Fakt - Opinie Fakt - Opinie
93
BLOG

Reiter: Polska i Niemcy powinny prowadzić wspólną grę

Fakt - Opinie Fakt - Opinie Polityka Obserwuj notkę 19

Sukces, jaki Polska odniosła na grudniowym szczycie UE w sprawie tzw pakietu klimatycznego, jest godny uwagi z dwóch powodów. Po pierwsze ze względu na jego treść - chodzi o duże pieniądze i ważne interesy gospodarcze. Po drugie, ze względu na styl. Zamiast twardej, agresywnej mowy, a na końcu miękkich czynów teraz było odwrotnie – zdecydowane, twarde rokowania i miękkie, uprzejme słowa.
Udało się uniknąć nie tylko napuszonego języka, ale i innych błędów. Na przykład prowadzenia gry w taki sposób, że już nikt nie chce nas popierać,  bojąc się sojuszu z nami. Tym razem Polska  była w towarzystwie innych nowych członków Unii. Oni też mówili, że trzeba ograniczyć emisję dwutlenku węgla, ale w taki sposób, żeby nie odbiło się to na ich rozwoju gospodarczym. Z czasem okazało się , że wątpliwości mają też m.in. Włochy, a nawet Niemcy. A więc nie był to mecz Polska przeciw reszcie Europy.
Sukces ma, jak wiadomo, wielu ojców, a sukces europejski  z natury rzeczy musi być wynikiem współpracy rożnych krajów. Francja włożyła w jego osiągnięcie sporo politycznego wysiłku, za co należy się jej uznanie. Ale europejski kompromis nie byłby możliwy bez udziału Niemiec. Ich finansowy wkład w ostateczne porozumienie jest taki, jak pozycja tego kraju w Unii Europejskiej czyli największy. Ich polityczny udział w porozumieniu jest mniej widoczny, chociaż niewątpliwy.
Interesy Polski i Niemiec w rokowaniach nie były identyczne, ale częściowo zbieżne. Berlin musiał zabiegać o ochronę tych sektorów przemysłu, które zużywają dużo energii i muszą konkurować na rynkach światowych. Tu interesy były zgodne. W sprawie energetyki, dla Polski najważniejszej, Berlin miał odmienne zdanie. Ale to w końcu właśnie rząd niemiecki musiał dać zgodę na mechanizm solidarnościowy, z którego skorzysta przede wszystkim Polska. Dzięki niemu mamy szanse przyspieszyć modernizację polskiej energetyki.
W Warszawie można usłyszeć taką opinię: To prawda, że Niemcy nam pomogli. Obiektywnie dużo dla nas zrobili. Szkoda tylko, że nie zrobili tego razem z nami. Mogliśmy grać wspólnie. Niemcy też by na tym wiele zyskali. Po stronie niemieckiej uważa się raczej, że to Polska nie podjęła zaproszenia do wspólnej gry o pakiet klimatyczno-energetyczny. Kto ma rację?
Trudno powiedzieć czy prawda leży pośrodku, czy też raczej gdzieś z boku.  Można nawet uznać, że problemu nie ma, bo przecież obie strony są zadowolone z osiągniętego wyniku. Ale właśnie dlatego, że w polityce liczy się nie tylko treść, ale i styl, jest o czym myśleć. Europejski kompromis w sprawie  zmniejszenia emisji dwutlenku węgla, jedna z najważniejszych decyzji UE w ostatnich latach, mógłby być  świadectwem dojrzałości stosunków polsko-niemieckich. Jeżeli nie jest, warto się zastanowić, co w tym przeszkodziło. Tę lekcję powinny odrobić obie strony.
To, że interesy obu państw w tej grze były tylko częściowo zbieżne, nie jest wyjątkiem lecz raczej normą. Rzadko się zdarza, aby dwa kraje miały dokładnie takie same poglądy i interesy. W stosunkach polsko-niemieckich jest tak samo. Pakiet energetyczno-klimatyczny to tylko jeden przykład. Inny to nasza polityka wobec wschodnich sąsiadów Unii Europejskiej. Niemcy są w tej sprawie trudnym sojusznikiem, ale jednak sojusznikiem. Ponieważ w polityce lepiej mieć 50 proc. sukcesu niż 100 proc. racji, trzeba szukać z nimi porozumienia. To nic, że Niemcy będą trochę bardziej skłonni usprawiedliwiać Rosję, a Polska trochę bardziej zachwalać Ukrainę, jeżeli  będziemy mieli wspólnie uzgodnioną strategię. Najgorsze byłoby,  gdybyśmy prowadzili dwie własne gry: Niemcy z Rosją, Polska z Ukrainą.
W 1989 roku mieliśmy wspólny cel: Zachód. Dzisiaj i Polska i Niemcy są jego częścią. Teraz mamy wspólne zadanie: Wschód. Tamten cel nas łączył. To zadanie nas może równie dobrze połączyć, jak podzielić. Polityka wobec Wschodu to najważniejszy test partnerstwa polsko-niemieckiego. Może jestem niepoprawnym optymistą, ale mam wrażenie, że mamy szansę go zdać. Przykład pakietu energetyczno-klimatycznego pokazuje, że się tego uczymy.

Janusz Reiter, były ambasador RP w Berlinie i Waszyngtonie


2 i 3 strona gazety. Zespół Opinii: Anita Sobczak (szef), Sonia Termion, Jakub Biernat, Marcin Herman

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka