Eurybiades Eurybiades
336
BLOG

Uwierzmy Trzaskowskiemu i Schetynie

Eurybiades Eurybiades PO Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

      Bywają rzeczy i sprawy do tego stopnia niewiarygodne, że człowiek nie jest w stanie uwierzyć, iż je słyszy lub widzi - dlatego, usłyszawszy to, co powiedział Rafał Trzaskowski, musiałem poczekać na potwierdzenie z ust samego Grzegorza Schetyny; wtedy zresztą też nie od razu upewniłem się, że mnie uszy nie mylą.  Chodzi o to zapewnienie, że oni się postarają przeznaczone dla Polski pieniądze zamrozić w brukselskich sejfach - a potem je, po wygraniu w 2019 wyborów odmrożą.

   Nie - nie oburzyłem się, bo nie skłania do tego przyzwyczajenie czy coś w rodzaju znieczulenia biorącego się z bezliku obserwowanych w przeszłości działań i wypowiedzi ze strony tej paczki, których przed 22.00 nie chcę opisywać tak, jak zasługują.  Nie oburzyłem się - raczej doświadczyłem czegoś pomiędzy niedowierzaniem a rozbawieniem;  rozbawieniem - bo trudno inaczej potraktować pewność siebie bijącą z tej deklaracji:  że niby - tacyśmy silni, że możemy zamrozić w Brukseli to i owo, albo i odmrozić  - jeśli nam przyjdzie ochota.  A niedowierzanie - że ktoś może  mieć nadzieję, iż Polacy to kupią.  Jasne, czemu nie liczyć na głupotę przekonywanego, ale bywają sprawy do tego stopnia jasne i oczywiste, że tylko pierwotniak, a w najlepszym razie ślimak się w nich nie połapie.  Bo to wygląda tak:  opozycja ustami tych dwóch polityków (???!)  obiecuje, że te pieniądze, które się nam oczywiście należą - to ona dla nas przechowa w brukselskiej zamrażarce;  żeby one - broń Boże! - nie wpadły w łapy obecnej władzy.  Potem, kiedy już rozsądnie zagłosujemy - to się je odmrozi, aby mogła nimi zadysponować nowa władza;  jaka - wiadomo. 

   Objawiona przez obu panów naiwna wiara w skuteczność takiej próby przekonywania obywateli jest rozczulająco - obezwładniająca:  nie dopuścimy, żeby  "piniędze" dostały się w ręce władzy skłonnej dbać o dobro obywateli i zabiegającej o możliwie sprawiedliwy podział dóbr - po odmrożeniu natomiast położymy na nich łapę, a co z publiczną forsą potrafimy robić - to już pokazaliśmy w minionych latach;  tak z grubsza biorąc należy czytać to, co deklarują panowie Rafał i Grzegorz.  Wziąć to za dobrą monetę - to tak, jakby zatrudnić lisa w kurniku albo dać pijakowi pół litra do popilnowania;  dopuśćmy ich tylko ponownie do możliwości dysponowania dobrem należącym do wszystkich - a wnet przestanie ono być wspólne;  maluczko, a usłyszymy, cośmy już słyszeli:  - piniędzy nie ma i nie będzie!

   Cóż  -  pan Rafał, to nie dziwota; czegóż spodziewać się po kandydacie na prezydenta miasta oświadczającym, że tego miasta nie zna i nie wie, czym ono powinno być - i przy tym pełnym nadziei, że go wybiorą.  A co do tego drugiego ...  nic, tylko nachalnie przypomina się wierszyk o piasku i worku.

Eurybiades
O mnie Eurybiades

Konserwatysta

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka