Fakt - Opinie Fakt - Opinie
207
BLOG

Wywiad z Danielem Cohn-Benditem: Polska musi zrezygnować z węgla

Fakt - Opinie Fakt - Opinie Polityka Obserwuj notkę 43

Z Danielem Cohn-Benditem, eurodeputowanym frakcji Zielonych rozmawia Sébastien Durrmeyer (wywiad przeprowadzony przed ujawnieniem  stenogramu z rozmowy eurodeputowanych z prezydentem Republiki Czeskiej Vaclavem Klausem) 

 

Z opublikowanego ostatnio sondażu wynika, że tylko 37 procent Polaków uważa globalne ocieplenie za poważny problemem. Jednocześnie słychać od czasu do czasu opinie popierające teorię czeskiego prezydenta Vaclava Klausa, który uważa, że efekt cieplarniany to wielkie oszustwo na światową skalę. Jak w takiej sytuacji można rozbudzić w ludziach świadomość wagi tego problemu?
- Należy zwrócić uwagę ludzi na wydarzające się co jakiś czas klęski naturalne, jak na przykład huragan Katrina, który zniszczył Nowy Orlean, wielkie wichury, Tsunami, itp. 85 procent naukowców na świecie jest zgodnych co do przyczyny nasilenia się tych zjawisk. Również ONZ powiedziała otwarcie, że ocieplenie klimatu stanowi zagrożenie dla całej ludzkości. Można się odwołać do opublikowanego przez brytyjski rząd raportu Sterna, z którego jednoznacznie wynika, że zostawienie odłogiem problemu klimatycznego będzie nas kosztować dużo więcej pieniędzy niż obecny kryzys gospodarczy i finansowy.

Poruszył pan temat kryzysu. Wiadomo, że kwestie klimatyczne wymagają dużych nakładów finansowych, które w trakcie recesji, trudno będzie wygospodarować.
- To zły sposób myślenia. Niech Pan pomyśli ile kosztuje odbudowa Nowego Orleanu. To są ogromne pieniądze. Jeśli nie podejmiemy działań w związku z degradacją klimatu i nie rozwiniemy długofalowej polityki gospodarczej chroniącej środowisko naturalne, będziemy musieli nieustająco wydawać pieniądze na pokrycie szkód. A to będzie nas kosztować dużo więcej!

Czy nie uważa Pan jednak, że tego rodzaju troska o klimat jest zmartwieniem bogaczy o tyle, że tylko bogate kraje mogą sobie pozwolić na ekologiczną politykę?

- Co to ma znaczyć, zmartwienie bogaczy?! Przecież w czasie katastrofy Nowego Orleanu to właśnie najbiedniejsi ucierpieli najbardziej!

Chciałem przez to powiedzieć, że ekologiczne rozwiązania kosztują dużo pieniędzy i nie wszystkie kraje, na przykład te rozwijające się, mają środki na sfinansowanie „zielonej polityki”?

- Fakt, że powinniśmy sobie nawzajem pomagać i wspólnie wygospodarować środki, to jest zupełnie inna kwestia. Jeśli jednak nie zreorganizujemy światowej gospodarki, to zapłacą za to nie bogacze, tylko właśnie kraje najbiedniejsze, które zostaną pozbawione możliwości rozwoju.

Czy sądzi Pan, że kraje rozwijające się, w tym Polska, mogą liczyć na pomoc innych państw?
- Rzeczywiście, konieczna jest w tej chwili postawa międzynarodowej solidarności krajów bogatych z biedniejszymi. Dlatego właśnie są potrzebne międzynarodowe konwencje organizowane przez ONZ.

Jest Pan przeciwnikiem energii jądrowej. Jaki zatem rodzaj energii powinniśmy teraz rozwijać?
- Polska ma do dyspozycji całą gamę odnawialnych źródeł energii, słoneczną, wiatru czy pływów morza, które należałoby rozwijać. Im więcej dziś zainwestujemy w energie odnawialne, tym skuteczniej będziemy w stanie zaspokoić nasze potrzeby energetyczne w przyszłości. Poza tym, nie zapominajmy, że w ten sposób powiększa się rynek pracy. W Niemczech, na przykład dzięki wprowadzonym modernizacjom ekologicznym powstało ponad 700 000 nowych miejsc pracy. To bardzo ważne, aby właściwie wytłumaczyć ludziom, że innowacje ekologiczne tworzą nowe możliwości zatrudnienia.

Czy, Pana zdaniem, w warunkach kryzysu ekonomicznego, możemy rzeczywiście mówić o polityce ekologicznej jako o czynniku tworzenia nowych miejsc pracy i ożywienia gospodarki?
- Oczywiście. Przecież dlatego mówimy o „Nowym Zielonym Ładzie” to znaczy o ożywieniu gospodarki poprzez inwestycje w ekologiczną modernizację.

W Polsce dużo się ostatnio rozmawia na temat energii. Jak Pan wie, ponad 92 procent energii zużywanej w Polsce pochodzi ze spalania węgla. Pojawia się problem, czy restrukturyzacja tej gałęzi gospodarki nie poskutkowałaby deficytem energetycznym w Polsce osłabiając jej konkurencyjność
- Jeśli polska gospodarka nadal będzie bazować na energii pozyskiwanej z węgla, tak czy siak nie będzie konkurencyjna. Gospodarka oparta na energii przeszłości jest gospodarką przeszłości. Natomiast, oczywiście Unia Europejska powinna pomóc Polsce rozwiązać tę sytuację. Polska nie może w żadnym razie pozostać przy węglu!

Co Pan sugeruje jako konkretne rozwiązanie?
- Nie jestem ekspertem od spraw Polski, ale wiem, że dostaliście wiele propozycji możliwych rozwiązań. Polsce potrzebna jest restrukturyzacja energetyczna, która pozwoli stopniowo uniezależnić się od węgla. Z jednej strony należy zmodernizować przemysł węglowy tak, aby znacząco zmniejszyć emisję dwutlenku węgla, a z drugiej strony powoli odejść od węgla jako źródła energii. Oczywiście jest to proces ewolucji na 20-30 lat, nie da się tego zrobić z dnia na dzień.

Czy jednak ta restrukturyzacja, która, jak sam Pan mówi, zajmie 20 czy 30 lat, nie zwiększy w efekcie uzależnienia Polski od gazu i nie umocni w ten sposób pozycji Rosji?

- Nie. Musicie stworzyć system energetyczny oparty o energie odnawialne, które należy coraz bardziej rozwijać i o gaz, który jest wam potrzebny. Niezależnie od tego, Polska nie jest zależna od gazu rosyjskiego, ponieważ może zdywersyfikować źródła dostaw gazu podpisując umowy z Niemcami i innymi krajami. Należy skończyć z tą monomanią! Jak tylko słyszycie słowo gaz, natychmiast mówicie Rosja!

Ale Polska jest bliskim sąsiadem Rosji i ma z nią specyficzne stosunki. A Rosja, jak wiemy, w przeszłości używała już gazu jako politycznej karty przetargowej.
- Tak, ale używanie węgla niszczy klimat w Polsce.

Czy trwająca 20-30 lat restrukturyzacja nie oznacza jednak wydłużenia o ten czas zależności Polski od krajów będących producentami surowców naturalnych?
- Ta zależność tak czy siak istnieje. Polska jest uzależniona od krajów arabskich, jeśli chodzi o ropę naftową. Tym niemniej, nie słychać codziennie głosów mówiących o waszej zależności od krajów arabskich. Czy sądzi Pan, że jest choć jeden Polak, który boi się, że nie będzie mógł jeździć samochodem, bo Polska jest uzależniona do krajów arabskich?

Chce Pan przez to powiedzieć, że za historią z gazem stoi fiksacja polityczna?

- Tak, ale również, że po prostu trzeba zdywersyfikować źródła energii.

Czego oczekuje Pan od najbliższych szczytów ONZ, odbywającej się obecnie Konferencji Klimatycznej w Poznaniu i przyszłorocznego zjazdu w Kopenhadze, jak również od grudniowego szczytu UE?

- Oczekuję, że powstanie konkretny plan redukcji emisji dwutlenku węgla i to na poziomie globalnym, zanim nasza planeta zostanie bezpowrotnie zniszczona.

Sądzi Pan, że to się uda ?

- Nie wiem, nie jestem Papieżem, to wasza specjalność. Tym niemniej wiem, że musimy spróbować. Wszyscy wiemy, co trzeba zrobić i że potrzeba natychmiastowych działań.

Czy istnieje wspólne rozwiązanie?
- Z pewnością, i musimy je teraz znaleźć i wprowadzić w życie.

2 i 3 strona gazety. Zespół Opinii: Anita Sobczak (szef), Sonia Termion, Jakub Biernat, Marcin Herman

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (43)

Inne tematy w dziale Polityka