portrecik smarkatej
portrecik smarkatej
eska eska
1449
BLOG

Mam kota...

eska eska Rozmaitości Obserwuj notkę 57

 

 

Spokojnie, nie o stan umysłu idzie tym razem:)

Tak naprawdę kota mam od dawna, wielkiego i dostojnego – bardzo poważana w środowisku persona, po ciężkich przejściach, osobnik wytrwały i dzielny, sześć kilogramów czarnej mocy, a dla domowników łagodny jak baranek.

Wspominałam już gdzieś tutaj, że tuż po Bożym Narodzeniu przyplątała się mała znajdka, ciupeńkie i kolorowe kociątko. Wzięliśmy z litości, bo co było robić z maleństwem śpiącym na wycieraczce w mroźną noc. Znajdka została nazwana Pusią i błyskawicznie załapała, że to jej imię.

Pusia jest słodka –  trójkolorowa, chociaż tak naprawdę tych kolorów jest więcej. Przeważa biały ( na brzuszku), ma także słodkie różowe łapki i nosek, po prostu cudeńko. Jest istotką niezwykle inteligentną, uczy się błyskawicznie, ma jednakowoż pewną wadę – otóż jest to kociak pozbawiony instynktu samozachowawczego.

Są takie dzieci, niezmiernie ciekawskie, których trzeba pilnować bez przerwy, żeby nie zrobiły sobie krzywdy i to jest podobny przypadek - kociczka uwielbia wspinać się na wysokie sosny w ogrodzie, niestety, nie umie z nich schodzić. Na razie zdążyła już spaść z wysokości ponad sześciu metrów (dwa pietra), zakleszczyć się w rozwidleniu gałęzi, spaść po raz drugi, tym razem na dach i zjechać itp., itd. Dzisiaj rano znowu wlazła na szczyt sosny i tu trzeba przyznać, że już kolejny raz metodą namawiania i pokrzykiwania udało się ją sprowadzić na ziemię. Ona słucha, naprawdę! Mało tego, skacze na „kici, kici”  na pokazane ręką dolne gałęzie, wierząc, że „pańcia”  ją złapie jakby co. Zestaw > hej, popatrz, gdzie wlazłam, a teraz powiedz mi jak zejść - ćwiczymy już kolejny dzień, w akcjach ratunkowych biorą udział wszyscy domownicy, łącznie ze starym kotem.

 :)

Dziś rano znalazłam na stoliku nocnym skarpetkę – spadła z suszarki w łazience, a Pusia ją przyniosła z wielką troską > no popatrz, znalazłam twoją zgubę, widzisz, jak się o ciebie troszczę?

Dobrze radzę, weźcie sobie kota, a najlepiej małą kocicę po przejściach, to przywraca właściwe proporcje w postrzeganiu rzeczywistości :)

Zobacz galerię zdjęć:

znowu spadłam...
znowu spadłam...
eska
O mnie eska

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (57)

Inne tematy w dziale Rozmaitości