Słuszną był notkę napisał dziś redaktor Warzecha , na temat wyemitowanego niedawno programu red. Pospieszalskiego , w którym pojawił się rzekomo sensacyjny wątek rozmowy prof. Geremka z ambasadorem Cioskiem przed wybuchem stanu wojennego. Zgadzam się w całej rozciągłości z autorem , kiedy twierdzi , ze GW wykorzystuje cały arsenał środkow po to w zasadzie , aby opinia publiczna jak najmniej dowiedziała się na temat okoliczności tej sprawy. Ćwiczymy zresztą podobny scenariusz już od dwudziestu przeszło lat. Elity III RP wypracowały system , wg którego są w naszym kraju tzw. "święte krowy" , na których temat nie można mowić inaczej jak z zachwytem , w przeciwnym razie otrzymuje się łatkę ignoranta czy nawiedzonego oszołoma.
A co jeżeli tym naszym świętym zdarzyło się w zyciu zrobić coś złego albo po prostu głupiego ? Mamy się nigdy już o tym nie dowiedzieć? Bo co...? W imię kurna Olek czego ? W imię dobrego samopoczucia i sielskiej atmosfery ? My ,Polacy przerabialismy już budowanie podobnych „pomników” przeszło 50 lat. Okazało się ,ze głownie ze szkodą dla owych pomnikowych bohaterów. Przypomnę choćby niesławnej pamięci bohatera Swierczewskiego vel Waltera ,którego popiersia i posągi „zdobiły” pół Polski a w głowach i sercach Polaków pozostał tym kim był naprawdę. Historia zatem uczy ,ze szkoda fatygi.Nie ma się co z koniem kopać ,koń i tak wychynie zza węgła kiedy przyjdzie jego czas.
I jeszcze jedno...W pewien sposób srodowisko Michnika i GW samo sobie strzeliło w stopę ,promując przez całe lata teorię grubej kreski. Gdybyśmy w latach 90, miast palić archiwa i wybiórczo je przeglądać , zrobili wszyskto ,żeby je w całości zachować i upublicznić , dziś z udowodnieniem bezsprzecznym niewinności prof.Geremka nie mielibyśmy żadnych problemow. A tak...? Czkawką się wszystkim nam to odbija i jeszcze długo odbijać będzie.
A teraz wrzucam kamyczek do tzw. prawicowego ogródka. Mielismy moim zdaniem we wspomnianym programie tv , klasyczny przykład wylania dziecka z kąpielą. Rozumiem ,ze prowadzący program red. Pospieszalski chciałby poinformować szeroko rozumianą opinie publiczną o fakcie , który wydawał się być dotąd eksluzywną wiedzią nielicznych historyków i chwała mu za to. Przyjmowanie jednak przy tym pozy porażonego owymi faktami pacholęcia , którego wiodącym komentarzem jest powtarzane kilkakrotnie „to jest szokująca informacja”, ”szok” , sprawia wrażenie , ze facet prowadzi po prostu z widzem jakąś grę. Po co ta tromtadracja zakrawająca o manipulację ? Po co red. Pospieszalski udaje ,iż go ta informacja szokuje ? Czy zakłada ,ze widownia oglądająca jego program bez tych przesadnie uniesionych tonow nie załapie o czym jest mowa?
Czy nie można rzeczowo przedstawić faktow, poprosić gości o komentarz i nie drżeć przy tym niemalże z uniesienia? Nie wierzę po prostu , ze redaktora cały ten wspomniany incydent tak zszokował. No chyba ,ze red. Pospieszalski ostatnie 20 lat tkwił w nirwanie , ni ewiedząc co się wkoło dzieje ale z tego co pamietam udziala się od jakiegoś czasu publicystycznie ,wiec ten argument raczej odpada.
Kiedy ma się w ręku niezbite ,niepodważalne fakty nie trzeba ich retuszować podbijaniem nastroju , bo odnosi się wrażenie ,ze nie chcemy rzeczowej rozmowy a prowadzimy coś na kształt strategicznej gry o rząd dusz. A to już nie jest dążenie do prawdy, to już jest zwykła ,ordynarna polityka.
Inne tematy w dziale Polityka