Mimo szumnych zapowiedzi wyjaśnienia wszystkich okoliczności mordu w Jedwabnem, IPN po przesłuchaniu jednego świadka (!) postanowił nie wznawiać śledztwa twierdząc iż świadek nie wniósł do sprawy nic nowego. Młoda w tamtym czasie dziewczyna, obecna w 1941 roku na miejscu zdarzenia miała potwierdzić iż widziała Niemców w Jedwabnem w czasie dokonania zbrodni. Już samo to zeznanie powinno posunąć śledztwo do przodu, uruchomić dalsze czynności na miejscu, w tym ekshumacje które wstrzymano na wniosek rabina Schudricha. Wg profesora Koli nieliczne ekshumowane ciała nosiły ślady oddziaływania ognia, w jednym ze szkieletów znaleziono wbity pocisk 9mm Mausera z wytopionym rdzeniem. Oznacza to iż ofiarę zastrzelono zanim jej zwłoki zostały spalone. Tymczasem prokurator IPN uznał dziś iż obecność Niemców może wskazywać jedynie na ich inspirację co "nie wnosi do sprawy nic nowego". Wnosi, niestety prawda o Jedwabnem mimo powyborczych obietnic znowu padła ofiarą politycznej kalkulacji. Informacja o inspiracji zbrodni ma być swego rodzaju kompromisem między uznaniem Polaków za winnych a niewinnych ze względu na czynny udział członków tzw. komanda Scharpera w zbrodni. Wnioski z nielicznych ekshumacji dokonanych przez ekipę prof. Koli w 2001 r. wskazują na to iż Niemcy nie tylko inspirowali mord ale czynnie w nim uczestniczyli używając broni palnej. Bardzo wątpliwe aby okoliczni chłopi paradowali z bronią gotową do strzału w obecności Niemców jedynie zachęcających do dokonania zbrodni. Prawda nie może być ofiarą kompromisu, już samo to podejście świadczy o tym iż nie wyjaśniono wszystkich okoliczności zdarzenia.
https://www.salon24.pl/u/fagot21/721592,niemieckie-luski-w-jedwabnem
https://www.salon24.pl/u/fagot21/720723,tvn-niemcy-inspirowali-zbrodnie-w-jedwabnem
http://www.pch24.pl/odklamac-jedwabne--obywatele-zadaja-ekshumacji--a-nie-historycznych-pseudobadan,44512,i.html
