289 obserwujących
1723 notki
15270k odsłon
  4127   0

Prawica, lewica, czyli o czym właściwie ta gadka

O północy, przy zielonych stolikach, modliły się diabły do cyfr.
Były karty i ordery i muzyka, i stukał tajny szyfr.
Diabły w swoim sercu głupim, bo niedobrym
rozwiązywały biało-czerwony problem.

To Gałczyński w „Pieśni o Fladze”, najkrótsza, najbardziej prawdziwa definicja Jałty.
Ale nie tylko, bo to definicja uniwersalna.
Konserwatysta wg mojej definicji wie, że ważna nie jest nie własność sama w sobie, taki czy inny kształt demokracji itp., tylko osobista odpowiedzialność i właściwie ukształtowane sumienie, utopista zaś zawsze będzie dążył do wytworzenia społeczności, która zawiesza na kołku wolną wolę i rozum, i posłusznie idzie za przewodnikiem jak szczury za szczurołapem. A metod uwodzenia/ melodyjek szczurołapa jest nieprzeliczona ilość.
Dygresja:
W harcerstwie od zawsze jest sprawność, która  nazywała się kiedyś „Trzy Pióra”, nie wiem, jak nazywa się dzisiaj, bo zapomniałam zapytać. Rzecz polega na tym, że przez jeden dzień nie wolno odezwać się ani słowem, przez następny dzień nie wolno nic jeść, a potem idzie się samotnie na noc do lasu. Za moich czasów zaliczaliśmy to mając po lat 13/14. W tym roku zaliczył mój wnuk – kiedy przypadkiem opowiedziałam o tym znajomym, pierwszą reakcją było oburzenie – jak to, sam? Na całą noc, do lasu?
Oto przykład infantylizacji odgórnej, zaprogramowane w świadomości hasło o „ochronie dzieci”. Mój wnuk ma piętnaście lat i ponad 180 cm wzrostu, jest wysportowany i całkiem zdrowy, o co chodzi?? Co mu się mogło stać w tym lesie???
Ta sprawność polega na ćwiczeniu odpowiedzialności, odwagi i uczciwości, bo nikt nie chodzi i nie pilnuje, czy na pewno nic nie powiedziałeś albo nic nie zjadłeś – sam musisz siebie osądzić i zameldować po zachodzie słońca, czy dałeś radę. Również w harcerstwie naucza się m. in. zasady, że jak drużyna wędruje, to w tempie najsłabszego, czyli zawsze maluchy na przedzie. Tak się wychowuje porządnych ludzi. We właściwy sposób, w odpowiednim wieku. To oczywiście nie daje pełnej gwarancji, ale daje jakieś tam szanse na przyszłość.  I to właściwie cały konserwatyzm – odpowiedzialność, odwaga, uczciwość i troska o słabszych. Reszta to już tylko metody działania dobrane do okoliczności. I oczywiście też trochę tego, co w następnej zwrotce wiersza:

Flaga łkała: — Czym powinna zginąć bo jestem inna? 
Bo nie taka… dyplomatyczna, bo tragiczna, bo nostalgiczna; 
ta od mgieł i tkliwej rozpaczy, i od serca, które nic nie znaczy, 
flaga jak ballada Szopenowska, co ją tkała Matka Boska. 

Że romantyczne i w ogóle głupie? Że trzeba stać twardo na ziemi i wszystko dokładnie wyliczyć? Nie dać się wrobić, zaskoczyć, wszystko przewidzieć i zdefiniować? Nie da się wszystkiego wyliczyć, to iluzja, wierzą w to tylko ateiści, a i to tylko ci głupsi. Nam pozostaje tylko to, co zawsze >
czerwona albo niebieska, wybieraj...

Moje pokolenie nie było nauczone wściekłej rywalizacji, za to doskonale zdawaliśmy sobie sprawę z wagi przyjaźni i zaufania, czyli solidarności. Nie szukaliśmy ideologii, tylko próbowaliśmy przetrwać w zgodzie z sumieniem - cóż, nauczyły nas tego warunki, w których żyliśmy. Dzisiaj mamy reprezentowane wszystkie możliwe nurty ideologiczne, ale co jest pod spodem? W większości wypadków cyniczna gra o załapanie jak najlepszej pozycji na rynku idei i polityki, bo za tym idzie kasa, która jest jedynym gwarantem bezpieczeństwa w świecie bez wartości.
Wracam do początku notki – nie dzielę ludzi na prawicę czy lewicę, czy w jakikolwiek inny sposób. Są tylko ci pazerni i ci normalni, mądrzy i głupcy, pracowici i leniwi, odpowiedzialni i egoiści, przyzwoici i podli, wreszcie odważni i tchórze. A poznajemy ich po uczynkach, jak zawsze.

Lubię to! Skomentuj126 Napisz notkę Zgłoś nadużycie

Więcej na ten temat

Komentarze

Inne tematy w dziale