Źródło: Globalny Przegląd Emerytalny 18/IPE
www.emerytariusz.pl
Mark Mobius, szef Templeton Emerging Markets Group, powiedział, że na rynkach krajów wschodzących w roku 2013 nastąpi znacznie większy wzrost niż w krajach rozwiniętych w związku z rosnącą rolą konsumpcji krajowej jako czynnika napędowego gospodarki.
Co więcej, zależność rynków wschodzących od rozwiniętych gospodarczo krajów Europy i USA nadal będzie się zmniejszać, w związku ze wzrostem handlu i ekonomicznej współpracy pomiędzy krajami wschodzącymi.
Popyt wewnętrzny będzie odgrywał ważną rolę, ponieważ wzrost ekonomiczny w krajach rozwiniętych będzie wolniejszy i zmagać się będzie z wyzwaniami podatkowymi.
Wg Mobius’a napływ funduszy na rynki wschodzące przekroczył od 2008 r $100 mld. Stało się to pomimo wypływów netto podczas światowego kryzysu finansowego w 2008 r. i problemów zadłużenia w strefie Euro. Mobius spodziewa się, że kwota ta jeszcze wzrośnie ponieważ inwestorzy szukają stopy zwrotu wyższej niż niskie oprocentowanie bankowe. Inwestowanie na rykach wschodzących pomaga także w zabezpieczeniu się przed inflacją.
Mobius uznał, że ostatnie zwiększenie płynności przez amerykański Bank Rezerw Federalnych i inne Banki Centralne wpłynęło pozytywnie na rynki wschodzące. Spodziewa się też wzrostu napływu kapitału na giełdy, w tym na giełdy rynków wschodzących.
Pomimo unikania ryzyka dominującego na rynkach finansowych od kryzysu w strefie Euro, pieniądze zaczynają napływać nie tylko na rynki akcji w krajach wschodzących, ale i na nowe, mniejsze rynki graniczne (frontier markets).
Fundusz rynków granicznych Franklin Temoleton, od momentu powstania w 2008 r., wzrósł do 2 miliardów USD. Średni dzienny obrót dla rynków granicznych w pierwszych ośmiu miesiącach 2012 roku wyniósł $2.78 mld w porównaniu do $350 mln w roku 2002. Kapitalizacja tych rynków wzrosła w tym samym okresie z $231 mld do $1.15 bln.
Rynki graniczne są zwykle mniejsze i gorzej rozwinięte od rynków wschodzących ale zmiany na nich zachodzą szybciej i niebawem mogą stać się rynkami wschodzącymi.
Zdaniem Mobiusa graniczne rynki są atrakcyjną możliwością inwestycyjną.
Spodziewa się też, że w 2013 r w krajach BRIC utrzymają się dobre perspektywy. Kiedy w pierwszej połowie 2012 roku globalne osłabienie wzrostu ekonomicznego wpłynęło na kraje BRIC, dość dobrze zniosły one ten cios.
Zakładany dobry długoterminowy wzrost, zmniejszenie zależności od krajów rozwiniętych w związku z rozwojem handlu regionalnego, młode generacje i generalnie lepszy wskaźnik długu do PKB niż w wielu rozwiniętych krajach, utwierdza w przekonaniu, że rynki w krajach BRIC mają dobre widoki na przyszłość.
Mobius powiedział też, że wzrost na rynkach wschodzących takich jak Indonezja, Wietnam, Egipt i Afryka Południowa, pomoże zrównoważyć krótkookresowe spadki, mogące pojawić się w dojrzewających ekonomiach krajów BRIC.
Przewiduje, że w Europie wychodzenie z kryzysu potrwa dłuższy czas. „Jest wiele wyzwań, Europa ma przed sobą długą i bolesną podróż, a procesy adaptacji przebiegają powoli”.
W Chinach widać wysoki choć jednocyfrowy wzrost ekonomiczny, po części spowodowany wielkością populacji i efektywną polityką rządu.
Inne tematy w dziale Gospodarka