Wpadłem wczoraj na chwilę po sąsiedzku do takiego antykwariatu - rupieciarni. Zimno było jak jasny gwint (to duży barak o cienkich ścianach), więc nie wytrzymałem za długo.
Ale przekopałem 2 spore pudła z bibułą z początku lat 80., szukając czegoś konkretnego, i w końcu kupiłem kilka zupełnie innych rzeczy, w tym parę zbiorków wierszy. Przeglądam jeden z nich i już widzę parę rzeczy zdumiewająco "dzisiejszych".... Oto jedna z nich na początek:
MORALITET O KORYCIE
Kazimierz Wierzyński
Gdyby to była przynajmniej kość
ale to jest poszczerbiony kartofel
i trochę grysu.
A jednak żrą się,
kąsają się, gryzą,
cała świta do koryta,
jedno ryło włazi z kopytami,
drugie ryło pcha się pod kopyta
każdy ryj pod ryjem ryje,
wszystko jedno grys, kartofel,
byle było w ryło,
Wiwat Rzeczpospolita.
Obywatele,
nie samym chlewem człowiek żyje.
Miałem ciężki dylemat, na czyim blogu to powiesić.
Na jednym nawet już zdążyłem, a w końcu postanowiłem, że powieszę na własnym...
P.S. Tytuł notki pochodzi z wojskowej zagadki: Co żołnierz ma w spodniach? Żołnierz ma w spodniach chodzić!
Inne tematy w dziale Kultura