foto.oceansbridge.com

foto: kurierplus.com
Jacek Malczewski. Esteta. Malarz świata, gdzie nawet diabły sa piękne. Z niekłamaną rozkoszą, jak filmy Kubricka oglądam jego obrazy. To bezsprzecznie największy z naszych XIX wiecznych twórców plastycznych.
Miał świetny warsztat. Twórczość, niestety, nieznosnie monotematyczna. Prosta, zbyt dosłowna w używanej symbolice, ciasna intelektualnie. Zadziwiające jak umysłowość Malczewskiego podobna do Kłopotowskiego...
***
Dziś w teatrze ciekawa wymiana zdań z Rogerem. W toku rozmowy wypowiedział kilka godnych przemyślenia uwag o kulturze wysokiej. I pomysleć, że sprowokował je trwający obecnie w Sztokholmie festiwal kultury ludycznej!
***
Etniczność = kolektywna tożsamość. Dyskryminacja jest cechą najwyrazistszą w jej strukturze. Rodzi się z opozycji: swój, obcy, poczatkowo będącej tylko rozpoznaniem. Jedynie rozpoznaniem.
***
Zakochałem się ostatnio. Dość bezwstydnie, bo w mężczyźnie. Franciszek jest obiektem mojej miłości. Codziennie o nim myślę. O jego najbliższych krokach. I o nadziei, którą zaszczepił milionom ludzi swym pojawieniem się w Rzymie. I o tym, co w najbliższym czasie zrobi?
Boję się o niego. Mój dobry Boże, Franciszek ma tylu bezwzględnych i nieprzejednanych wrogów...
Inne tematy w dziale Kultura