A powody są dwa:
1. Jakieś 3 trzy tygodnie temu zakupiłem w Chinach rzekomo świetny przedmiot: dysk zewnętrzny SSD 16Tera (Portable SSD), za niesamowicie niską cenę coś koło stówki zł. wczoraj to rozpakowałem i ... nie działa. Bujałem się z tym, testując na różnych sprzętach, z zerowym rezultatem. Mam podobne dyski 1Tera od Samsunga i te śmigają mi na moich sprzętach, bez problemów.
Tak się cieszyłem, a to gówno nie działa. Mało tego, ja stary dureń, testowałem to na swoim wypasionym telefonie i potem antyvir dał mi komunikat o malware na aplikacji bankowej. Zgodziłem się, by antyvir mi wykasował aplikację z wirusem, ale potem musiałem ją znowu zainstalować. I tu zaczyna się kolejna polka z autoryzacją tej aplikacji. Albo bank miał jakieś problemy techniczne, albo mają gównianą obsługę: przeszedłem wszystkie możliwe opcje jej autoryzacji i bez rezultatu. Ale zagrały tu moje góralskie korzenie i nie odpuściłem, tak że w końcu otrzymałem autoryzację aplikacji bankowej. Zajęło mi to pół dnia, bez jedzenia.
2. Tutaj już prosta historia zamówiłem ładowarkę wielowtykową, ale otrzymałem gorszego typu, czyli nie to co zamówiłem. Zdarza się, gdy jakieś kalectwo pakuje. To mnie nie ruszyło aż tak mocno.
Teraz muszę tracić czas na reklamacje i odsyłanie tego badziewia.
Zatem jeżeli nie chcecie poczuć kopnięcia konia (nawet online) - nie podchodźcie do mnie, przez 2 dni.
Komentarze