elig elig
293
BLOG

Strach przed przyszłością

elig elig Rozmaitości Obserwuj notkę 8

  Dziewięć dni temu /14.11/ Trammer napisał bardzo ciekawą notkę p.t. "Śmierć potomności", w której zwrócił uwagę na to, że nikt już nie odwołuje się do potomności, jako do ostatecznej instancji.  Mniej wiecej do połowy XX wieku artyści często mówili, że tworzą dla potomności, albo, iż ich dzieła osądzi potomność.  Dzisiaj nikt już tak nie mówi.  Jak słusznie zwrócił uwagę  pandada , jeszcze tylko ekolodzy wspominaja czasem o przyszłych pokoleniach, ale w bardzo wąskim kontekście, n.p. stwierdzając : "Jeśli my wyłowimy wszystkie ryby, to zabraknie ich dla przyszłych pokoleń".

  Trammer przypisywał to zanikowi wiary w doskonalenie się człowieka i w lepsze jutro.  Miało to być, według niego, spowodowane zbrodniami komunizmu i nazizmu.  Ja jednak nie sądzę, aby było to wystarczające wytłumaczenie tego fenomenu.  Moim zdaniem ważniejszy jest strach przed przyszłością, który zaczął pojawiać sie już na przełomie XIX i XX wieku.  Miejsce pogodnych opowiastek o cudownych wynalazkach, dobrych na wszystko, zajęły ponure wizje, takie, jak "Wojna Światów" Wellsa, "Nowy wspaniały świat"  Huxley'a, czy słynny film "Metropolis" Langa.  Komunizm i nazizm pokazały jedynie, że takie najczarniejsze wizje często sie spełniają.  Właściwa przyczyną tego strachu był przede wszystkim gwałtowny rozwój techniki, wielkie przemiany społeczne, a przede wszystkim pierwsza wojna światowa.  To właśnie ona odegrała decydującą rolę w pojawieniu sie tego lęku.

  Popatrzmy teraz na obecną sytuację.  Od zakończenia drugiej wojny światowej minęły w tym roku 64 lata.  Był to w naszej części świata okres względnego spokoju i wzrostu dobrobytu.  Czy jednak oznaczało to, że opisany powyżej strach zaniknął?  Ależ skąd!  On sie nawet wzmógł!  Przyczyną tego paradoksu jest to, że media pospołu z politykami uznali, iż najlepsza socjotechniką jest straszenie ludzi.  Nieustannie opisuje się najróżniejsze katastrofy, które jakoby mają się wkrótce wydarzyć.  Ostatnio pojawił sie film "2012", a poprzednio było wiele innych.  Opisałam to w mojej notce "Katastrofy, którymi nas straszono" /27.07/.  Rośnie tez świadomość realnych zagrożeń, które muszą sie kiedyś zmaterializować, choć , być może w bardzo odległej przyszłości.  Poświęciłam temu wpis "Superkatastrofy, które muszą kiedyś  się wydarzyć" /18.09/.  Warto tez zwrócić uwagę na język, jakim posługujemy sie na codzień .  Jest to język walki i bitwy.  My nieustannie toczymy batalie, walczymy o coś, jesteśmy na froncie i t.d..  Zupełnie jakbyśmy za chwilę mieli wziąć udział w wojnie na śmierc i życie.  Efekt jest taki, że przestraszeni ludzie wolą nie myślec o przyszłości i starają się żyć chwilą obecną.  Sytuację tę dobrze opisuje piosenka Jacka Kaczmarskiego "Manewry" w której śpiewał on: "Wszystko jest strategiczną grą , w której brać udział muszę ja", oraz "żyjemy, śniąc śmierć".

elig
O mnie elig

stara, tłusta, goła i wesoła (http://naszeblogi.pl/blog/196) (http://niepoprawni.pl/blog/6206)

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości