoty Morskiej, wcinają się „cywile” z Gwardii Republikańskiej!
Mało tego, aby żołnierz Gwardii Republikańskiej, statutowo oddelegowany do obrony obszaru USA, mógłby udać się na „delegację” poza obszar USA, a tym bardziej na manewry sygnowane przez NATO,
potrzebna jest zgoda samego prezydenta USA, bo tylko Zwierzchnik sił US-Army ma plenipotencje do zmobilizowania i wysłania rezerwisty poza obszar USA!
A niedawno prezydent Trump zezwolił na sprezentowanie  Ukrainie ofensywnych systemów uzbrojenia made in USA.

Więc naturalną konsekwencją takiego kroku prezydenta Trumpa było dostarczenie wraz z partią nowego uzbrojenia personelu technicznego, odpowiedzialnego za wdrożenie do służby na Ukrainie amerykańskiego uzbrojenia. Gdyby przezbrajania samolotów SU-27 odbywało się na terenie USA, wówczas nie zachodziłaby potrzeba „wcielania w kamasze” pracownika odpowiedzialnego za uruchomienie systemu,
ale że ma to miejsce na terenie,
(UWAGA!) OBJĘTEJ EMBARGIEM na dostawy ofensywnych rodzajów uzbrojenia Ukrainy, podesłano personel techniczny jako biorących udział w manewrach żołnierzy NATO!

        Pozostaje tylko poszukać powodu,
 dla którego zwłaszcza Wielka Brytania i USA jawnie już dążą do konfrontacji zbrojnej z Rosją.
Zacznijmy od Wielkiej Brytanii.
Nie jest tajemnicą, że zafundowane Brytyjczykom przez głupotę i krótkowzroczność Torysów wyjście ze struktur Unii Europejskiej nieuchronnie spowoduje znaczący krach w brytyjskiej gospodarce!
Mało tego,
może spowodować nawet rozpad Królestwa na dawne państwa, a utrata władzy na obszarze Irlandii Północnej wydaje się być tylko kwestią czasu.
Przecież nie od dziś wiadomo, że Szkoci i Walijczycy są kulturowo odlegli od  Anglików, a w jednym państwie z Anglikami trzymała ich dotąd jedynie wspólnota interesów gospodarczych. Kiedy po „Brexitcie” pojawią się nieuchronnie  zapomniane bariery finansowe i celne, poparcie dla szkockich, walijskich separatystów wzrośnie, a w Ulsterze może znowu dojść do wybuchu wojny domowej, bo ulsterscy katolicy będą obwiniać protestanckich rojalistów o pogorszenie warunków życia i tym samym do przyłączenia Ulsteru do macierzy, czyli do Irlandii.
Tak więc, zdaniem brytyjskich strategów politycznych, nic tak bardzo, jak „jakaś wojna” nie pozwoliłaby przyćmić spodziewane problemy związane z Brexitem i tym samym na nowi zjednoczyć kraj, jak to miało miejsce podczas 1. i 2. wojny światowej.
Pora na USA
Również, dzięki powszechnej głupocie i wynikającej z niej totalnej ignorancji i imperialnej arogancji „ciekawa sytuacja” wytworzyła się w USA.
USA już dawno utraciły, na rzecz Chin,  rzeczywisty prymat w gospodarce, co z wielkim bólem zostało potwierdzone pod koniec zeszłego roku przez ośrodki zajmujące się analizą ekonomiczną.
Może to kogoś zdziwi, ale dziś w USA dobrze żyje się TYLKO garstce, zwykle wyalienowanych celebrytów i pospolitych kanalii, bezpardonowo tuczące swoje prywaty na wręcz neo niewolniczym wyzysku, oraz prawnikom, pilnującym ten klasycznym mafijny układ.
Doszło do sytuacji w której w ostatnich wyborach op fotel prezydenta USA ubiegały się dwa indywidua, które prędzej powinny tłumaczyć się przed sądami ze swoich przewałów, niż aspirować do przewodzenia Światu.
Teraz trwa już otwarta wojna pomiędzy prezydentem Trumpem i jego zwykle „siemranymi” sponsorami, a aparatem politycznego terroru, jakim stały się po 11 września 2001 roku, oczywiście w imię „walki z terroryzmem” tajne służby made in USA.
Tak więc również zatroskanym strategom z Pentagonu przydałaby się „jakaś normalna wojna”, bo z prowadzeniem wojny podjazdowej, jakoś sobie nie radzą, co bardzo źle odbiera społeczeństwo USA.
        Więc ujawniony incydent z obecnością „dziwnego” członka załogi uległego katastrofie bojowego  samolotu ukraińskiego,
świadczy  eskalacji jawnie wrogich Rosji zachowań, jakim jest bezdyskusyjnie dozbrajanie przez USA armii Ukrainy, którego celem jest wyrównani szans w przypadku agresji reżimu Poroszenki i wspierających go pogrobowców zbrodniarzy z UPA, na tereny, które do Ukrainy zostały wcielone bezprawnie, tylko na podstawie bolszewickich decyzji politycznych, które po rzeczywistym bankructwie Ukrainy, ogłosiły secesję wobec polityki rozkradania Ukrainy przez syjonistyczną mafię.
Tu nie ma mowy o żadnym „prężeniu muskułów”, czy jakiejkolwiek szansie wywarcia skutecznej presji na Rosję!
Gdyby, nie daj Boże doszłoby do zbrojnej konfrontacji USA-Rosja
TO NIE MA SZANS, aby z takiej konfrontacji, ale prowadzonej klasycznymi środkami bojowymi wyszły zwycięsko USA, które pewnie zmusiłoby do udziału w takiej wojnie pozostałe państwa NATO, więc i Polskę.
Bowiem pierwsze co zrobi Rosja, to unicestwi systemy informatyczne państw NATO, co pogrąży te państwa w gospodarczym i decyzyjnym chaosie!
Natomiast próba użycia broni masowego rażenia, jedynie pogłębi skalę zniszczeń i o ile Ludzkość ją przeżyje, Cywilizacja bardzo szybko wróci do stanu z czasów kamienia gładzonego lub łupanego.

A tu znowu zwycięży ...Rosja!
Dziś 2/3 Rosjan żyje na terenach opisywanych jako cywilizacyjnie zapóźnione.
Ci ludzie dobrze poradzą sobie z utratą dostępu do informatycznej chmury, więc  przetrwają w dobrej kondycji nuklearny Armagedon.
Inaczej jest w USA, gdzie 2/3 ludności żyje w wielkich metropoliach, gdzie wystarczy TYLKO odciąć zasilanie elektryczne, aby kilka milionów ludzi ogarnęła panika, powszechne rozboje i chaos.
Kilka tego typu incydentów pokazało, że to wystarczy, aby doszło do anarchii, w której Gwardia Republikańska musiała walczyć z mieszkańcami zorganizowanymi w gangi trudniące się rozbojem.

Co do okazania było. Amen.
Zorro

el.Zorro
O mnie el.Zorro

Wiem, że nic nie wiem, ale to więcej, niż wykładają na uniwersytetach.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka