Dziewiętnaście lat temu zmarł Czesław Niemen. Ten, który wyśpiewał "Dziwny jest ten świat" i przeszedł do historii polskiej muzyki. Ten sam, który nigdy nie pozwolił sobie na odcinanie kuponów od jednego wielkiego przeboju i tworzył, poszukiwał, szukał nowych dróg. Mało kto wie, jak bogaty jest jego dorobek.
Dziś już mało kto pamięta, jak wiele muzyki teatralnej stworzył - m.in. do "Snu srebrnego Salomei" Słowackiego w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu, "Cyda" Corneille`a w parafrazie Wyspiańskiego w Teatrze Dramatycznym w Wałbrzychu, "Małego księcia" Exupéry'ego w Teatrze Lalki i Aktora im. Hansa Christiana Andersena w Lublinie, "Hamleta" Shakespeare`a w Teatrze Ochoty w Warszawie, "Ballady łomżyńskiej" Brylla w Teatrze Polskim w Warszawie (wcześniej też w Teatrze Dramatycznym w Elblągu), mimodramu "Galatea" w Pantomimie Olsztyńskiej, "Dziadów" Mickiewicza w Teatrze Narodowym w Warszawie, "Pani Wdzięczny Strumyk" Hsiunga w Teatrze im. Wilama Horzycy w Toruniu, "Dostojewskiego według Brani Karamazow" Dostojewskiego w Teatrze Narodowym w Warszawie, "Makbeta" Shakespeare`a w Teatrze Ochoty w Warszawie, "Fantazego" Słowackiego w Lubuskim Teatrze im. Leona Kruczkowskiego w Zielonej Górze, "Snu nocy letniej" Shakespeare`a w Teatrze Powszechnym w Łodzi, "Antygony" Sofoklesa w Teatrze Dramatycznym w Legnicy i wielu innych. Doceniony i nierozumiany, pamiętany i zapomniany. Na pewno drugiego takiego już nie będzie.
Mój kolega z Kopenhagi:
Maciej Siciński
I to własnie moje wspomnienie z spotkania z MISTRZEM : Bardzo Dawne Wspomnienie......chyba sprzed 53 lat....... CZESŁAW NIEMEN WYDRZYCKI...to mój idol z dawnych młodych lat..do dzisiaj....dawno, chyba ok. 1969 r. udało mi się załatwić umowę na Koncert NIEMENA w naszym Klubie PYRLIK w Bytomiu, przyjechał ( chyba z Akwarelami), sala na 200 osób , pełna, w pewnej chwili ktoś z jego ekipy podchodzi do mnie i mówi, "stary, Czesiek chce z Tobą rozmawiać", idę, Mistrz mi mówi, "tu nie ma warunków akustycznych na koncert, sufit ,za nisko, dźwięk się będzie dusił", ...gorąco mi się zrobiło, ...przez głowę mi przeleciało "kuźwa, co teraz" ...ale Mistrz po chwili powiedział, "Maciek, każ krzesła odstawić pod ścianę, będę grał do tańca z komentarzem".. BYŁO FANTASTYCZNIE, GRAŁ I ROZMAWIAŁ Z NAMI PRZEZ 2,5 GODZ. A MYŚMY TAŃCZYLI...... WIELKI CZESŁAW....przemiłe moje wspomnienie....
