Fotyga wróć!!!
Tusk jedzie do Berlina, a w Berlinie nasi prijaciele zza Odry po raz kolejny nie mają nam nic nowego do zaproponowania. Tak więc w takich sprawach jak powiedzmy w sprawie niemieckich roszczeń: figa z makiem, w sprawie Centrum przeciwko Wypędzeniom: figa z makiem (tak na marginesie, ależ niemądry ten Tusk z tym Gdańskiem) i gazociągu północnego: figa z makiem z pasternakiem ("money, misiu, money").
Niemcy zaczynajągrać ostro i to w sprawie "rury".
„Mam nadzieję, że polski rząd raz jeszcze przeanalizuje naszą propozycję budowy odnogi gazociągu do Polski” stwierdziła pani Gesine Schwan, która jest pełnomocnikiem niemieckiego rządu do spraw polskich.
Oficjalnie mówimy nie, ale, jak to uważa Andrzej Lipko, prezes PGNiG-u:„... propozycję, by wybudować łącznik między polskim i niemieckim systemem gazociągów, można traktować tylko jako wyjście awaryjne gdyby wstrzymany został przesył którymś z rurociągów na wschodniej granicy.”
Czyli co wchodzimy w tę „rurę”, czy nie? Co na to Pawlak, który pojechał tam z Tuskiem?
Roszczenia.
Tusk nie może też liczyć na żadne ustępstwa w sprawie roszczeń Powiernictwa Pruskiego, to jest oczywista oczywistość. Niemcy nie przyjmą finansowej odpowiedzialności za roszczenia, gdy premierem w Polsce, tfu Irlandii jest Tusk. Bo i PO co? Tusk ma spłacać długi i siedzieć cicho, taka jest jego rola.
Najciekawsze jest to, że Niemcy oficjalnie lekceważą Tuska, dowodem na to jest wypowiedz pana Corneliusa Ochmanna z fundacji Bertelsmanna. Cornelius Ochmann precyzuje to mniej więcej tak: „nikt w Niemczech nie oczekuje żadnych konkretnych ustaleń w czasie pierwszej wizyty Tuska w Berlinie”. (to po jaką ...rę ta cała wizyta?)
Co proponuje więc w zamian pani Merkel, zapyta przeciętny Polak? Wznowienie kontaktów polsko-niemieckich: wymiany młodzieżowej i konsultacji międzyrządowych. Jakby mi ktoś strzelił w pysk, ale Tusk pewnie będzie się uśmiechał i będzie zadowolony.
Czyli Tusk dostanie kopa w 4 litery i to na dzien dobry, jakie to smutne w gruncie rzeczy, na nic nie pomogą poklepywania po plecach i uśmiechy. Polityka jest dla twardych facetów, a nie dla chłopców lubiących piłkę nożną. Tak oto, bezboleśnie "awansowaliśmy" do roli popychla i kelnera na posyłki. Po chłodnych wizytach na Litwie, w Watykanie, a zwłaszcza w Czechach, Tusk dostanie kolejny zimny prysznic w Berlinie. Proszę jak szybko się mści plucie na własny rząd przez korporację Geremka i niedawną oPOzycję. Wstyd i hańba panowie PO-wcy.
Dodam jeszcze dwie wiadomości na koniec.
Pierwsza:
Szef najbardziej radykalnego ugrupowania skrajnej prawicy niemieckiejzażądał jednocześnie zwrotu Pomorza, Prus Zachodnich, Prus Wschodnich i Śląska. - Koenigsberg (Kaliningrad), Danzig (Gdańsk) i Breslau (Wrocław) są według nas miastami niemieckimi i żądamy sprawowania nad nimi władzy!
A oto druga, jest to kolejna (nie powiem już jaka) wypowiedz szefa MSZ-u Sikorskiego:
"Chcemy mieć z Rosją normalne relacje. Liczymy, ze lepszy klimat w stosunkach dwustronnych ułatwi Moskwie podjęcie decyzji w sprawie zniesienia embarga na mięso!"
MIĘSO! MIĘSO! MIĘSO! MIĘSO! .... ja zwariuje od tego mięcha!
Wybacz Anka, kiedyś to mi się nie podobało w Tobie to, albo tamto, ale teraz to ja płaczę jak dziecko za Tobą:
Fotyga wróć!!!!!!!!!!!!
Gardzę: "czlekami honoru", sb-ekami, tchórzami, hipokrytami i dziennikarzami z GW i "spólki". Nie znosze manipulatorów, klamców, oszustów i ludzi "michnikopodobnych". Nie uważam się za "ynteligenta" ponieważ nie czytam pisemek "wykształciuchów".
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka