Tak się zastanawiam od paru dni > czy tylko ja widzę to, co się dzieje, czy może mam omamy? Dookoła piękna wiosna, choć, nie wiem czemu, w ogóle nie kwitną jabłonie (nawet niezawodna papierówka bez jednego kwiatka). Ale nieważne, za to kwitnie wszystko inne – ja zaś znowu mam ochotę wrzeszczeć SOS, ratujcie dusze!!!
Napisałam nie tak dawno notkę pt. „Rozbiór poziomy”, jak zwykle coś mi tam świtało, choć nie do końca wiedziałam, co jest grane. Och, jak mi się oberwało! Nawet sam wielki Ścios raczył był uznać mnie za niepoważną albo, nie daj Boże, agentkę. Co się okazało? Dokładnie właśnie taki rozbiór został zaprojektowany i był wykonywany przez Niemcy i Rosję od lat. I dotyczył nie tylko Polski, dotyczył całego obszaru byłych demoludów.
Dzisiaj już wiemy, że Ukraina miała być stowarzyszona z UE, tak żeby Niemcy wyprzedzili tam Chiny w ekspansji, w zamian za to Rosja dostała rury i zbiorniki gazu w Niemczech. Kto miał rację? Jak zwykle Kasandra. I jak zwykle nikt nie słuchał.
Napisałam notkę o okrętach na Morzu Czarnym – znowu próbowano mnie wyśmiać – kto miał rację?
Dobra, spróbuję po raz kolejny, w końcu nic innego mi nie zostaje. I z góry zapowiadam, że nie będę odpowiadać na głupie komentarze. A więc jest tak:
Skoro wszystko zostało tak „elegancko” wymyślone, to co się rypło? Czemu Angela stwierdziła, że Putin oszalał?
Odpowiedź jest prosta pod warunkiem, że odejdziemy od tego dziecinnego rozważania tajnych planów militarnych i ekonomicznych i pomyślimy tak, jak nas uczył nasz Ojciec Święty. Putin musiał oszaleć, żeby zgodnie z przepowiednią JPII Duch Święty mógł się objawić na Ukrainie. Matka Boska Fatimska na Majdanie, różańce na szyjach Niebiańskiej Sotni, wielkie duchowe odrodzenie, tak to idzie. Cała reszta to tylko reakcje Szatana. Ukraina to ostatni bastion, tam jest Duch Święty i opieka naszego Świętego. Tam się rozgrywa następna wielka bitwa ze złem. Świat zachodni oczywiście zdycha ze strachu (o swoją kasę głównie) i nic nie rozumie, podobnie kiedyś było z naszą Solidarnością. My, niestety, dzisiaj też należymy do tego świata, już dawno zgubiliśmy ducha w pogoni za doczesną pozycją, dobrami itp.
A sprawa jest boleśnie prosta (jak mówią niektórzy), albo Rosja się nawróci albo będzie wojna. Taka prawdziwa, ze straszliwymi ofiarami, zniszczeniami – MB Fatimska ostrzega przed tym od lat. To zmaganie też trwa od lat, a Ojciec Święty JPII nie zaprzestał swego działania po śmierci – On nadal próbuje uratować nasz świat przed tragedią.
Patrzyłam wczoraj na dwóch papieży i widziałam wielkie pomieszanie - ratunek nie przyjdzie z Rzymu, niestety. Ratunek jest w nas, tutaj, choćby w kapliczkach i krzyżach, gdzie ludzie pójdą znowu na „majowe”. Idźcie tam i Wy, odmawiajcie różaniec, palcie wieczorem światła w oknach, módlcie się za Ukrainę i za Polskę, bo inaczej naprawdę stanie się tragedia. Proście naszego Świętego JPII, żeby wybaczył Polakom ich straszliwą ślepotę, wspierajcie modlitwą Ukraińców. Póki nie jest za późno.....
Inne tematy w dziale Społeczeństwo