eska eska
2367
BLOG

Ziobro przywlókł łeb konia

eska eska Polityka Obserwuj notkę 90

 

Program na przyszłość bym ustaliła tak:

1. JK jest i będzie szefem, póki mu sił starczy i zdrowia i to jest niedyskutowalne.

2. Kampania była niezła z poziomu centrali i nie ma się co czepiać szczegółów.

3. Porządek w strukturach, tzn. wywalenie leni i otwarcie na nowe środowiska jest absolutnie konieczne.

A jak to zrobić, to jak zwykle będzie w cdn.


A teraz do adremu:

Ziobro przywlókł łeb konia i składa deklarację – Kaczyńskiemu włos z głowy nie spadnie i nikt go nie ruszy, ale to „ziobryści” zajmą się budową odnowionej struktury.

Stwierdza – i słusznie – że główną wadą kampanii było za małe działanie na terenach tradycyjnie dla PiS zamkniętych. To akurat święta racja i sama o tym pisałam tuż po wyborach 2010. O doprawdy gorszących przepychankach w celu wygryzienia świeżej krwi z szeregów kandydatów PiS nawet pisać nie chcę, choć mam dowody.

Gdyby Kaczyński mógł się sklonować i być na każdej liście, PiS wygrał by w cuglach. Gdyby było piętnastu Macierewiczów, iluś tam Kamińskich itp. Niestety, w niektórych miejscach PiS ma takich kandydatów, że doprawdy tylko wierny elektorat idzie i w ciemno stawia krzyżyk. A potem pisze na liście PO „wy sk...syny”  i głos jest nieważny. Czy więc Ziobro ma rację? Ależ ma!

Tylko że jakoś dziwnie zaczął – od wypuszczenia próbnego balonu w postaci Cymańskiego. Mówi o zamrażarkach (słusznie!), o poszerzaniu elektoratu – ale jednocześnie puszcza oko do PJN i kokietuje Marka Jurka.

Nie podoba mi się to. Jakoś nie wspomina o Solidarnych 2010, klubach GP czy komitetach im. Lecha Kaczyńskiego. A to te środowiska zrobiły największą robotę w tej kampanii. Gdyby nie ogromny wysiłek zupełnie bezinteresownych grup wielu ludzi, którzy wyjątkowo mocno zaangażowali się po Smoleńsku (blogerów nie wyłączając), pies z kulawą nogą by nie słyszał o kampanii PiS.

Po prostu nic poza wyśmiewaniem nie przebiło by się do publisi.

A już zwalanie przegranej na okładkę GPC to naprawdę jakaś paranoja.

Szanowny sztabie wyborczy – pogubiliście się chłopaki na ostatniej prostej, było dobrze i rozluźniliście się za bardzo. Prosty błąd, wykorzystany przez starych wyjadaczy przeciwnika - żaden tam spisek. I tyle. Trzeba to przełknąć i przestać rozrabiać.

Profesjonalizm, panowie, profesjonalizm!

Wszyscy razem i każdy z osobna jesteście przy Kaczyńskim jak Dziwisz przy JP II. Różnica klasy.

 

Czekam na program rozsądnego zagospodarowania i programu współpracy dla wymienionych wyżej  środowisk. Ktoś, kto to zaproponuje łącznie z reformą PiS, będzie dla mnie wiarygodny.

Inaczej to tylko kolejna próbka wojny młodych wilczków, liczących na to, że wygryzą inne młode  pieski z łask Prezesa. A porządek „na dole” proponuję zacząć od siebie, własnego terenu i własnych błędów.


 

PS. Jakie to szczęście, że nie jestem członkiem PiS. Bo chyba by mnie szlag trafił!

eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (90)

Inne tematy w dziale Polityka