Z szefem klubu PO, Zbigniewem Chlebowskim rozmawia Sonia Termion
Jak doszło do tego, że w sytuacji kryzysu partie polityczne w tym roku dostaną o 6,5 proc. większe dotacje niż w minionym?
- Obowiązujące przepisy zmuszają ministra finansów do wydania takiego
rozporządzenia. Gdyby to zależało od mnie i od mojego klubu to partie nie dostałyby z budżetu ani złotówki na swoją działalność. Pragnę przypomnieć, że w ubiegłym roku klub PO zgłosił projekt ustawy o zakazie finansowania partii z budżetu. Odbyła się wtedy wielka debata w Sejmie, w której podkreślaliśmy, że partie polityczne w tej kadencji dostaną z budżetu prawie 0,5 mld zł! Wykazywaliśmy, że te pieniądze można przeznaczyć na szereg ważnych celów społecznych. Niestety opozycja zgłosiła wniosek o odrzucenie tego projektu i on upadł. Również głosami naszego koalicjanta - PSL. Ale zakaz finansowania partii z budżetu był, jest i pozostanie naszym
postulatem.
Czy nie można było wcześniej znowelizować ustawy, tak by w tym roku nie podnosić dotacji dla partii?
- By to osiągnąć złożyliśmy projekt o całkowitym zakazie finansowania
partii z budżetu. Przegraliśmy to głosowanie. Teraz wracamy do pomysłu
zmiany ustawy o finansowaniu partii. Tym razem proponujemy obniżenie
dotacji budżetowych dla partii o 50 proc., wykreślenie zapisu o
corocznej waloryzacji. Chcemy także zwiększyć kontrolę PKW nad finansami partii. I wreszcie - zmienić zasady wydawania tych pieniędzy - by partie więcej - minimum 50 proc. - przeznaczały na badania, opracowania,
strategie, a nie na reklamówki czy billboardy.
Kiedy ten projekt trafi do marszałka Sejmu?
- Myślę, że jeszcze w styczniu.
Konsultujecie się w sprawie tego projektu z innymi klubami?
- Przede wszystkim z naszym koalicjantem - PSL. Musimy bowiem mieć
poparcie przynajmniej jednego klubu, by znowu nie było tak, że nasza
inicjatywa upadnie, bo tylko my będziemy ją popierać. Mam nadzieję, że
klub PSL poprze naszą propozycję i to będzie wystarczające.
A inne kluby?
- Z innymi też rozmawiamy, ale na razie nie ma woli zmiany ustawy, a zwłaszcza
zmniejszenia dotacji o 50 proc.
Czyli PSL też nie godzi się na 50-procentową obniżkę. A na jaką się godzi?
- Cały czas prowadzimy negocjacje. Na razie jest to 25 proc.
A od kiedy obniżka miałaby obowiązywać?
- Od roku 2010, bo prawo nie może działać wstecz. Ale nawet gdyby weszły
od roku 2010 to byłby duży sukces.
W tym roku czekają nas wybory do Parlamentu Europejskiego. Macie jakiś pomysł na to, by frekwencja w nich nie była tak niska jak w 2004 r., gdy wyniosła 20 proc.?
- Złożyliśmy w Sejmie projekt nowelizacji ordynacji wyborczej w wyborach
do PE. Dajemy tam szansę na przeprowadzenie dwudniowych wyborów. Chcemy umożliwić głosowanie korespondencyjne i wprowadzić instytucję
pełnomocnika osoby niepełnosprawnej. Zastanawiamy się też nad
zobowiązaniem PKW do tego, by przed wyborami każdemu obywatelowi
przesłała zaproszenie do udziału w wyborach - tak się robi w wielu
krajach. Mam nadzieję, że projekt ten uda się przeprowadzić przez
parlament w styczniu-lutym, tak by ustawa obowiązywała w najbliższych
wyborach.
Rozumiem, że te pomysły skonsultowaliście z innymi klubami?
- Jest wstępna akceptacja wszystkich klubów parlamentarnych.
Chciałam się jeszcze zapytać o wasze porozumienie z lewicą w sprawie ustawy medialnej. Czy są realne szanse na jego osiągnięcie?
- Uważam, że tak. Zależy mi na tym, by nie tylko nasz koalicjant i SLD,
ale także PiS wzięło udział w budowaniu porozumienia w sprawie nowej ustawy medialnej. Media publiczne, a zwłaszcza telewizja publiczna są na dnie, zostały politycznie zawłaszczone. Dziś TVP przeżywa olbrzymi kryzys -
nie ma misji publicznej, a za w zamian mamy wojenki polityków PiS, LPR i
Samoobrony. To trzeba zmienić.
Ale jeżeli z kimś ma się wam to udać, to raczej z lewicą. Jesteście
teraz bardziej skłonni do kompromisu niż przy pierwszej ustawie medialnej?
- Przygotowaliśmy z udziałem ekspertów zupełnie inną ustawę. Są w niej
rozwiązania, o których mówiła również lewica. Dlatego wierzę, że uda się
zbudować skuteczną większość w parlamencie.
A zgodzicie się na opłatę audiowizualną, którą postuluje SLD?
- Nie, na to nie ma zgody. Będziemy przekonywać partnerów, że nie ma
sensu wprowadzanie abonamentu, bo to sztuczny i zły podatek. Lepiej
stworzyć trwały mechanizm funduszu misji publicznej - z pieniędzy
budżetowych, niezależny od żadnego ministra.
Kiedy można się spodziewać uchwalenia takiej ustawy?
- Potrzebujemy 2-3 tygodni na rozmowy z wszystkimi klubami. Jeżeli
będzie zgoda to być może ten projekt jeszcze w styczniu trafi do
parlamentu.
2 i 3 strona gazety. Zespół Opinii: Anita Sobczak (szef), Sonia Termion, Jakub Biernat, Marcin Herman
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka