Oczywistym jest , że oszczędne , racjonalne i efektywne korzystanie z węglowych kopalin jest koniecznością . Szukanie energetycznych substytutów ma sens , niech się dzieje OZE i ATOM ale dorabianie do OZE kolorowej ideologii- czystej , zielonej energii to niepotrzebna blaga. Nie istnieje czysta , zero-emisyjna , odnawialna energia, swoiste perpetuum mobile. Każdy proces energetyczny niesie swój balast . Tzw. czysta energia niesie zawsze „brudne aspekty” a w szczególności OZE to energia „ rozproszona czy rozrzedzona” kosztowna i uciążliwa dla środowiska.
Wydaje się , że energetyka atomowa w postaci super –skoncentrowanej , realnie niskoemisyjna względem CO2 , mogłaby odegrać pozytywną rolę w tej całej polityce klimatycznej ale niestety w Europie Niemcy pokazują wilczy bilet również dla tego kierunku. Podczas gdy Europa zabawia się w biurokratyczne handle emisjami CO2 z drugiej strony Chiny i Indie wprowadzają śmiałe , liczne projekty budowy elektrowni jądrowych.
Europa stanowiąca awangardę klimatyczną dekarbonizuje się najszybciej i śmiało zmierza w strefę dekadencji. Zapewne najlepiej z ograniczeniem emisji radzi sobie rejon Morza Śródziemnego gdzie 50% młodych nie ma pracy. Efektem restrykcyjnej polityki emisyjnej mamy w Europie tzw . carbon leakage / wyciek węgla/ przejawiający się etapem post-industrialnym – przenoszeniem zakładów przemysłowych na tereny , gdzie nie sięga antywęglowa pięść europejskich luminarzy.
Na bazie optymistycznego humanizmu filozofii klimatycznej mamy ekologicznie pędzić do przodu , utrzymywać stały progres , dołączać do konsumpcyjnego stołu również tłumy uchodźców żądnych lepszego a więc bardziej emisyjnego życia , a wszystko to bez oglądania się na węgiel , w europejskiej zdekarbonizowanej oazie. To jednak ścieżka donikąd , bajka dla dorosłych ze szczególnym przekazem zaszczepienia ideologią klimatyczną młodego pokolenia szukającego swego miejsca w życiu.
Wokół COP21 na polu walki z emisją pada wiele ideologicznych haseł i projektów jak np.; „Freshest Young talent” , „Womens`s climate justice mobilization” czy najbardziej porażające swą mądrością „ zero carbon – zero poverty”/ zero węgla – zero ubóstwa/.
Spróbujcie biednemu odebrać węgiel a może też ostatnią kromkę chleba/ to też energia węgla/; na pewno poczuje się lepiej , pożegna nie tylko ubóstwo ale i swą egzystencje.
Dekarbonizacja , swoista „genderyzacja” energetycznej , węglowej matrycy Ziemi prowadzi wąską ścieżką na daleką północ.
Węgiel jako zanikający relikt przeszłości traktowny jest jako zabójca , antybiotyk/ przeciw życiu/ a przecież to podstawowy napęd życia – probiotyk/energia węgla zamknięta w żywności/ dla żywych organizmów a także otoczenia przemysłowego.
Z fizjologicznego czy egzystencjalnego punktu widzenia dekarbonizacja miała również miejsce np. w Auschwitz a obecnie panoszy się w rejonach dotkniętych głodem /głód wynika z braku żywności czyli braku energii węgla/. Co może łączyć programy wspierające aborcję , eutanazję , związki homoseksualne z redukcją emisji CO2 ? Może to być właśnie idea dekarbonizacji. Wymienione programy wpływają ujemnie na demografię.
Można to pewnie wyśmiać. To teza przerysowana ,nie o to chodzi , przecież batalia idzie o przemysłowy – antropogeniczny CO2 ale z drugiej strony świat węgla dotyczy tak organizmów żywych , jak i węgla kopalin i tego atmosferycznego w postaci CO2. To świat współistniejący , wzajemnie się przenikający w cyklach chemicznych przemian węglowych.
Ludzkość na drodze swego rozwoju poprzez wieki tworzyła różne mity i herezje.
DEKARBONIZACJA TO SUPER-NOWA ELITARNA HEREZJA XXI WIEKU BUDOWANA PRZEZ KLIMATYCZNYCH SZAMANÓW