Filip Memches Filip Memches
354
BLOG

Refleksje zbanowanego idioty

Filip Memches Filip Memches Polityka Obserwuj notkę 79

 

Znany ze skromności bloger Chevalier zbanował mnie, gdyż ośmieliłem porównać go do „użytecznych idiotów”, czyli zachodnich intelektualistów lat 1917-1991, uważających wszelką nieufność wobec ZSRR za przejaw postawy konfrontacyjnej. Owi „użyteczni idioci” byli nieświadomymi agentami wpływu Kremla – stąd taka, a nie inna ich nazwa – ponieważ występując z pozycji autorytetów zatroskanych o światowy pokój negowali antykomunizm i antysowietyzm.
 
Nie wiem, czy Chevalier jest „użytecznym idiotą” - użytecznym dla tych, w których interesie leży brak wyjaśnień w sprawie katastrofy smoleńskiej – ale zachowuje się jak ktoś taki. Od dwóch tygodni zajmuje się głównie obśmiewaniem wszelkich dociekań dotyczących wydarzeń z 10 kwietnia. Przy czym jest to obśmiewanie nie tyle teorii spiskowych, a więc sensacyjnych tez, nie mających jednak pokrycia w dowodach, ile szyderstwo ze stawiania pytań, z wyrażania wątpliwości, co czynili na swoich blogach chociażby Łukasz Warzecha i Tomasz Terlikowski. Gdy starałem się Chevalierowi wytłumaczyć, dlaczego użyłem zwrotu „użyteczny idiota”, ten odpowiedział mi, że sam jestem idiotą, z tym że bezprzymiotnikowym. Jak dla mnie nie ma problemu. Mogę nim być. Idźmy dalej.
 
Skromny, a przede wszystkim odważny, bo publikujący anonimowo i nie biorący odpowiedzialności za swoje słowa bloger Chevalier, zbanował mnie także dlatego, że zasugerowałem mu bycie rasistą. I nie wycofuję się z tego. Nie wiem, czy Chevalier jest rasistą, ale jego ironiczne uwagi w stylu, że tylko międzynarodowa komisja składająca się z Polaków, Gruzinów i Azerów może wyjaśnić przyczyny katastrofy, mają rasistowski posmak. Geopolityka prezydenta Kaczyńskiego mogła budzić wątpliwości, można ją było kwestionować wykazując, że jest sprzeczna z polską racją stanu. Ale często mieliśmy do czynienia nie z merytorycznym sporem, lecz ze śmiechami, chichami w stylu: budujemy sojusze tylko z jakąś Gruzją, jesteśmy śmieszni, „nasi zachodni partnerzy” patrzą się na nas z zażenowaniem, bo jesteśmy zawalidrogą w relacjach między UE a Rosją.
 
Kilka lat temu znany pisarz ukraiński Jurij Andruchowycz zbulwersował opinię publiczną w Niemczech stwierdzeniem, że Europa Zachodnia traktuje Ukrainę w sposób rasistowski. Później w jednym z wywiadów mówił: Politycy europejscy dostrzegają na Ukrainie wyłącznie zjawiska negatywne. Bandytów i prostytutki traktują jako wizytówki kraju. A potem wprowadzają obowiązek zostawiania przez ukraińskich obywateli odcisków palców na przejściach granicznych Unii Europejskiej. […] Ukraina ciągle jest uważana za kraj leżący w strefie interesów Rosji albo - mówiąc inaczej - w cieniu Rosji. A politycy zachodnioeuropejscy postrzegają Rosję chociażby poprzez pryzmat tego, że jest ona dostawcą surowców energetycznych. Stąd nie chcą z nią zadzierać. Taka bojaźń wpływa na stosunek tych polityków do byłych republik sowieckich.
 
To właśnie taki rasizm cechuje postkolonialną pseudoelitę polską zatroskaną o to, żeby jej nie wyłączyć z europejskiego, a raczej już zachodnioeuropejskiego, towarzystwa.
 
I jeszcze jedna moja odpowiedź, której nie dane mi było z powodu zbanowania udzielić na blogu Chevaliera, arybaczyk.
"Sojusz prezydenta Kaczynskiego z Ukraina, Gruzja, Azerbejdzanem, krajami baltyckimi odbierany byl przez rozmaite madrale jako wielki obciach."

--> jakos nie zauwazylem zeby ktos wypominal prezydentowi obciach a tym bardziej robił aluzje, że Ukraincy, Gruzini czy Azerowie to brudasy, ale moze tak bylo, tylko niech Pan pokaze co za idiota to napisal.

natomiast jestem pewien, ze prezydent mial po co jezdzic do tycha panstw tylko i wylacznie z tego powodu, ze reprezentowal duze panstwo UE.


ostatecznie zupelnie Pan nie pojal o co chodzi - chodzi o zarzuty odnosnie stronniczosci komisji.
 
Przecież wiadomo, że chodzi o ludzi, którzy o nikim wprost nie powiedzą, że jest „brudasem” czy „podczłowiekiem”. To są „ludzie z klasą”, salon. Pewne treści wyraża się za pośrednictwem aluzji, w sposób zawoalowany.
 
Jeśli zaś chodzi o stronniczość komisji, przecież informacja o takim jej składzie to jedynie objaw ciężkiego dowcipu Chevaliera, a nie faktycznych oczekiwań polskiej opinii publicznej czy nawet tylko polityków PiS-u.

Publicysta magazynu tygodnik.tvp.pl. Poza tym mąż i ojciec, mol internetowy, autsajder, introwertyk.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka