Czytać nie mogę, słuchać nie mogę - w końcu umarł człowiek, i to nie jakiś obrzępany lump, tylko jednak były wicepremier rządu RP. A tu popisy, wszyscy chcą zaistnieć, mantry Kalisza i innych palantów, magiel, dno! Już widzę, jak twórcy tych bzdetów chichoczą z radości, że znowu narozrabiali, dołożyli pisiorom, nawet na SG trafili, ach, super!
Wstyd i tyle. Hołota, ostatnia hołota tak się zachowuje - rozumiem zaskoczenie , nawet szok, pierwsze notki, komentarze na gorąco. Ale ile można? Uspokójcie się, do cholery! Żałoba - pamiętacie jeszcze, co to jest?
Piosenka nie na temat, za to na uspokojenie.
Inne tematy w dziale Rozmaitości