Wczoraj odchody, dziś granat. I debilizmu polskiego ciąg dalszy. Nie mówię tu wyłącznie o dwóch Panach [71 i 60 lat], ale o wszystkich zaangażowanych w tę całą szopkę, jaka ma obecnie miejsce przed Pałacem Prezydenckim.
Winnych jest więcej - rząd, prezydent, posłowie, księża, obrońcy (nie wszyscy są święci) i przeciwnicy krzyża (nie wszyscy są aniołkami). Zastanówmy się przez chwilę, bo jak na razie łby pękają w szwach od oglądania tego spektaklu.
Odchody. Granat. A co będzie jutro?
Czasem tak sobie myślę, że powinna przyjechać straż, wszystkich zlać wodą, a policja - co odważniejszych - spałować. To jest Pałac Prezydencki, a nie obora. I nie wydaje mi się, że ofiary smoleńskiej katastrofy dumnie patrzą na to wszystko z góry.
Ostatnio: 69598 odwiedzin