Expansywny Expansywny
94
BLOG

Pomyłka rzecz ludzka.

Expansywny Expansywny Polityka Obserwuj notkę 4

Stałem wtedy na warcie w JW 1616, kiedy przybiegł kolega wymachując gazetą – pierwszą „naszą” gazetą, która pisała to, co wszyscy mieliśmy w głowach i była nadzieją wolnej Polski. Wydawaliśmy na nią ostatnie pieniądze, narażając się nawet na głód nikotynowy, bo przecież była to pierwsza nieocenzurowana prasa, jaką znaliśmy. Potem upijaliśmy ze szczęścia kiedy Mazowiecki został premierem, a w radiu można było usłyszeć pierwsze komercyjne radio – RMF. Dalej trochę mi się zlewa, ale pamiętam, że mimo oburzenia podczytywałem „NIE”, byłem zadowolony, że pojawił się jakiś Tymiński, który pokazał „starym” już politykom, że nic nie jest im dane na zawsze, nie bardzo rozumiałem dziwny alians, który obalił rząd Olszewskiego, ale śmieszył mnie „robocopowy” wizerunek nowego premiera, który chyba był dla mnie za młody.

Dużo sytuacji, dużo zwrotów. Czy byłem chwiejny ? Teraz z perspektywy czasu można by tak powiedzieć, ale wtedy podejmowałem decyzje na podstawie dostępnych dla mnie informacji, zawsze mając na względzie dobro mojego kraju, pomyślność mojej rodziny. Nigdy nie kierowałem się doraźną korzyścią i nie byłem klientem mojego Państwa.

*****

Pojawił się Internet i zwiększyła się ilość informacji, która do nas dociera. Coraz więcej danych, coraz mniej czasu na ich analizowanie. Wszechświat cyfrowy w 2007 r. miał wielkość 281 EB (eksabajtów, 1 EB = 10^18 B) i był większy o 10% niż przewidywano wcześniej. W tym samym czasie ilość neuronów w mózgu nie zwiększyła się wcale. Coraz częściej podczas podejmowania decyzji musimy opierać się na stereotypach, na autorytetach, na mediach, na ludziach, którym wierzymy.  Nie mamy czasu na analizowanie wszystkich przekazów, które do nas docierają – filtrujemy je, i najczęściej w naszej pamięci pozostają te, które możemy dopasować do naszego mentalnego wzorca,  do informacji, które posiedliśmy już wcześniej.  Zasklepiamy się w naszych wyborach, ponieważ nie mamy czasu na stworzenie nowych.

*****

Nie wiem, kto wepchnął nas do okopów i nie chcę w tej chwili szukać winnych. Pamiętam tylko, że dawniej różniliśmy się w poglądach, ale czasami było to powodem do śmiechu, czasami przy wódce dochodziliśmy do wniosków, że „wszystko ch…” i zostawaliśmy przyjaciółmi.  A potem zaczęliśmy kopać rowy. Ze zdziwieniem patrzyłem jak bliskie mi osoby zaczynają syczeć z nienawiści kiedy mówiłem o moich sympatiach politycznych. Coraz bardziej odsuwaliśmy się od siebie i było to dziwne: przecież znaliśmy się tak długo i wiedzieliśmy, że tak naprawdę wszystkim chodzi o to samo: o pomysłność rodziny, o fajną Polskę. A potem staliśmy się oszołomami, lemingami, zdrajacami i głupkami. I nikt już nie opuszczał swojego okopu.

*****

Drogi kolego z PO, drogi towarzyszu z PiS: nie jest wstydem i obciachem głosować na żadnego polityka. Politycy są jacy są, nie trzeba chyba wierzyć im do końca, ale przecież to my ich stworzyliśmy dając im mandat w poprzednich i poprzednich wyborach. Wybór Twojego przeciwnika nie zawszy podyktowany jest przynależnością do sitwy.  Niekoniecznie musi być idiotą. Po prostu podjął decyzję na podstawie dostępnych mu danych, które nie zawsze zdążył przeanalizować. Czasem oparł się na wskazówkach ludzi, którym  wierzy, czasami na przekazach medialnych, które polecili mu przyjaciele. Bo przecież każdy z nas jest istotą społeczną i trudno opuszcza mu się grupę, do której przynależy. A jeszcze trudniej jest przyznać się do pomyłki i publicznie zmienić swoje zdanie.


Proszę Cię więc tylko o to, abyś w najbliższą niedzielę był pewien, że Twój wybór podyktowany został dobrą wolą i myślą o naszej Ojczyźnie, a nie urażonym ego, które nie przyjmuje możliwości własnej pomyłki i możliwości zmiany zdania. Twoje ego też jest ważne, ale Polska jest najważniejsza.
 

Expansywny
O mnie Expansywny

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka