W wyniku wydarzeń historii dostaliśmy szanse. Dostaliśmy konstytucję. Ale mamy to samo społeczeństwo, które ewoluowało w pokręconym systemie. W systemie w którym trzeba było mieć znajomości, trzeba było kręcić, trzeba było kombinować by żyć. Jak w piosence "... Kto handluje ten żyje".
Dorastaliśmy wszyscy w przeświadczeniu państwo to zło, trzeba je wykorzystywać. Ten przekaz uliczny widniał na ścianach, słychać było go w rozmowach. Każdy mniej lub bardziej kręcił, szmuglował z NRD, handlował na czarnym rynku. To społeczeństwo nauczyło się jak obchodzić i wykorzystywać przepisy. Inaczej mówiąc : "Polak potrafi", bo się nauczył.
W dniu dzisiejszym mamy już inny system, prawie inne prawa, ale ludzie są tacy sami. Wykorzystują to co zostało im wpojone przez środowisko i ewolucje. A co ciekawe część z tych elementów dzisiaj jest piętnowana i jest nazywana korupcją.
W jakim stopniu nasze społeczeństwo jest przepełnione korupcją ?
Postanowiłem to sprawdzić. Z góry podam (aby nie zanudzać później szczegółami że moja próba to 45+/-5 osobników). Trzeba pamiętać że w takiej próbie daleko nam do statystyki, ale daje nam pewien pogląd.
Definicja: moja firma - firma skarbu państwa w której pracuje.
1 próba)
Kolesiostwo, Zadałem pytanie czy osobnik X nie znalazłby roboty dla mojego kolegi. Umiejętności kolegi marne, ale to dobry pracowity chłopak.
Efekt:97% obiecało że poszuka. (1 osoba nie chciała). 0% efektywności - nikt nic nie znalazł.
2 próba)
Kolesiostwo 2, Zadałem pytanie czy osobnik X nie znalazłby roboty dla mojej koleżanki chorej na SM. Paskudna choroba. Koleżanka miła i pracowita.
Efekt: 100% obiecało (wręcz nie można odmówić, nie ?). 6.6% efektywności.
Kolesiostwo jest więc uznanym i społecznie akceptowanym sposobem szukania pracy. A jeśli jeszcze za tym stoi rzewna historia.... . Ale spróbujmy cięższego kalibru.
3 próba)
Korupcja: Stworzyłem fikcyjną (ale realną) historie o firmie która chcę informacje z pewnej firmy X (np. Dane os. wygrywających w totka, albo korespondencje szefa firmy, albo coś innego). Generalnie nic co w bezpośredni sposób szkodzi firmie. Proponowałem (od 2000 do 10000 zl w zależności od miesięcznych poborów). Nakreślając przede wszystkim niską szkodliwość czynu, aczkolwiek nie naciskając zbytnio.
Efekt: 68.18%
To może jeszcze większy kaliber :
4 próba)
Kradzież:W systemie informatycznym zawrę błąd który umożliwi oszustwo mojej firmy (na korzyść klienta). Szacowany zysk 5 zer w skali roku.
Efekt: 15% - 3 osoby, z uwagi na specyfikę pytania obniżyłem próbę do 20os. W tym przypadku nie ukrywałem szkodliwości czynu, i nie próbowałem czarować. Nie ukrywałem też niebezpieczeństwa wykrycia. Co ciekawe większość osób nawet mnie próbowała "zniechęcić".
Hmmmm... A może spróbujmy standardowego podejścia firma vs firma. Znam dobrze 3 właścicieli firm. Wszystkie 3 dobrze prosperują i nie odczuwają kryzysu (wręcz przeciwnie). Proponuje im wejście do przetargu organizowanego przez moją firmę. Wszystkie 3 odmawiają.
Proponuję im wejście do przetargu ustawionego, tylko jedna się zgadza, ale ma wiele wiele warunków, na którę ciężko się zgodzić.
W mojej firmie, w moim dziale bardzo się kombinuje jak uniknąć przetargów nie dlatego że ciągle coś kombinujemy, a po prostu taka specyfika. Dla przykładu : w przepisach jest że jak coś kupujemy to musimy dostać ofertę od 3 różnych firm. A co jeśli twórca produktu ma tylko w Polsce jedno przedstawicielstwo ?
Wbrew pozorom nie uważam korupcji za bolączkę w naszym kraju. Za największą bolączkę w naszym kraju uważam głupotę pracowitych ludzi na wysoko postawionych stanowiskach. (jeśli jest leniwy i głupi to pół biedy, bo wiele nie napsuje).
Pozdrawiam
Fikandrel
ps. Wnioski z mojego badania zostawiam czytelnikowi. Komentarze mile widziane. Brak kultury będe tępił.