Dla PiSu niewiele, wszystko tak na prawdę zależy od tego czy uda mu się "wyprowadzić" z PiSu jakichś posłów i czy będzie ich tylu żeby stworzyć klub. Jeśli to się uda - przez pewien czas będą mieli trochę czasu antenowego żeby pogadać o PiS. Możliwa jest też oczywiście opcja odwołania się i przyjęcia spowrotem Ziobry (bez Cymańskiego i Kurskiego) po wcześniejszym możliwie bolesnym przeczołganiu przez prezesa.
Dla PO także prawie nic - bo Ziobro nie jest w stanie tej partii zaszkodzić ani wyciągnąć z niej posłów. Teoretyczna partia Ziobry to raczej LPR niż PJN, tak samo pozycjonuje Ziobrę poparcie mediów kierowanych przez ojca Rydzyka. Dla PO to czy PiS będzie miał 30 czy 25 % niewiele zmienia bo samo PO zaczęło się już sypać i ten proces się nie zatrzyma.
PJN miał szansę na tym zamieszaniu coś zyskać, przynajmniej przypomnieć się wyborcom. Biorąc pod uwagę podobieństwa obecnego zamieszania z tym z przed roku - nie wierzę, żeby TVN czy inny Polsat nie miał chrapki na opowieści bardziej doświadczonych kolegów Ziobry. A PJN miałby okazję żeby się przypomnieć wyborcom z jasnym komunikatem: jesteśmy, nigdzie się nie wybieramy, którego po tych wyborach wyraźnie brakuje. I nawet nie trzebaby specjalnie jechać po PiSie - wystarczyłoby wypunktować punkty statutu które pozwalają zarządzać partią jak prywatną firmą (i przy okazji porównać je ze statutem PJN pojazując w czym jest lepszy). Pewnie nie byłoby to łatwe wystąpienie (żeby zadowolić dziennikarzy rządnych pisowskiej krwi a jednocześnie mówić raczej o PJN niż o PiS) ale sądzę że np. Migalski spokojnie dałby sobie z tym radę gdyby się przygotował. PJN zdecydował jednak żeby tym razem stać z boku - szkoda - choć może wiedzą coś o czym ja zwyczajnie nie wiem.
Dla Ziobry jest to godzina próby której on, jak sądzę - nie zda. Myślę, że jego celem wcale nie są wybory samorządowe czy parlamentarne bo to nie ten typ polityka. Ziobro celuje raczej w prezydenturę - z Komorowskim ma szansę wygrać a Kaczyńskiemu może postawić ultimatum: albo mnie poprzecie albo znów wygra Komorowski. Tyle że do wyborów kawał czasu i wszystko jeszcze może się zdarzyć...
e.
"I've always been a supporter of the polish cause, even when my feelings was based on my instinct (...) My instinctive sympathy for Poland was born under the influence of the constant accusation tossed toward her; - And I can say - I established my opinions about Poland by listening her enemies. Namely, I came to infallible conclusion, that the Poland's enemies are almost always the enemies of generosity and bravery. Whenever it happened to me to meet a person that cultivates usury and the kult of terror, bugged down in the swamp of materialistic politik, I discovered in this miserable individual - a passionte hatred toward Poland. I learned to evaluate the quality of Poland on the foundations of this hatred - and this method proved to be fully reliable." Gilbert Keith Chesterton (1874 - 1936) Służcie swoim obyczajom, zostawcie mi moje. [Petrarka]
Krzysiek Leski u siebie
To nie ważne, czy Ojczyzna mi się podoba, czy nie. Z duszy jej sobie nie wyrwę.
(Jan Nowak-Jeziorański)
Dlatego nie ma w nas Arturze
Poezji co powinna być
Co się jak wino pnie po murze
Roślina, która pragnie żyć
A może tylko nie umiemy
Zapłacić takiej wielkiej ceny?
Zgoniona moja muza trwożna
Rimbaud - Aniele Stróżu mój
A nasza prawda tak ostrożna
Za dobrze wiemy ile można
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
Więc nas przedrzeźnia byle gnój
(jonasz)
Wiem na pewno, że ze sobą zostaniemy
Chociaż życie nam układa się nieprosto
Nie możemy rozstać się trzasnąwszy drzwiami
Moja miła, moja droga
Moja Polsko (jonasz)
Nożyce pokaleczą skórę,
Kolana ścisną tępy łeb.
Przestań potykać się z tym murem,
Nie widzisz, że na dobre skrzepł?
(jacek)
Służba publiczna wg PiS:
"Będę konsekwentny w odzyskiwaniu dla ludzi PiS urzędu po urzędzie, przedsiębiorstwa po przedsiębiorstwie, agendy po agendzie. Odzyskamy te miejsca, których obsada zależy od państwa. PiS musi tam rządzić. Trzeba jasno powiedzieć, że 16 miesięcy po wygranej PiS żaden działacz czy zwolennik naszej partii, który wykrwawiał się w naszych kampaniach wyborczych, nie może cierpieć głodu i niedostatku. Ci ludzie muszą w satysfakcjonujący sposób przejąć władzę w części sektora podlegającej rządowi".
(Jacek Kurski na Zjeździe Wyborczym PiS, 4 marca 2007 w Gdańsku)
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka