Polski "ogień w głowie"

Drugorzędną chyba jest sprawą „kto bardziej zawinił” , czy też „kto bardziej odpowiada” za to , że wśród społeczeństwa polskiego wykopany został rów mariański , którego prawdopodobnie nawet nasi wnukowie nie będą w stanie zasypać - Kaczyński czy Tusk...? Gdyby chcieć sobie serio odpowiedzieć na to pytanie , to pewnie jak po nitce do kłębka dotarlibyśmy najpierw do Kwaśniewskiego, poźniej do Kiszczaków , Jaruzelskich, Breżniewów , Poniatowskich i do Adama i Ewy na sam koniec. Sprawą najistotniejszą dla nas , żyjących tu i teraz jest to , ze nie ma /obecnie/ żadnej szansy na porozumienie czy dogadanie się w kwestiach podstawowych!!! W kwestiach rozumienia czym jest dla nas „polskość” i jak  tę „polskość” powinno  się zjadać. .Dla tych wszystkich , ktorzy cenili ś.p. Lecha Kaczyńskiego za życia, nie do zaakceptowania jest rzeczywistość, w której Donald Tusk , tuż po katastrofie ściska się z Putinem i bez znaczenia jest w istocie na ile wierzą oni w zamach a na ile nie. Dla nich Lech Kaczyński jest / był pewnym symbolem „polskosci” właśnie. Dla tych ludzi uścisk Tuska z Putinem nad ciałami ofiar katastrofy , jest czymś porównywalnym z narodową zdradą Radziwiłłów , Branickich czy drugowojennych , gestapowskich kolaborantów.Nie ma wobec powyższego zadnej szansy na jakiekolwiek porozumienie między tymi, którzy traktują nagłą śmierć prezydenta Kaczynskiego jako efekt zaniedbywania procedur, ludzkich błędów, słabości pań stwa ,etc... a wyznającą mit „wielkiego wodza” , „wybitnego przywódcy”  czy po prostu "prawdziwego Polaka" resztą.Nie ma.Czas to zrozumieć i nie ma co bez sensu pyszczyć. W głowach tych pierwszych , z roznych powodów płonie ognień .Ogień , ktorego dziś nie jest w stanie ugasić nikt.Żaden nadworny strażak. Ci ludzie cierpią i choć nie dla każdego jest to zrozumiałe , ich cierpienie będzie trwać i potęgować się z kazdym mijajacym dniem prowadzonego w sposob kuriozalny, smolenskiego śledztwa.

A wyjątkowo niefajne jest to , ze nawet jeżeli zdamy sobie z tego sprawę, zrozumiemy to, to i tak nic nie jesteśmy w stanie z tym zrobić . Bo wiele z tego , o co potrafimy  "rzucić się sobie wzajem do gardeł"  tu w kraju , jest w rękach specjalistów widniejących na liście płac Kremla.