Warto ponadto zauważyć, że krytyka wojsk rosyjskich nastąpiła dopiero po tym, gdy papieżowi powiedziano o negatywnym odbiorze jego wypowiedzi na Ukrainie Pamiętajmy, że jeszcze podobnie negatywny odbiór miał miejsce w Polsce, ale w wielu innych krajach, np. w Europie zachodniej lub Ameryce Południowej nie miano wobec nich zastrzeżeń do tych wypowiedzi. Franciszek nigdy z perspektywy Watykanu nie był prorosyjski, ale mówił do tej pory rzeczy, o których nie wiedział, że mają tak fatalny odbiór. Dopiero abp Szewczuk uświadomił papieżowi, co ludzie na Ukrainie czują, gdy słyszą jego słowa.
Komentarze