Wystąpienia podwładnej Prokuratora Generalnego wysłuchałem z zapartym tchem; nie co dzień trafiają się sprawy tak grubego kalibru jak ta, o której ona mówiła - mianowicie, zamiar zapuszkowania byłego ministra za kierowanie grupą przestępczą. A po wysłuchaniu - refleksje i odczucia są mieszane. Informacja płynąca z paska na telewizorze jest następująca: "Żurek chce uchylenia immunitetu i zatrzymania Ziobry za kierowanie grupą przestępczą" i krótko potem sam PG w konferencji prasowej to potwierdza. Ja nauk w zakresie prawa nie pobierałem, więc w tej sprawie mogę zająć stanowisko opierające się na wrażeniach, a także na próbach tzw. łączenia kropek; to prowadzi mnie do wysnucia poniższych wniosków.
Były sędzia Waldemar Żurek dał się poznać z posunięć prawnych niezwykłych wystarczająco, aby wzbudzić dość powszechne zainteresowanie; idzie tu o żądanie odszkodowań za spotkanie z maszynką do mycia podłóg, a także za zniszczenie zębów będące skutkiem zgrzytania na niegodziwości popełniane przez PiS. Takie historie mogą działać rozweselająco, ale tylko do czasu, kiedy się okaże, iż podobne próby posługiwania się prawem, tj. jego naciągania poza to, czemu powinno służyć - mogą znaleźć zastosowanie w sprawach poważnych. Grupa przestępcza... pani Rzecznik wymieniła chyba trzy okoliczności charakteryzujące działalność takiej grupy, a ja z nich zapamiętałem dwie: możność wydawania przez szefa poleceń i prawo do dobierania podległych współpracowników. Przypominam sobie, że prowadząc jakiś czas temu niewielką pracownię dobrałem sobie odpowiednich pracowników i oni słuchali moich poleceń. Odetchnąłem teraz z ulgą, choć zdarzało się tęsknić za tamtymi czasami; myśl o tym, czego mógłbym doświadczyć od jakiegoś osobnika o zdolnościach Waldemara Żurka przyprawiła mnie o dreszcze. Wspomniana wcześniej pani napomknęła też o sprzeniewierzeniach środków wydanych z Funduszu Sprawiedliwości na rozmaite cele; tak to bywa, że na rozmaitych szczebelkach drabinki inwestycyjnej chęć uszczknięcia kąska dla siebie okazuje się przemożna, ale nie ona decyduje o obrazie całego przedsięwzięcia. Jasne, ukarać trzeba - ale jeśli okazuje się przy tym, że winowajcy złagodzono karę za złożenie zeznań dla władzy wygodnych, a niekorzystnych dla znienawidzonego przez nią polityka - dzwonek alarmowy dzwoni i cóż ja poradzę, że te wszystkie sprawy - myjka, zęby i grupa przestępcza, układają mi się na jednej płaszczyźnie dającej się opisać tak: - naciąganie, naginanie, przesada.
A co do tego wszystkiego mają wspomniane w tytule alimenty? Myślę, że nadzwyczaj rzadko zdarza się żądanie zwrotu pieniędzy wydanych na wychowanie dziecka - nawet wypłaconych w nadmiarze. Trudno nie uznać, że autor takiego żądania nie cofa się przed czymś niewobrażalnym dla większości i gotów jest na to, do czego większość nie byłaby skłonna. No, to połączmy te tytułowe kropki: myjka, zęby, grupa przestępcza i alimenty... co wychodzi? - właściwie, wszystko jest powyżej, ale skracając: - naciąganie, przesada i żelazna determinacja w tym dziele.
Inne tematy w dziale Polityka
