Dobrze jest czasem zastanowić się jak daleko mogą sięgnąć ludzie naszej cywilizacji, bezpośrednio lub przy pomocy swoich wytworów. W czasach starożytności,obszar naszego oddziaływania obejmował basen Morza Śródziemnego, już za czasów faraonów egipskich opłynięto Afrykę, a potem przetarto szlaki handlowe do Chin oraz Indii. W XV i XVI wieku w epoce odkryć geograficznych ustanowiono połączenie morskie z południową i wschodnią Azją, oraz odkryto obie Ameryki. W późniejszych stuleciach dotarto do Australii i Antarktydy, a Rosjanie opanowali Syberię. W efekcie tego wszystkiego, na poczatku XX wieku cały nasz glob znalazł się w zasięgu cywilizacji zachodniej i jej myśli technicznej.
W polowie XX wieku przyszła pora na badania przestrzeni kosmicznej. W roku 1957 Rosjanie wystrzelili pierwszego sztucznego satelitę Ziemi, w 1961 pierwszy człowiek, rosyjski pilot Jurij Gagarin poleciał w Kosmos, a w 1969 Amerykanie wylądowali na Księżycu. NIestety, tak dobrze rozwijający się program lotów załogowych szybko został zarzucony i po roku 1972 nikt już nie poleciał na Księżyc. Najbardziej prawdopodobne jest, że odwiedzą go znowu Chińczycy lub Hindusi za kilkanaście lat.
Od końca lat 60-tych rozwijać się za to zaczęły badania Układu Słonecznego za pomoca sond bezzałogowych. Wysłano takie sondy na wszystkie planety Układu słonecznego poza Merkurym i Plutonem /ostatnio uznano, że Pluton jest za mały, by nosić dumne miano planety i nazwano go planetozymalem/. Urządzenia te zbadały również ksieżyce wielkich planet, takich jak Jowisz, Saturn,Uran, czy Neptun .
Trzeba jednak powiedzieć, że nasza cywilizacja nie sięgnęła jeszcze poza Układ Słoneczny. Naturalną jego granicą jest bowiem tak zwana heliopauza, czyli rejon w którym przestaje oddziaływać wiatr słoneczny. Jest on strumieniem cząstek i promieniowania emitowanym przez Słońce, który nie dopuszcza w głąb Układu Słonecznego materii oraz promieniowania z przestrzeni międzygwiezdnej. Jak pisałam w mojej notce "Czy my wiemy jaki właściwie jest Wszechświat" /TUTAJ/, nie mamy zielonego pojęcia, co dzieje się w otwartym Kosmosie i jakie panują tam warunki. Według jednej z hipotez poza heliopauza rozciagać sie ma pas goracej plazmy.. Według innej, za heliopauzą rozciąga sie tak zwana chmura Oorta, z której pochodzą komety. Podejrzewa się też ze 90% masy/energii Wszechswiat stanowi t.zw. ciemna materia i ciemna energia, o której własnościach nic nie wiemy. Jest jednak nadzieja, że obszar naszej niewiedzy wkrótce znacznie się zmniejszy.
Zawdzieczać to będziemy sondom wysłanym ku krańcom Układu Słonecznego i dalej w otwarty Kosmos. Pragne tu zwrócić uwagę, że wspomniana wyżej heliopauza znajduje sie ponad dwadzieścia miliardów kilometrów od Słońca i Ziemi. Dotarcie tam nie jest więc sprawa łatwą, a trzeba jeszcze przekazać dane na Ziemię. Pierwszymi sondami tego rodzaju były wystrzelone w roku 1972 Pioneer10 i Pioneer11. Sfotografowały one Jowisza i Saturna, po czym zostały skierowane w głąb Kosmosu. Sonda Pioneer10 fonkcjonowała przez ponad 30 lat. Ostatnie sygnały z niej odebrano 23.01.2003, gdy znajdowała sie ona w t.zw. pasie Kuipera /jest to pas ciał niebieskich, przypominających planetoidy, składających sie głównie ze zestalonych gazów i będacych pozostałościa po pierwotnym dysku materii, z którego powstał Układ Słoneczny. Rozciąga się on poza orbitą Neptuna./ W roku 1977 wystrzelono dwie następme sondy Voyager1 oraz Voyager2. Po zbadaniu planet gigantów, zostały one rozpędzone przez ich pola grawitacyjne i wyruszyły w daleki Kosmos. Najbardziej obiecująca jest misja Voyagera1. Znajduje sie on teraz w odległości 17-tu miliardów kilometrów od Slońca w tak zwanej strefie szoku, gdzie wiatr słoneczny zwalnia do predkości podddzwiękowych. Sonda ta dotrze do heliopauzy prawdopodobnie ok 2015 r. Szacuje się, iż będzie ona przekazywac wiadomości na Ziemie aż do 2020 roku, więc przez conajmniej przez pięć lat będziemy otrzymywac wieści spoza Układu Słonecznego.
Proszę zapamiętać tę liczbę 17 miliardów /kilometrów/. To właśnie jest w tej chwili granica naszego świata, czyli największa odległość na jaką dotarł jakiś wytwór naszej cywilizacji, utrzymując z nią stałą łączność. Oczywiście, nie oznacza to, iż nic nie wiemy o tym, co znajduje sie dalej. Obserwacje za pomoca teleskopów, radioteleskopów, czy wyrafinowane metody soczewkowania grawitacyjnego, pozwalaja nam badać obiekty oddalone o miliardy lat świetlnych, a nawet układy planetarne wokoł odległych gwiazd. Jest to jednak wciąż "przypatrywanie się", a nie aktywne oddziaływanie.
stara, tłusta, goła i wesoła (http://naszeblogi.pl/blog/196) (http://niepoprawni.pl/blog/6206)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Technologie