Jeszcze do wczoraj mogło się wydawać, że naspójniejszy (aczkolwiek nie wolny od tuzina błędów) system objaśniania świata i rządzących nim praw skonstruował w XIX wieku słynny niemiecki racjonalizator i filozof, Karol Marks.
Tak było jeszcze do wczoraj. Wiele wskazuje bowiem, że w ostatnim czasie przewodnictwo w tej dziedzinie objął Gabriel Maciejewski.
***
Głównym obiektem zainteresowania obu myślicieli jest, jak wiadomo, ekonomia polityczna.
Marx to autor materializmu dialektycznego, systemu polityczno-gospodarczego opierającego się na założeniu, że ludzką historię tworzą determinizm i aktywizm przejawiające się w ścieraniu się przeciwstawnych sił. Maciejewski zaś znany jest z tego, że napisał "Baśń jak niedźwiedź", książkę, w której z Marxem bynajmniej nie polemizuje, gdyż bardzo podobnie doń postrzega historię. I on uważa, że walka jest jednym z motorów dziejów. Będąc jednakże w pierwszym rzędzie kabalistą, największą wagę przwiązuje do symboli - znakami w czasoprzestrzeni tłumaczy historię.
Wiele wskazuje, że pan Gabryel to intelektualny hochsztapler, sprytny iluzjonista na prawicowej działce zamierzajacy postawić sobie dom. Jego towar nieświeży. Gdy się dobrze przyjrzeć, trudno nie zobaczyć, że popłuczyny sprzedaje, nadgnite odpadki marksistowskie. Tezy tej nic lepiej nie ilustruje, niż jego własny tekst:
„Podstawowa teza II tomu „Baśni jak niedźwiedź” brzmi – wszystkie wydarzenia z początku epoki nowożytnej, a także późniejsze mają głęboki kontekst współczesny. Mówią nam zaś o tym znaki. Nie jakieś znaki na niebie, ale znaki przekazywane przez ludzi i ludzi wabiące. (…)Popatrzmy teraz na symbole. Mamy wielkie złotonośne Węgry i złotonośną Słowację ich najważniejszą część. Królestwo pełne złota musi upaść, bo tego chce Wiedeń, tego chcą Turcy i tego chce rodzina Hohenzollern. Korona św. Stefana zostanie pohańbiona, a przypisany do niej krzyż zwany krzyżem lotaryńskim – słup z dwoma belkami różnej długości – nie będzie się już kojarzył z triumfem. Krzyż ten mamy dziś w herbach Węgier i Słowacji. Pewnie przypomina o dawnej chwale, ale chyba nie tylko. Musi znaczyć coś jeszcze. Musi ponieważ znajdujemy go także w logo firmy Amber Gold, a znak jak pamiętamy zawsze znaczy. I o przypadku nie może tu być mowy.”
Tra-la-la-la-la; złotonośne Węgry, korona św. Stefana, krzyż lotaryński, (zielone ludziki) , Amber Gold…
http://coryllus.salon24.pl/448646,o-znakach-ktore-znacza
Inne tematy w dziale Kultura