1. Ta nieszczęsna KRS
Propozycja wybierania członków KRS przez prezydenta to czysta zagrywka polityczna, bo konstytucji teraz nikt nie zmieni. Chyba że.... Ale jakoś w cuda nie wierzę, a więc skończy się tak, że po ewentualnym nieudanym głosowaniu w sejmie resztę wybierze senat, gdzie PiS ma ponad 60 mandatów, czyli 3/5 – co już było wstępnie uzgadniane z marszałkiem senatu.
Bardzo dobre rozwiązanie – jak się opozycja spręży, to będzie konsensus, jak nie, to PiS sobie sam wybierze w izbie wyższej. Czyli będzie jak miało być, tylko nie tak „na chama”, bardziej elegancko i z poszanowaniem głosu ludu :)
Do tego możliwość zgłaszania kandydatur także przez obywateli - bardzo dobrze!
2. Ten nieszczęsny SN
Pierwszy problem, czyli sędzia Gersdorf - w listopadzie br. kończy 65 lat i temat mamy z głowy, bardzo elegancko i w zgodzie z przyjętymi już wcześniej ustaleniami dla sądów powszechnych, nic osobistego. Wśród pozostałych sędziów też sporo emerytów, więc będzie spore czyszczenie, ale jakże sprawiedliwe i bezosobowe... :)
Dodatkowa izba i możliwość skargi nadzwyczajnej – absolutnie pozytywne rozwiązanie. Izba dyscyplinarna oczywiście też jest. Reszty szczegółów nie znam, więc zobaczymy, ale chyba to jest najważniejsze w zmianach.
Propozycje prezydenta odpowiadają na oczekiwania społeczne, które znalazły wyraz w kartce wyborczej i w takim, a nie innym składzie władzy ustawodawczej
— podkreślił mec. Piotr Łukasz Andrzejewski.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czyli co? No zdrada, straszna zdrada!
Przecież wczoraj Karnowski dokładnie opisał, jakie to Kaczyński ma pretensje do Dudy - i wyraźnie dał do zrozumienia, że małostkowy, uparty JarKacz i głupi, nad-ambitny Adrian już nigdy, ale to nigdy....
Oczywiście rozumiem, że próba przymierzenia się do nowych wyborów (pod nową konstytucję) pod pretekstem podziału - mogłaby być brana pod uwagę, ale nie sądzę, żeby Kaczyński zaryzykował przy obecnym rozkładzie zaufania społecznego do polityków, bo PAD mógłby zyskać jeszcze większe wsparcie, ale jednocześnie stać się zakładnikiem innej strony, więc to się nie opłaca. Mamy więc poprawione/te same ustawy i jedynie Ziobro zostaje wykolegowany z imprezki, co jest jak najbardziej słuszne nie tylko ze względu na ZZ, ale i na przyszłych ministrów sprawiedliwości, ktokolwiek by to nie był.
A tak w ogóle to Pan Prezydent po prostu zapisał prawie to samo, tylko „po krakowsku”, bardziej strawnie i łatwiejsze do obrony przed oczywistym wrzaskiem opozycji i KE i jeszcze dodał coś dla zwykłej publisi. No i mamy nową sytuację po wyborach w Niemczech, co też dość zasadniczo zmienia całość sceny politycznej. Czyli zamiast kolanem i piaskiem po oczach – to samo, ale w białych rękawiczkach.
Straszna zdrada.....:))))
Komentarze